W dniu 8 września, w drugim dniu uroczystości rocznicowych, ich uczestnicy zgromadzili wraz z pocztami sztandarowymi przed budynkiem Starostwa Powiatowego w Szydłowcu. Tutaj odbył się krótki pokaz musztry ułanów z grupy rekonstrukcji historycznej. Następnie przemaszerowano z Orkiestrą Reprezentacyjną i Pododdziałem Reprezentacyjnym SG do kościoła pw. Św. Zygmunta na mszę św. w intencji poległych żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza – obrońców Ojczyzny z 1939 roku. W czasie mszy świętej koncelebrowanej pod przewodnictwem ks. kmdr. por. Ryszarda Preusa, modlono się także za tych, którzy dziś stoją na straży polskich granic.
Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. płk Zbigniew Kępa dziekan Straży Granicznej i notariusz Kurii Ordynariatu Polowego.
Nawiązując do czytań liturgicznych mówił: „Słyszeliśmy słowa zaczerpniętej Księgi Mądrości: „Mozolnie odkrywamy rzeczy tej ziemi, z trudem znajdujemy, co mamy pod ręką – a któż wyśledzi to, co jest na niebie?”. Te słowa możemy odnieść do znajomości tego, co stało się na tej ziemi w dniach 7 i 8 września 1939 r. Potrzeba było wielu lat, zaangażowania wielu ludzi, aby odtworzyć przebieg bitwy pod Barakiem, zgromadzić informację o bohaterstwie polskich żołnierzy walczących z przeważającymi siłami wojsk niemieckich uzbrojonych w czołgi, ciężką artylerię i samoloty myśliwskiej. Niestety przez wiele lat po II wojnie światowej sytuacja i atmosfera tamtego czasu nie sprzyjały odkrywaniu tego, co wydarzyło się na szydłowieckiej ziemi w pierwszych dniach września 1939 r. Dobrze, że mieszkańcy tej ziemi zachowali pamięć i groby poległych żołnierzy września, otaczając modlitwą żołnierską kwaterę na miejscowym cmentarzu. Pokolenia jednak przychodzą i odchodzą. Przeminęło to pokolenie, które pamiętało tragiczne wrześniowe dni 39 roku. Czy to pokolenie, które obecnie dochodzi do głosu, zna, czy będzie znało historię bitwy pod Barakiem? Czy będzie wiedziało o wielkiej ofierze, jaką złożył polski żołnierz, aby walczyć o wolność, której pozbawił Ojczyznę hitlerowski a kilkanaście dni później sowiecki najeźdźca? Dlatego też Wam tutaj obecnym kładę na sercu i sumieniu to zobowiązanie, aby pamiętać o tym, co stało się pod Barakiem, w walkach, jakie toczył polski żołnierz wzdłuż szosy Skarżysko-Kamienna – Szydłowiec, w okolicach Sadku, Krza Niedźwiedziego i Wierzbicy i innych miejscowości na tej ziemi. Warto w piękne wrześniowe dni pójść z dziećmi pod pomnik upamiętniający polskich żołnierzy i opowiedzieć o żołnierzu, który zostawił żonę i dzieci i poszedł na wrześniowy front, aby tu paść od kuli, broniąc szydłowieckiej ziemi przez wrogiem. W listopadowe dni trzeba pójść na żołnierską kwaterę, zapalić znicz pamięci, i odmówić modlitwę za żołnierzy, którzy stanęli wtedy murem, mając nadzieję, że przybliżą dzień zwycięstwa.”
Kaznodzieja odniósł się także do jakże aktualnych kwestii bezpieczeństwa i potrzeby szacunku dla tych, którzy stoją na straży polskich granic „Z Ewangelii płynie dla nas wezwanie do trzeźwego myślenia. Nie możemy zwolnić się z obrony naszej ojczyzny, nie możemy troski o nasze bezpieczeństwo oddać innym. Dlatego też miejmy zrozumienie dla inicjatyw, które zwiększą nasze bezpieczeństwo. Miejmy szacunek dla munduru, czyli dla tych, których obowiązkiem jest bronić ojczyzny nawet za cenę życia.”
Przy takich okazjach jak te obchody upamiętniające obrońców Ojczyzny - powiedział ks. płk Kępa „Uczymy się mądrości serca. Uczymy się tego, że nie możemy swojego życia ograniczyć jedynie do własnych spraw, do zaangażowania na rzecz naszej rodziny. Potrzebujemy szerszej perspektywy: troski o szydłowiecką ziemię, troski o los naszej Ojczyzny. Co trzeba nam czynić? W co się angażować a w co nie? To już sprawa osobistych przemyśleń i decyzji. Swe rozważania nad Słowem Bożym Ksiądz Pułkownik zakończył słowami psalmisty: „Dobroć Pana, Boga naszego, niech będzie nad nami / i wspieraj pracę rąk naszych, / dzieło rąk naszych wspieraj!
Następnie w miejscu bitwy, którą stoczyły oddziały polskie z niemiecką kolumną pancerno-motorową z 2 Dywizji Lekkiej Wermachtu, odbyły się uroczystości patriotyczne. W asyście Orkiestry Reprezentacyjnej Straży Granicznej i Podobwodu Reprezentacyjnego SG podniesiono flagę narodową na maszt. W imieniu organizatorów uroczystości, okoliczności bitwy pod Barakiem przybliżył zebranym starosta szydłowiecki Włodzimierz Górlicki. Mówił „Wycofując się na rozkaz w rejon na wschód od szosy Kielce-Kraków, żołnierze napotkali stające im na drodze do wykonania rozkazu pododdziały z 2 Dywizji Lekkiej Wermachtu.
- 8 września - dokładnie 80 lat temu, do lasu, na skraju którego odbywają się dzisiejsze uroczystości, około godziny 14. dotarły zasadnicze siły rezerwowej 36 Dywizji Piechoty. Dowódca rez. 163. pułku piechoty ppłk Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski, po uzyskaniu informacji o odcięciu sztabu od głównych sił dywizji, przejął dowodzenie nad 36 Dywizją Piechoty. Realizując zamiar przebicia się w kierunku Iłży, około godziny 16. rozpoczęto uderzenie na przemieszczające się szosą Skarżysko – Szydłowiec zmotoryzowane pododdziały niemieckie. Rozpoczął się zacięty bój, który trwał kilka godzin. Niemcy stawiali twardo opór. Straty po obu stronach były wysokie. Dopiero wejście do bitwy 165 pułku piechoty sprawiło, że oddziały wroga wycofały się w kierunku Skarżyska i Szydłowca. Po zmierzchu droga na wschód była wolna. W bitwie pod Barakiem zginęło 136 żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza (…)
– Stoimy dziś przed pomnikiem Bohaterów Września 1939 roku – kontynuował starosta – aby wspólnie oddać hołd tym, którzy stanęli na drodze niemieckim okupantom, poświęcając swoje życie w obronie Ojczyzny. Cześć ich pamięci, Chwała Bohaterom!
O tym, że pamięć o wydarzeniach z 1939 roku powinna być zawsze żywa, mówił z kolei zastępca komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej płk SG Dariusz Lutyński. - To wy młodzi ludzie, uczniowie, musicie już dziś zadbać o to, by wasi następcy dochowali wierności historii. Musicie przechowywać tę wiedze i tradycję dla następnych pokoleń.
- Jak co roku przybyliśmy tutaj, aby uczcić pamięć poległych zapalając znicze i składając kwiaty na ich symbolicznej mogile Uroczystości takie jak ta, organizowane jak co roku na ziemi szydłowieckiej są najlepszym dowodem na to, że kultywowanie tradycji związanej z historią naszego narodu nie zaginęła – podkreślił przedstawiciel Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Głos także zabrał Prezes Zarządu Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych Waldemar Bocheński, przybliżając zebranym formacje graniczne II RP.
W trakcie uroczystości przedstawiciele Ordynariatu Polowego: ks. płk. Zbigniew Kępa notariusz Kurii Polowej i dziekan Straży Granicznej oraz ks. kmdr. Ryszard Preus kapelan NwOSG wręczyli medale „W Służbie Bogu i Ojczyźnie” przyznane przez Biskupa Polowego gen. bryg. ks. bp. Józefa Guzdka, w dowód uznania i wdzięczności za pomoc i zaangażowanie w realizacji misji duszpasterstwa wojskowego. Odznaczeni nimi zostali: inicjator wielu przedsięwzięć związanych z upamiętaniem żołnierzy WP i KOP Marek Sokołowski, starosta szydłowiecki Włodzimierz Górlicki i Maria Michajłow dyrektor Zespołu Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu.
Starosta W. Gorlicki i M. Sokołowski zostali także wyróżnieni przez Zarząd Stowarzyszenia Polskich Formacji Granicznych medalami za zasługi w popularyzowaniu tradycji ochrony polskich granic Medalem tym odznaczono także sztandar Zespołu Szkół im. Korpusu Ochrony Pogranicza w Szydłowcu. Medale wręczali przedstawiciele zarządu SWPFG Waldemar Bocheński Maria Rubas.
W obchodach wzięli udział przedstawiciel rodziny por. Józefa Kopytka z seniorem rodu Lucjanem Kopytkiem, który w okresie okupacji wraz ze swym ojcem odnalazł miejsce pochówku stryja Józefa, nauczyciela i oficera WP. Obecni byli przedstawiciele środowisk kombatanckich – Armii Krajowej, Związku Kombatantów i Osób Represjonowanych, Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych. Rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Ułanów im. Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego mjr. Hubala i Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych Batalion Tomaszów. Młodzież szkolna z nauczycielami, w tym z Liceum im. Henryka Sienkiewicza z Częstochowy. Z tego miasta walczyło na ziemi szydłowieckiej wielu żołnierzy. Przybyli liczni przedstawiciele Gminy Szydłowiec z panią wiceburmistrz Anetą Furmańską. Nad uroczystościami organizowanymi przez Powiat Szydłowiecki, Gminę Szydłowiec i Nadwiślański oddział Straży Granicznej, patronat objęli: Biskup Polowy Wojska Polskiego ks. gen. bryg. Józef Guzdek i Komendant Główny Straży Granicznej gen. dyw. SG Tomasz Praga.
Wieczorem 7 września w Szydłowcu, na kwaterach wojennych żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza, odbyła się uroczystość patriotyczno-religijna i Apel Poległych. Okolicznościowy „Wieczór Pamięci” przygotowali: dyrektor Maria Małgorzata Michajłow, nauczyciele i uczniowie Zespołu Szkoł im. Korpusu Ochrony Pogranicza. Szkoła w 2007 otrzymała imię Korpusu Ochrony Pogranicza. Żołnierze tej formacji dzielnie walczyli w obronie granic Polski. Wielu z nich oddało swe życie za wolność Ojczyzny, także na szydłowieckiej ziemi.
Modlitwę za poległych w Bitwie pod Barakiem 136 żołnierzy WP i KOP poprowadzili: ks. Marek Kucharski proboszcz parafii św. Zygmunta w Szydłowcu i ks. kmdr por. Ryszard Preus kapelan Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Na kwaterach poległych żołnierzy, wśród przepasanych bielą i czerwienią krzyży zapłonęły znicze, przy ich grobach stanęli funkcjonariusze Straży Granicznej, poczty sztandarowe. Z pochodniami uczniowie Zespołu Szkół im. KOP, a wokół nich mieszkańcy Szydłowca i kapłani: ks. prałat Adam Radzimirski, ks. Michał Górowski ks. Michał Faryna. Przybyli: parlamentarzysta poseł Leszek Ruszczyk, samorządowcy, starosta Włodzimierz Gorlicki i burmistrz Artur Ludew, radni gminy i powiatu. Przedstawiciele Nadwiślańskiego Oddziału SG z kpt. Tomaszem Zdzienieckim, członkowie Stowarzyszenia Weteranów Polskich Formacji Granicznych z panią Marią Rubas. Apel Poległych przygotowany według ceremoniału wojskowego odczytał nadkomisarz Jarosław Kaprzyk. przywołano w nim także żołnierzy Wojska Polskiego, Korpusu Ochrony Pogranicza, z innych pól bitewnych. Funkcjonariuszy Straży Granicznej i Policji Państwowej, a także osoby cywilne poległe w walce i zamordowane przez okupanta oraz ofiary zbrodni komunistycznych, w tym z synowie i córki ziemi szydłowieckiej.
Salwę honorową wykonali funkcjonariusze Pododdziału Reprezentacyjnego Straży Granicznej, którymi dowodził mjr SG Sławomir Gumulak. Oprawę muzyczną zapewnili muzycy Orkiestry Reprezentacyjnej SG. Nad mogiłami żołnierskimi trębacze odegrali Hasło Wojska Polskiego oraz sygnał „Śpij Kolego”. Uroczystość zakończyło złożenie kwiatów przy Pomniku „Żołnierzom Poległym w Obronie Ojczyzny”.
W rocznicę wybuchu II wojny światowej - 1 września, zwyczajem od wielu, wielu lat pielęgnowanym w parafii św. Zygmunta, aktualnie przy współudziale samorządu miejskiego. Kapłani wraz z wiernymi po wieczornej mszy świętej koncelebrowanej w intencji pokoju i ofiar wojny. Przeszli z modlitwą na kwatery żołnierskie cmentarza parafialnego w Szydłowcu.
Nad mogiłami wojennymi ksiądz proboszcz Marek Kucharski odmówił modlitwę za poległych żołnierzy. Wspomniał przy tym osobę zasłużonego dla Ziemi Szydłowieckiej kpt. Gustawa Krolla uczestnika I i II wojny światowej, kleberczyka, oficera Armii Krajowej, więźnia obozów koncentracyjnych. Aresztowanego w ramach represji komunistycznych w styczniu 1948 roku i wiezionego w stalinowskich więźniach. Kapitana Krolla upamiętniono na tablicy w Farze, dedykowanej komendantom V Podobwodu Armii Krajowej Szydłowiec: „WIERNYM BOGU I OJCZYŹNIE/ W 60 ROCZNICĘ POWSTANIA/ POLSKIEGO PAŃSTWA PODZIEMNEGO.
Po złożeniu wiązanek kwiatów i zapaleniu zniczy przez delegacje i mieszkańców Szydłowca. W słowie przemówienia burmistrz Szydłowca odniósł się do wydarzeń z przed 80 lat, podkreślając znaczenia znaczenie pamięci historycznej. Ceremonia na cmentarzu była jedynym patriotycznym akcentem związanym z 80 rocznicą napaści Niemiec hitlerowskich na Polskę.
Pierwszy dzień wojny, we wspomnieniach Mansweta Misztala, był jeszcze w miarę spokojny, jednak nie było już lekcji szkolnych: „Pierwszego września, po ukończeniu szkoły powszechnej i wakacjach, miałem rozpocząć naukę w zasadniczej szkole technicznej przy Zakładach Metalowych w Radomiu. W tych zakładach pracował mój brat. Jednak wybuch wojny przekreślił tę możliwość. Rano nad Szydłowcem pojawiły się samoloty, najpierw jedna potem druga fala. Ludzie nie mieli radia (aparatów radiowych), nie było ich na to stać. Mieli tylko słuchawki – takie radia na kryształki. Wysłuchali z tych słuchawek, że o 5 rano Niemcy przekroczyli granice Polski i wybuchła wojna. W mieście uformowała się służba obywatelska, która zajęła się utrzymaniem porządku.
Wojna jednak szybko zbliżyła się do Szydłowca. Drogi zapełniły się cywilnymi uciekinierami, którzy zmierzali na wschód. W nocy z 7 na 8 września słychać było huk armat, a 8 września w pobliżu Szydłowca, pod Barakiem rozegrała się krwawa bitwa. Niemcy rozpoczęli okupacje miasta, w czasie której życie straciło ponad 8 tysięcy jego mieszkańców. Większość z nich to byli obywatele polscy narodowości żydowskiej.
Wojna zniszczyła dopiero co odzyskane i odbudowane państwo. Pod niemiecką okupacja, doszło do morderstw na masową, nieznaną dotąd skalę. Układ zawarty i współdziałanie miedzy dwoma totalitarnymi najeźdźcami: Niemcami i Związkiem Sowieckim, doprowadziły do rozbioru Polski, ogromu zniszczeń, cierpień i krzywd oraz zmian mających historyczne konsekwencje.
Burmistrz Szydłowca Artur Ludew oraz Rada Miejska w Szydłowcu byli organiatoramiuroczystości miejskich z okazji 99. rocznicy Bitwy Warszawskiej i Święta Wojska Polskiego. Tradycyjnie już po mszy świetej w szydłowieeckiej farze, uczestnicy wraz z Miejska Orjiestrą Dętą przemaszerowali ulicą Radomską i Widok na skwer Marszałka Józefa Piłsudskiego. Tutaj po modlitwie za obrońców Ojczyzny, którą poprowadził ks. kan. Adam Radzimirski. Przemówienia wygłosili: burmistrz Artur Ludew, poseł Leszek Ruszczyk oraz osoby reprezentujące zaproszonych parlamentarzystów. .
Uroczystość zakończyło złożenie wiązanek kwiatów pod pomnikiem Marszałka Polski. Spotkać się można z opinią, że te wszystkie obchody służą przede wszystkim dwóm celom - pokazania się władzy, lokalnych celebrytów i zanudzeniu ludzi, a w trakcie roku szkolnego przypędzonych siłą uczniów powtarzającą się co roku przy każdej okazji jednostajnością i fasadowością.
Brakuje odwoływania do postaci zasłużonych bohaterów związanych z Ziemią Szydłowiecką. Warto wspomnieć choćby kapitana Gustawa Krolla, który wojnie polsko-bolszewickiej, w latach 1919-1921 jako strzelec walczył w 3 pułku piechoty Legionów. W 1939 roku jako kapitan walczył w kampanii wrześniowej i broń złożył dopiero 5.10.1939 roku, w Woli Gułowskiej. W maju 1940 roku wstąpił do Związku Walki Zbrojnej. Od maja 1940 do marca 1944 pełnił funkcje dowódcy Podobwodu Szydłowiec Armii Krajowej. Był więziony w niemieckich obozach koncentracyjnych i więzieniach Polski Ludowej. Piękną sylwetkę bohaterskiego żołnierza wojny 1920 i II wojny światowej, prezentuje przez walkę złączony z Szydłowcem płk Przemysław Nakoniecznikoff-Klukowski. Warto wspomnieć kpt. Kazimierza Soborowskiego, takich postaci jest więcej niestety są one praktycznie w Szydłowcu nieznane.
W dniu maryjnej uroczystości Wniebowzięcia NMP, świętujemy także państwowe uroczystości 99. rocznicy polskiego zwycięstwa nad Rosja sowiecką i związane z tym święto Wojska Polskiego.
W szydłowieckiej farze o godz. 10.30 kapłani: ks. Kan Adam Radzimirski i ks. Norbert Skawiński, koncelebrowali mszę świętą, w której polecali Bogu: obrońców Ojczyzny oraz małżonków obchodzących złoty jubileusz zawarcia sakramentalnego małżeństwa. W kazaniu ks. Michał Faryna wskazał na to splecenie się dziejów ojczystych i dziejów wiary, i znaki szczególnej obecności Matki Bożej, w historii naszego narodu.
Zwycięstwo nad bolszewicką, ateistyczną nawałą zagrażającą w 1920 roku Polsce i Europie wpisało się właśnie jako ten szczególny znak Jej matczynej miłości, w nasze ojczyste dzieje. Kaznodzieja nawiązując do ostatnich wydarzeń, kiedy to na różnych paradach i manifestacjach dochodzi do profanacji wizerunku Matki Bożej, tej wielkiej świętości narodu polskiego. Kaznodzieja pytał „Co się stało, że te godne potępienia wydarzenia są dokonywane, dlaczego to się dzieje? Jak na to wszystko odpowiedzieć , gdzie znaleźć wyjaśnienie!.” I odpowiadał: „Świat, w którym przyszło nam żyć nienawidzi Kościoła Chrystusowego. Są ludzie, którzy za swój cel życia wybrali nie dobro i miłość ale kłamstwo i nienawiść. Niektórym osobom nie jest po drodze iść z Matką Bożą. Jakże oni mają przyjąć, że Maryja jest Matką, skoro tak zwanej cywilizowanej części świata z matkami się walczy. Matka wielu dzieci jest w takim świecie usposobieniem patologii, dlatego niszczy się jej wizerunek. Maryja była zoną Józefa a współczesny świat odrzuca małżeństwo i rodzinę. Jedno czego pragnie i nieustannie promuje to życie pełne przyjemności, bez poświęcenia dla drugiej osoby. Wreszcie Maryja była kobietą choćby nie wiem jak propagowano te równości płci, (…)mężczyzna dziecka nie urodzi. Maryja jest czczona przez chrześcijan, nie pomimo tego, że jest kobietą ale z tego właśnie z tego powodu przede wszystkim. Jedyną kobietą człowiekiem bez grzechu tu na ziemi. A ten współczesny świat odrzuca kobiecość jako przejaw zaściankowości. Dziś kobieta ma być pozbawiona swoich wszelkich przyrodzonych cech: łagodności, opiekuńczości, subtelności. Są jeszcze inne powody dla których świat sprzeciwia się Matce Bożej – mówił Kaznodzieja. „Wystarczy przypomnieć wezwania z Litanii Loretańskiej. Matka Boża to Ucieczka grzeszników a świat nie chce się dzisiaj wyzwalać z grzechów, chce w nim być. Matka Boża to Pocieszycielka Strapionych. A światu brakuje nadziei i promuje się ten brak nadziei. Matka Boża to Wspomożenie Wiernych, a świat chce żyć dziś w niewierności, bo dzisiejszy świat chce żyć bez Boga. Prześladuje wierzących. Dla nas Maryja jest źródłem nadziei, to także wiemy z naszej historii.”
Na zakończenie mszy świętej celebrans poświęcił przyniesione tradycyjnie do świątyni owoce, zboża i kwiaty. Po zakończeniu Mszy świętej. Uczestnicy uroczystości udali się w pochodzie na Skwer Marszałka Piłsudskiego, gdzie odbyły się z uroczystości patriotyczne związane ze świętem Wojska Polskiego i 99. rocznicą Cudu nad Wisłą.
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jest jednym z dogmatów Kościoła Katolickiego od roku 1950 – ustanowił go papież Pius XII 1 listopada 1950 r. w konstytucji apostolskiej Munificentissimus Deus (łac. Najszczodrobliwszy Bóg), w odpowiedzi m. in. na prośbę polskich biskupów.
“Powagą Pana naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła i Naszą, ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga: że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej” (Breviarium fidei VI, 105)
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, obchodzona przez Kościół katolicki 15 sierpnia, sięga V wieku i jest rozpowszechniona w całym chrześcijaństwie.
Do moich braci kapłanów. Drodzy Bracia,
Wspominamy 160.rocznicę śmierci świętego Proboszcza z Ars, którego Pius XI zaproponował jako patrona wszystkich proboszczów świata[1]. W dzień jego święta pragnę napisać do was ten list, kierując go nie tylko do proboszczów, ale także do was wszystkich, braci kapłanów, którzy nie czyniąc szumu „porzucacie wszystko”, by zaangażować się w codzienne życie waszych wspólnot. Do was, którzy podobnie jak Proboszcz z Ars pracujecie w „okopach”, dźwigacie na ramionach ciężar dnia i spiekoty (por. Mt 20, 12) i, narażeni na niezliczone sytuacje codziennie „tracicie twarz”, nie przypisując sobie zbyt wielkiego znaczenia, aby lud Boży był otoczony opieką i wsparciem.
Zwracam się do każdego z was, którzy przy wielu okazjach, niezauważalnie i ofiarnie, w zmęczeniu i trudzie, chorobie czy przygnębieniu podejmujecie misję jako służbę Bogu i jego ludowi, i pomimo wszystkich trudności drogi zapisujecie najpiękniejsze karty życia kapłańskiego.
Jakiś czas temu wyraziłem biskupom włoskim swój niepokój, że w wielu regionach nasi księża czują się wyśmiewani i „obwiniani” z powodu przestępstw, których nie popełnili, i powiedziałem, że muszą oni znaleźć w swoim biskupie starszego brata i ojca, który by dodawał im otuchy w tych trudnych czasach, pobudzał ich i wspierał w drodze[2].
Jako starszy brat i ojciec ja też chcę być blisko, przede wszystkim, aby wam podziękować w imieniu świętego, wiernego ludu Bożego za wszystko, co od was otrzymuje i z mej strony zachęcić was do odnowienia tych słów, które Pan wypowiedział tak czule w dniu naszych święceń i które stanowią źródło naszej radości: „Już was nie nazywam sługami [...], ale nazwałem was przyjaciółmi” (J 15, 15)[3].
SMUTEK
„Napatrzyłem się na udrękę ludu mego” (Wj 3, 7).
W ostatnim czasie mogliśmy wyraźniej usłyszeć krzyk, często milczący i zmuszony do milczenia, naszych braci, ofiar nadużyć władzy, sumienia i wykorzystywania seksualnego popełnionych przez wyświęconych szafarzy. Niewątpliwie jest to czas cierpienia w życiu ofiar, które doznały różnych form przemocy; także dla ich rodzin i dla całego Ludu Bożego.
Jak wiecie, jesteśmy bardzo głęboko zaangażowani we wdrażanie reform niezbędnych, by pobudzić od samych źródeł kulturę opartą na trosce duszpasterskiej, tak aby styl wykorzystywania nie mógł znaleźć miejsca do rozwoju, a tym bardziej do utrwalenia się. Nie jest to zadanie łatwe, i pilnie wymaga zaangażowania wszystkich. Jeśli w przeszłości zaniedbanie mogło przekształcić się w jakąś formę reakcji, to dzisiaj chcemy, aby nawrócenie, przejrzystość, szczerość i solidarność z ofiarami stały się naszym sposobem tworzenia historii i pomagały nam być bardziej wrażliwymi na wszystkie ludzkie cierpienia[4].
Smutek ten nie jest też obojętny kapłanom. Mogłem to stwierdzić podczas różnych wizyt duszpasterskich zarówno w mojej diecezji, jak i w innych, gdzie miałem okazję odbywać spotkania i osobiste rozmowy z księżmi. Wielu z nich wyraziło oburzenie tym, co się stało, a także swego rodzaju niemoc, ponieważ oprócz „wyczerpania z powodu swego oddania, przeżyli szkody spowodowane podejrzeniami i zwątpieniami, które w niektórych lub wielu z nich mogły zasiać wątpliwości, lęk i nieufność”[5]. Dotarło wiele listów od księży, którzy podzielają to uczucie. Z drugiej strony cieszy, gdy spotyka się pasterzy, którzy, widząc i poznając cierpienia ofiar i Ludu Bożego, mobilizują się, szukają słów i dróg nadziei.
Nie zaprzeczając i nie lekceważąc szkód wyrządzonych przez niektórych z naszych braci, niesprawiedliwością byłoby nie wyrażenie uznania dla wielu kapłanów, którzy nieustannie i uczciwie dają wszystko, czym są i co mają, dla dobra innych (por. 2 Kor 12, 15) i rozwijają ojcostwo duchowe, które potrafi płakać z tymi, którzy płaczą. Nie da się zliczyć księży, którzy czynią ze swojego życia dzieło miłosierdzia w regionach lub sytuacjach, które są często niegościnne, oddalone lub opuszczone, ryzykując nawet własnym życiem. Doceniam i dziękuję za wasz odważny i stały przykład, który w chwilach zawirowań, wstydu i smutku ukazuje nam, że z radością stale narażacie się dla Ewangelii[6].
Jestem przekonany, że o ile jesteśmy wierni woli Bożej, to czasy kościelnego oczyszczenia, których doświadczamy, uczynią nas bardziej radosnymi i prostymi, a w niedalekiej przyszłości będą bardzo owocne. „Nie zniechęcajmy się! Pan oczyszcza swoją Oblubienicę i nawraca nas wszystkich do siebie. Sprawia, że doświadczamy tych prób, abyśmy zrozumieli, że bez Niego jesteśmy prochem. Ocala nas od obłudy, od duchowości pozorów. Tchnie swego Ducha, aby przywrócić piękno swojej Oblubienicy, pochwyconej na rażącym cudzołóstwie. Warto, abyśmy dziś wzięli 16 rozdział Ezechiela. Mówi on o historii Kościoła. Każdy z nas może powiedzieć: to moja historia. A w końcu, ale poprzez twój wstyd, nadal będziesz pasterzem. Nasza pokorna skrucha, która trwa milcząco pośród łez w obliczu potworności grzechu i niezgłębionej wielkości Bożego przebaczenia, to ona, ta pokorna skrucha jest początkiem naszej świętości”[7].
Rzemieślnicy i rodzina śp. Władysława Pochylskiego, dziś 27 czerwca, w czasie Mszy świętej, modlili się w intencji zmarłego przed niespełna miesiącem, seniora szydłowieckiego rzemiosła. Po zakończeniu ofiary eucharystycznej, ks. Paweł Górowski poświęcił reprezentacyjną Szablę Jana Kilińskiego.
Przedstawiciel Zarządu Związku Rzemiosła Polskiego i prezes Izby Rzemiosła w Radomiu Jan Jaworski wraz wiceprzewodniczącym Rady Izby Markiem Sokołowskim oraz rzemieślnikami zrzeszonymi w Spółdzielni Rzemieślniczej w Szydłowcu, przekazali pani Jozefie Pochylskiej i najbliższej rodzinie, to nadane 9 maja śp. Władysławowi Pochylskiemu, przez Kapitułę Związku Rzemiosła Polskiego, najwyższe odznaczenie Rzemiosła Polskiego.
W ceremonii wziął udział także kapelan rzemieślników, proboszcz ks. kan. Adam Radzimirski. Ks. Pawel Górowski poświęcił, także figurkę odlew z brązu postaci św. Józefa. W związku z przejściem na emeryturę ks. Radzimirskiego, przedstawiciele Rzemiosła wręczyli Księdzu Kanonikowi, figurkę św. Józefa Opiekuna. Dziękując przy tym, za lata duszpasterzowania i opieki duchowej nad parafią, dekanatem i rzemiosłem szydłowieckim.
Życząc wielu łask, wypraszanych przez Świętego Józefa, który pełnił wymagającą misję opieki na Synem Bożym a teraz opiekuje się Kościołem Świętym.
W szczególności długich lat życia i kapłańskiego, modlitewnego wspierania Kościoła, który jest godzien naszej miłości, bo jest darem Bożym dla ludzi, w drodze do zbawienia. Dziękujemy Księże Dziekanie i liczymy na dalsze kapłańskie wsparcie.
Ksiądz Adam Radzimirski 30 czerwca kończy pełnić kanoniczną posługę proboszcz i dziekana szydłowieckiego. Pełnił ją od września 1992 roku. z wielkim zaangażowaniem, pełni posługą duszpasterską. Sprawnie organizuje działalność parafii p.w. św. Zygmunta w Szydłowcu. To oddany duszpasterz, powiatowy kapelan strażaków i rzemiosła. Za swoje zaangażowanie na rzecz wspólnoty parafialnej, ksiądz Adam Radzimirski został uhonorowany wieloma odznaczeniami i medalami. Są to: Srebrny Krzyż Zasługi – nadany 18 sierpnia 2005 r. za zasługi dla obywateli, ofiarną działalność publiczną, działalność charytatywną; Złoty Medal im. Jana Kilińskiego za zasługi dla rzemiosła – nadany 19 maja 2011 r., Medal Pamiątkowy „Pro Masovia” Marszałka Województwa Mazowieckiego będący wyróżnieniem za działalność, która wybitnie przyczyniła się do gospodarczego, kulturalnego lub społecznego rozwoju Mazowsza – nadany 16 czerwca 2011 r. i nadany uchwala Rady Powiatu, w styczniu 2014 roku, jako wyraz szczególnego uznania i uhonorowania za zasługi na rzecz Powiatu Szydłowieckiego - tytuł honorowy „Zasłużony dla Powiatu Szydłowieckiego”.
W Boże Ciało 20 czerwca, wieczorem odbyło się radosne uwielbienie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Organizatorami tego wydarzenia były: Fundacja: Strefa JP 2 i Parafia Św. Zygmunta w Szydłowcu. Centrum festiwalu znajdowało się w Rynku Wielkim i na placu przykościelnym. W rozpoczynającej festiwal procesji, która wyruszyła na Rynek z kościoła św. Zygmunta, szli młodzi wolontariusze, wspierający organizację festiwalu.
Na scenie wystąpiły zespoły: MDN (Młodzi do Nieba) oraz iGramy z Pokusą. Gościem specjalnym była aktorka Małgorzata Kożuchowska, grająca między innymi w serialach i filmach. Opowiadała o roli kobiety, bowiem hasłem przewodnim tegorocznej edycji festiwalu była rola kobiety w Kościele. Aktorka często nawiązywała do swojej rodziny zaznaczała, że z domu wyniosła silną wiarę katolicką.
Małgorzata Kożuchowska wspominała także osobę papieża Jana Pawła II, który był i jest dla niej wielkim autorytetem i który w czasie swojej młodości też był aktorem w teatrze. Na zakończenie miał miejsce Apel Jasnogórski i adoracja Chrystusa w Eucharystii. Wywiad z Aktorka przeprowadził Przemysław Michał Duda, który sprawdził się także w tej roli.
Głównym akcentem wydarzenia był Apel Jasnogórski i adoracja Jezusa Eucharystycznego na Rynku Wiekiem. Na zakończenie Najświętszym Sakramentem pobłogosławił uczestników wydarzenia ks. bp Piotr Turzyński.
Eucharystia jest pokarmem życia dla wszystkich, którzy słyszą Jezusowe wołanie: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja Was pokrzepię"
Organizacja festiwali spotkała się z życzliwą pomocą wielu osób i instytucji.
W tym roku czwartek 20 czerwca, przypadła doroczna Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. W szydłowieckiej farze w czasie Mszy świętej, która jest celebracją tajemnic zbawczych i rzeczywistą, wieloraką obecnością Chrystusa. Dziękując Bogu za dar Eucharystii, w raz z kapłanami rzesza wiernych podążyła w procesji, w której niesiono Najświętszy Sakrament Ciała i Krwi Pańskiej. Przy czterech przygotowanych przez grupy parafialne ołtarzach, oczytano perykopy ewangeliczne. Modlono się i adorowano Chrystusa Eucharystycznego. Kapłani błogosławili Najświętszym Sakramentem wiernych, miasto i parafię. Na koniec zaś na cztery strony świata ks. Bogusław Mleczkowski pobłogosławił Eucharystycznym Chlebem, Polskę i cały świat.
Chrystus Pan powiedział: "Potrzeba mało, albo tylko jednego Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie bedzie pozbawiona" (Łk 10,41). Dzisiaj "Obraliśmy tę najlepszą cząstkę", czcząc Jezusa Chrystusa, Eucharystycznego, cząc Go w konsekrowanych postaciach Najświętszego Ciała i Krwi Przenajswietszej. W prostocie i radości serca poszliśmy za Nim ulicami Miasta, aby jako wspólnota Ludu Bożego, sluchać słów Pisma Świętego, rozważać je i adorować obecność Pana pośród nas. Bóg stworzył nas do miłości i radości, bycia blisko Niego. On daje nam odczucie szcześcia, nawet pośrd przeciwności, bo przez Ciało wydane i Krew przlelaną, przez Krzyż przyszla radość i nadzieja zbawienia dla calego świata. Eucharystia jest sakramentem ofiary Chrystusa, zgładzonego na krzyżu jako nowy baranek paschalny. Chrystus mówi "Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, pozostaje we Mnie, a Ja w nim. Kto spożywa ten chleb, żyć będzie na wieki." J 6, 56, 58b
W Sadku i Szydłowcu 9 czerwca w Niedzielę Zesłania Ducha Świętego, odbyły się ceremonie pogrzebowe śp. Krzysztofa Bernatka, długoletniego sekretarza Powiatu Szydłowieckiego, jednego z liderów koalicji powiatowej oraz przez wiele lat nauczyciela i pedagoga w Zespole Szkół im. KOP i Zespole Doradców Metodycznych w Szydłowcu. Zmarł mając 58 lat.
Mszy świętej żałobnej, przewodniczył ks. Piotr Klepaczewski, koncelebrowało ją wraz z nim 5. kapłanów, w tym szydłowiecki dziekan ks. kan. Adam Radzimirski. Ceremonie przy trumnie i na cmentarzu w Szydłowcu, gdzie złożono doczesne szczątki do grobu, poprowadził proboszcz parafii MB Bolesnej ks. Zenon Ociesa.
W tych żałobnych ceremoniach towarzyszyły rodzinie zmarłego Krzysztofa, liczne osoby: koledzy i koleżanki że Starostwa Powiatowego, ze Szkoły i Ośrodka Doradztwa Metodycznego, przedstawiciele samorządów, sąsiedzi, znajomi z Sadku, Końskich, Radomia i wielu, bardzo wielu życzliwych i współczujących ludzi. Chrześcijańska nadzieja pełna jest nieśmiertelności i ma moc nadania cierpieniom i bólowi, nadprzyrodzonego sensu.
Śp. Krzysztof Bernatek, jak wspominają go przyjaciele, był człowiekiem różnorodnych pasji, wielu życiowych planów, społecznikiem zaangażowanym w życie społeczności lokalnej i jednocześnie oddanym swojej rodzinie, kochającym mężem, i ojcem. Wyróżniony został tytułem "Zasłużony dla Ziemi Odrowążów". W to stowarzyszenia samorządów powiatowych obejmujące cztery powiaty, był w ostatnich latach szczególnie zaangażowany.
We wspomnieniu ks. prałat Wojciech Gorlicki napisał "Wierzę, że u kresu tej przerwanej ziemskiej drogi zaczęła się dla Krzysztofa piękna niebieska autostrada u boku Chrystusa, któremu Go polecam. Dziękuję Krzysiu za dar spotkania i do zobaczenia w Niebie..."
Składamy wyrazy współczucia dla Najbliższych i wszystkich dotkniętych bólem rozstania, z modlitwą: Odpoczywaj w pokoju wiecznym z Chrystusem. R.I.P.
W ciepły czerwcowy dzień 4 czerwca 2019 roku, odbył się pogrzeb śp. Władysława Pochylskiego. W szydłowieckiej farze Mszę świętą za Zmarłego, celebrował ks. dziekan Adam Radzimirski. W kondukcie żałobnym na szydłowiecki cmentarz, wraz z kapłanem i rodziną Zmarłego, odprowadzili jego doczesne szczątki także sąsiedzi, znajomi, rzemieślnicy, strażacy i kombatanci ze Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego. Nad grobem wybrzmiały słowa modlitwy. Trębacz zagrał legionową, marszową melodię „My Pierwsza Brygada” i dźwięki pieśni religijnej. Pochyliły się sztandary Cechu Rzemiosł Róznych, OSP Szydłowiec i Związku Więźniów Politycznych.
Władysław Pochylski urodził się 6 września 1929 roku, zmarł 31 maja 2019 roku. Blisko 90 lat swego życia przeżył w duchu wartości zaczerpniętych z domu rodzinnego, ze szkoły, opartej na przedwojennych tradycjach wychowawczych i niepodległościowych, harcerstwa, w szacunku do pracy i wartości religijnych. We wrażliwości na sprawy społeczne i potrzeby innych.
Śp. Władysław Pochylski od 1973 roku prowadził zakład betoniarski, gospodarczą działalność zakończył mając już blisko 90 lat. Wytwarzał przez ponad 45 lat betonową galanterie budowlaną, w swoim zakładzie przy ulicy Różanej w Szydłowcu. Był najstarszym przedsiębiorcą działającym w powiecie szydłowieckim.
Zasłużony dla Rzemiosła, wielokrotnie odznaczany, ostatnio 9 maja 2019 decyzją Kapituły przy Związku Rzemiosła Polskiego, został wyróżniony nadaniem najwyższego odznaczenie Rzemiosła Polskiego: Szabli Pułkownika Jana Kilińskiego. Odznaczenie to planowano wręczyć 27 czerwca b.r. Niestety śmierć zabrała go wcześniej z tego świata.
Władysław Pochylski pochodzi z rodziny inteligenckiej. Ojciec był przedwojennym nauczycielem, pracował w Borkach powiat kozienicki. Był działaczem PPS. Władysław był zuchem i harcerzem, od 1946 drużynowym. W okresie powojennym prowadził działalność skierowana przeciwko ówczesnej rzeczywistości społeczno-politycznej, opartej na wzorcach narzuconych przez ZSRR. Aparat bezpieczeństwa Polski Ludowej, doprowadził do uwiezienia go 29 maja 1950 roku. Miał wtedy niespełna 20 lat i był uczniem Technikum Budowlanego Radomiu. Skazany na 6 lat więzienia za kolportaż ulotek „szkalujących ustrój nawoływanie przeciwko sojuszowi z ZSRR”, jako więzień pracował w kopalni. Ostatecznie zwolniony na mocy amnestii, wyszedł na wolność 29 listopada 1953 roku.
Z Szydłowcem związał się zawodowo, a miał uprawnienia budowlane, po utworzeniu Powiatu Szydłowieckiego w 1954 roku.
W roku 1985 ówczesne władze były przychylne utworzeniu w Szydłowcu Cechu Rzemiosł. Od 1948 roku, kiedy to zarządzeniem Wojewody Kieleckiego cech nielegalnie zlikwidowano, szydłowieccy rzemieślnicy podporządkowani byli administracyjnie Cechowi Rzemiosł w Radomiu.
Władysław Pochylski widząc potrzeby szydłowieckich firm rzemieślniczych zainicjował i wraz z Marianem Orzechowskim zajął się reaktywowaniem Cechu. W Szydłowcu było wtedy około 40. zakładów rzemieślniczych, a w całym powiecie w sumie 120.
Po ciężkich staraniach Cech Rzemiosł Różnych, zaczął działać 16 grudnia 1984 roku. Podczas pierwszych wyborów, jak wspominał kilka lat temu W. Pochylski - wybrano go na członka zarządu, a potem na sekretarza cechu.
W następnych latach zorganizowana została spółdzielnia rzemieślnicza, której Pan Władysław został prezesem, wtedy też zrezygnował z pracy w cechu. W władzach Spółdzielni działał przez 10 lat. Kilkanaście lat temu Walne Zgromadzenie Spółdzielni doceniło jego pracę tytułem „Honorowy Prezes Spółdzielni Rzemieślniczej” . Społecznie przez większość swojego życia działał także w Ochotniczej Straży Pożarnej. W latach 90. Sprzeciwił się planom likwidacji orkiestry, która obecnie działa jako Miejska Orkiestra Dęta.
Władysław Pochylski otrzymał wiele wyróżnień za swoją działalność, m.in za zaangażowanie i prace - od Izby Rzemieślniczej, za postawy społeczne i zaangażowanie w sprawy miasta i gminy Szydłowiec - od Towarzystwa Miłośników Ziemi Szydłowieckiej, za pomoc przy odnowie zabytkowych nagrobków na cmentarzu parafialnym od Burmistrza Miasta.
Odznaczony również:
- Odznaką Weterana Walk o Niepodległość,
- Krzyżem Więźnia Politycznego,
- Srebrnym Medalem - Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej,
- Złotym Medalem za zasługi dla pożarnictwa,
- Platynowym medalem im. Jana Kilińskiego za zasługi dla Rzemiosła Polskiego.
- Ryngrafem Żołnierze Wyklęci
Ostatnio zaś 9 maja podjęto decyzją w Związku Rzemiosła Polskiego, o przyznaniu Szabli Jana Kilińskiego.
Największym tytułem dla człowieka jest zawsze ślad szlachetności, dobra i piękna, które po sobie zostawia na ziemi.
Niech jego dobre czyny idą za nim do Boga Trójedynego. Miłosiernego Dawcy wszelkiego dobra i życia, które nie zna kresu ani zmierzchu.
Niech odpoczywa w pokoju!
Po wielu latach zabiegów, prowadzonych przez kpt. Wojska Polskiego Adama Muchę, sfinalizowano w Orońsku dzieło wzniesienia pomnika ofiar II Wojny Światowej, z terenów tej gminy. Uroczyste odsłonięcie pomnika odbyło się 2 czerwca 2019 roku. Uroczystość rozpoczęła się Mszą Świętą, celebrowaną przez proboszcza, ks. kan. Bolesława Mikruta, w kościele Wniebowzięcia NMP w Orońsku.
Następnie przy Pomniku w centrum Orońska, odbyła się patriotyczna uroczystość odsłonięcia Pomnika z tablica upamiętniającą Żołnierzy Wojska Polskiego, Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich oraz Cywilów poległych, i zamordowanych przez Niemców i Sowietów.
Po Mszy poczty sztandarowe, kombatanci, radni, zaproszeni goście i inni uczestnicy uroczystości, przy dźwiękach Miejskiej Orkiestry Dętej z Szydłowca oraz wielu przeszli pod Pomnik. Po złożeniem meldunku przez dowódcę uroczystości – dh. Mariusza Stańczyka - kpt. Adamowi Musze, następnie wciągnięto flagę państwową na maszt i odegrano narodowy hymn. Wójt Henryk Nosowski powitał gości i uczestników uroczystości, i wygłosił okolicznościowe przemówienie. Po tym pomnik odsłonili: H. Nosowski, Adam Mucha i Andrzej Stefański. Monument poświęcił proboszcz parafii Orońsko ks. B. Mikrut, po czym kwiaty złożyli przedstawiciele wielu środowisk m.in.: władze gminy kombatanci, wojskowi, strażacy, radni, uczniowie i nauczyciele. Wartę honorową przed pomnikiem zaciągnęli harcerze z drużyny „Płomień”, działającej pod kierunkiem dh. Elżbiety Białas przy Publicznej Szkole Podstawowej w Guzowie. Część artystyczną przedstawili uczniowie PSP im. Józefa Brandta w Orońsku, przygotowani przez nauczycielkę Halinę Kulikowską. Oficjalny list Marszałka Mazowsza – Adama Struzika – przesłany z okazji uroczystości, odczytał przewodniczący Rady Gminy – Sylwester Różycki. Przewodniczący w swoim imieniu także przekazał kilka słów od siebie, mówiąc "Reprezentuję pokolenie 89-tego roku. Represję znam tylko z historii i relacji świadków, ale z tego miejsca mam okazję zadać pytania, na które każdy z nas powinien sam sobie odpowiedzieć.
Czy wystarczająco dbam o odziedziczoną wolność?
Czy wykorzystuję w pełni jej przywileje?
Czy wystarczająco jestem zaangażowany w tworzenie rzeczywistości, która mnie otacza?
Pragnę również przypomnieć słowa Jana Pawła II: „wymagajcie od siebie choćby inni od Was nie wymagali”.
Wymagajmy od siebie samych, kreujmy i twórzmy naszą wspólną rzeczywistość. O to walczyli nasi przodkowie i tu obecni, dbajmy o to dziedzictwo."
Po zakończeniu części oficjalnej uczestnicy zostali zaproszeni na koncert orkiestry dętej oraz piknik integracyjny. W zamierzeniu organizatorów uroczystość, w trakcie której wspominano osoby, które poniosły śmierć w wyniku wojny i okupacji Ojczyzny, miała budować historyczną tożsamość i wspólnotę lokalną oraz więzy dobrosąsiedzkie w obecnym pokoleniu mieszkańców Gminy.
Obchodzona w niedzielę 2 czerwca Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, w parafii św. Zygmunta w Szydłowcu. W czasie uroczystej Sumy koncelebrowanej pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego abp. Wacława Depo, modlono się i wspominano 27 lat pracy duszpasterskiej ks. kan. Adama Radzimirskiego, proboszcza szydłowieckiego.
Ksiądz Arcybiskup nawiązując do Słowa Bożego, mówił Chrystus po swym zmartwychwstaniu ukazywał się uczniom, po czterdziestu dniach na ich oczach wzniósł się do nieba z Góry Oliwnej. Nawiązując do Ewangelii z dnia według św. Łukasza mówił „Jezus podniósłszy ręce błogosławił apostołów, mamy prawo powiedzieć że nie tylko ich ale i cały świat, i nas samych, a więc wszystkich, którzy dzięki przepowiadaniu Ewangelii w Kościele będą wierzyć w Jezusa jako swego pana i Zbawiciela. Chrystusowe ręce są wciąż wzniesione nad nami pokazuje jedyne z dążeń ludzkiego serca , które pozostanie niespokojne dopóki nie spocznie w Bogu. Jezusowe ręce się nie męczą, kiedy poprzez posługę biskupów i kapłanów, w imię Trójcy Przenajświętszej, rozgrzeszają nas z naszych grzechów i słabości. To Jezus sprawuje ten sakrament a kapłani będąc tylko ludźmi, wspomagają nas w dźwiganiu z naszych błędów i grzechów. Jezusowe ręce się nie męczą kiedy poprzez biskupów i kapłanów sam Jezus bierze chleb przemienia w Swoje Ciało a wino w swoja Krew Odkupienia i unosi je nad nami abyśmy mieli życie.” Arcybiskup Depo w homilii nawiązał także do osoby św. Jana Pawła II w przypadającą dziś 40 rocznicę jego pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Przypomniał także że po ukończeniu Liceum w Radomiu, podjął trud formację do kapłaństwa, o służbie wojskowej w jednostkach kleryckich. Kapłańską drogę Ks. Proboszcz rozpoczął przyjmując święcenia w sandomierskiej katedrze 12 czerwca 1971 roku. Kapłaństwo naznaczone było licznymi wyzwaniami i trudami. Metropolita Wacław mówił „W Szydłowcu są liczne ślady tej duszpasterskiej pracy, zawierzenia Bogu i służby Ewangelii, w porę i nie w porę, szafarstwa sakramentów świętach i posługi w konfesjonale. Materialne dzieła jak choćby remont fary od szczytu, i stropu aż po fundamenty. Odnowy jej zabytków i prezbiterium. Utworzenie kaplicy przedpogrzebowej, trudna kwestia cmentarza czy choćby ostatnie dzieło, które będzie służyć strudzonym kapłanom - Dom Seniora. Wdzięczność i zobowiązanie to słowa zapisane na pomniku Jana Pawła II przed radomskim Seminarium. To motyw nie tylko dla kleryków, ale dla nas wszystkich, aby być wiernym świadkiem Chrystusa we współczesnym świecie. Szczególnie odnosimy te dwa słowa postawy wdzięczności Bogu za dar osoby i posługi do księdza prałata Adama jak również zobowiązanie do dalszej pamięci przed Bogiem. (…) Trzymajmy się niewzruszonej nadziei, którą wyznajemy w Chrystusie, na czas ziemskiego pielgrzymowania i na wieczność. Amen”
Nawiązując do tajemnicy Wniebowstąpienia: z Góry Oliwnej, gdzie rozpoczęła się męka Chrystusa, ma początek także Jego chwała. W tym świetle trzeba patrzeć na różne koleje życia.
Proboszczowska posługa księdza Adama, wedle jego zapowiedzi zbliża się do końca, bowiem w liście skierowanym do ordynariusza radomskiego księdza biskupa Henryka Tomasika, prosił o zwolnienie z tego obowiązku z dniem 30 czerwca 2019 roku. Póki co jednak nie znamy następcy, a nawiązując do słów metropolity częstochowskiego ks. abp. Wacława Depo, na te decyzje możliwe że będzie trzeba jeszcze poczekać. Tak więc życzymy księdzu Adamowi jeszcze kolejnych tygodni, czy miesięcy duszpasterzowania zanim zmieni swoje zaangażowanie na posługę księdza seniora.
Dzisiejsza msza święta była okazja podziękowań i życzeń z okazji z okazji długoletniej posługi i 48 rocznicy święceń kapłańskich.
Ksiądz prałat Adam Radzimirski, dziekan Dekanatu Szydłowieckiego, od dwudziestu siedmiu lat, z wielkim zaangażowaniem, pełni posługą duszpasterską. Sprawnie organizuje działalność parafii p.w. św. Zygmunta w Szydłowcu. Jest oddanym duszpasterzem, powiatowym kapelanem strażaków i rzemiosła, opiekunem Zespołu Parafialnego „Caritas”, aktywnym uczestnikiem różnych ważnych wydarzeń, które swą głębię czerpią z liturgii Kościoła. Był przez te lata kustosz szydłowieckiej fary, w której przez wieki, zgromadzono wiele obiektów kultury sakralnej i polskiego dziedzictwa narodowego. Ksiądz proboszcz Adam Radzimirski, przeprowadził konserwację zabytkowych elementów świątyni: ołtarzy, modrzewiowego stropu z niespotykaną polichromią, będącą przykładem rzadkiej architektury sakralnej, także witraży, pięknej grupy rzeźb Chrystusa Ukrzyżowanego, w otoczeniu czterech aniołów, kasetonów pod chórem kościelnym, dzwonnicy, także stropu i pokrycia dachowego. Podejmuje się również, z uporem i konsekwencją, wielu innych zadań, z myślą o utrwalaniu wielowiekowego dziedzictwa kulturowego. Z inicjatywy lub przy wsparciu księdza Adama Radzimirskiego w parafii działa wielu grup i wspólnot i organizowana jest pomoc charytatywna dla potrzebujących. Za swoje zaangażowanie na rzecz wspólnoty parafialnej, ksiądz Adam Radzimirski został uhonorowany wieloma odznaczeniami i medalami. Są to: Srebrny Krzyż Zasługi – nadany 18 sierpnia 2005 r. za zasługi dla obywateli, ofiarną działalność publiczną, działalność charytatywną; Złoty Medal im. Jana Kilińskiego za zasługi dla rzemiosła – nadany 19 maja 2011 r., Medal Pamiątkowy „Pro Masovia” Marszałka Województwa Mazowieckiego będący wyróżnieniem za działalność, która wybitnie przyczyniła się do gospodarczego, kulturalnego lub społecznego rozwoju Mazowsza – nadany 16 czerwca 2011 r. i nadany uchwala Rady Powiatu, w styczniu 2014 roku, jako wyraz szczególnego uznania i uhonorowania za zasługi na rzecz Powiatu Szydłowieckiego - tytuł honorowy „Zasłużony dla Powiatu Szydłowieckiego”.
Maj, to miesiąc szczególnie poświęcony Matce Bożej. Nabożeństwa majowe, podczas których odmawiana lub śpiewana jest Litania Loretańska odbywają się w kościołach, przy kapliczkach czy figurach przydrożnych. Litania do Najświętszej Maryi Panny, nazywana popularnie Litanią Loretańską to modlitwa błagalna. Składająca się z szeregu wezwań-inwokacji, po których następuje stała odpowiedź, „Módl się za nami”. Pierwsze wezwania tej litanii powstały w XII wieku. Kolejne dołączane były przez stulecia aż do obecnych czasów. Ostatnich latach dodano wezwanie Matko Miłosierdzia
W czasie Majówki odmawia się także starożytną modlitwę Kościóła, skierowaną do Matki Bożej "Pod Twoją obronę".
Początków nabożeństwa majowego, można szukać już w pieśniach sławiących Maryję Pannę znanych na Wschodzie w V wieku. Na Zachodzie poświęcenie majowego miesiąca Matce Bożej pojawiło się dopiero na przełomie XIII i XIV w., dzięki hiszpańskiemu królowi Alfonsowi X. Zachęcał on by wieczorami gromadzić się na wspólnej modlitwie przed figurami Bożej Rodzicielki.Nabożeństwo majowe bardzo szybko stało się popularne w całej chrześcijańskiej Europie.
Dominikanin bł. Henryk Suzo, w swoich tekstach wspomina, że jeszcze jako dziecko w maju zbierał na łąkach kwiaty i zanosił je Maryi. W XVI w. upowszechnieniu nabożeństwa sprzyjał wynalazek druku. Po raz pierwszy maj został nazwany miesiącem Maryi w wydanej w 1549 r. w Niemczech książeczce „Maj duchowy”, która była odpowiedzią na Reformację.
W wielu żywotach świętych oraz kronikach zakonnych można wyczytać o majowym kulcie Maryi Panny. W Polsce pierwsze odnotowane nabożeństwa majowe zostały wprowadzone w 1838 r. przez jezuitów w Tarnopolu. W połowie XIX w. „majówki” odprawiane już były w wielu miastach, m.in. w Warszawie w kościele Św. Krzyża, w Krakowie, Płocku, Toruniu, Nowym Sączu, Lwowie i Włocławku.
W latach 1833-34 wybudowano bitą drogę z Radomia przez Szydłowiec Kielce do Krakowa. Z tamtego okresy pochodzi domek dróżnika, który stoi przy ulicy Radomskiej 2 w Orońsku. Aktualnie po remoncie, obiekt ma pełnić funkcję mieszkania chronionego, dla usamodzielniajacych się wychowanków z placówek opiekuńczo-wychowawczych powiatu szydłowieckiego.
Generalny remont zabytkowej dróżniczówki wykonała firma Remar z Orońska. Pracę rozpoczęte w październiku 2017 roku, zakończono ostatecznie po dwukrotnym aneksowaniu, we wrześniu 2018 roku.
Koszt robót budowalnych przekroczył 500 tysięcy złotych. Finansowego bezzwrotnego wsparcia Powiatowi udzielił Bank Gospodarstwa Krajowego, który wspomógł inwestycję kwotą 212 405 złotych. Od czasu ukończenia prac budynek jednak stoi pusty.
Ze środków Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie jest obecnie wyposażany. Czy i kiedy będzie zamieszkany, tego póki co nikt nie wie. Budynek ogrzewa nowoczesna Pompa Ciepła. Niestety na budynku widać usterki i miejscowe ślady zagrzybienia. Powodem tego są prawdopodobnie okna bez systemu mikrowentylacji i sposób ich obsadzenia w murze. Wokół zabytkowej dróżniczówki, niestety znajduje się zaniedbany, nieuporządkowany teren i rozwalające się ogrodzenie z siatki.
Stan realizacji inwestycji był 30 kwietnia, tematem wyjazdowego posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Powiatu, której przewodniczył Cezary Sierawski.
Warto nadmienić, że w 1819 roku, w czasach Królestwa Polskiego, powołano do życia Dyrekcję Jeneralną Dróg i Mostów. Był to pierwszy polski organ zajmujący się budową, utrzymaniem i administracją traktów drogowych. Pierwszym Dyrektorem Jeneralnym Dróg i Mostów został Franciszek Ksawery Christiani. Urodzony 4 listopada 1772 roku w Dukli na Podkarpaciu. Związany w dalszych latach życia z Orońskiem. Orońska dróżniczówka, jak i dróżniczówka z Szydłowca, to zabytki przypominające tego zasłużonego budowniczego dróg w Polsce.
Christiani był bardzo sprawnym organizatorem i dobrym inżynierem. W pierwszym roku działalności Dyrekcji Jeneralnej Dróg i Mostów wydał „Prawidła do ułożenia i sprawdzania Anszlayów (kosztorysów) na budować się mające drogi bite, groble, mosty, itp.”. W 1820 roku opracował: „Przepisy względem odrabiania szarawarków zatwierdzone przez Komisję Spraw Wewnętrznych i Policji”, „Wzory do instrukcji systematu rachunkowego tak szarwarku in natura, jako i funduszów szarwarkowych” a także podręcznik budowy dróg bitych „Początkowa nauka praktyczna dla konduktorów drogowych z ogólnego systemu budowy i instrukcji dla drogownictwa w Królestwie Polskim, z litografowanym planem i skalą robót przez Jeneralną Dyrekcję Dróg i Mostów”. Dyrekcja w 1820 roku miała 18 inżynierów, a trzy lata później 21 inżynierów, 4 nadkonduktorów, 14 konduktorów, 6 elewów oraz kompanię rzemieślniczą składającą się z 30 osób.
Ryszard Ciereszko zmarł po ciężkiej chorobie 26 kwietnia 2019 roku w Szydłowcu. Urodził się 19 marca 1932 roku w Bazarach. Wileńszczyzna i obecna Białoruś, były jego rodzinnymi stronami, które musiał opuścić po II wojnie światowej. Przeżył 87 lat.
Pogrzeb Ryszarda Ciereszko odbył się 27 kwietnia, w kościele św. Zygmunta w Szydłowcu.
Mszę świętą żałobną koncelebrowali kapłani: ks. Paweł Górowski i ks. Marian Rączka. W modlitewnym odprowadzeniu ciała na szydłowiecki cmentarz, uczestniczył ks. proboszcz Adam Radzimirski. Zmarłego żegnali: najbliższa rodzina, w tym wnuk Mateusz kapłan Kościoła Starokatolickiego Mariawitów w RP oraz bliscy, znajomi, sąsiedzi i inni liczni uczestnicy żałobnej liturgii.
Świętej pamięci Ryszard Ciereszko był z zawodu elektronikiem. Jednak głównie znany był ze swej twórczości malarskiej. Malarstwo było jego pasją, zaczął malować już w okresie szkoły podstawowej. Wypracował własny, specyficzny styl. Obrazy charakteryzują się bajkowo-sielankowym klimatem. Zawierał w nich odbicie swej artystycznej wrażliwości. Malował bowiem z pietyzmem, z potrzeby serca. Tworzył olejne pejzaże, w dużych formatach, oddające piękno rodzinnych stron, wiernie wręcz drobiazgowo, odwzorowujące szczegóły. Malował także reminiscencje zapamiętanych krajobrazów i nastrojów. Pozostawił wiele prac, będących jego dorobkiem twórczym.
Miał wiele wystaw, zarówno indywidualnych jak i zbiorowych, miedzy innymi pokonkursowych wystawach w Centrum Kultury – Zamek, a także udział w zbiorowych wystawach plastyki nieprofesjonalnej w Szydłowcu i Radomiu. Brał wiele razy udział w plenerach szydłowieckich, a przy okazji Kiermaszów: Wielkanocnego i Zygmuntowskiego. Mieszkańcy i turyści mogli zakupić jego prace. Długie życie upłynęło śp. Ryszardowi pośród pracy i licznych obowiązków. Lubił majsterkowanie, podróże, malowanie. Cieszyło go życie. W ostatnim czasie znosił z cierpliwością ciężka chorobę. Zmarł w Oktawie Zmartwychwstania Pańskiego.
Wielkanoc przewraca wszystko. Wszystko zmienia: radość, smutek, śmierć, życie. Od poranka Zmartwychwstania ani śmierć, ani życie nie są już tym czym były. Kamień od grobu odwalony. Śmierć i życie w niezwykłym starły się boju.
Na Kalwarii wydawało się, że zwyciężyła ludzka logika, że wszystko jest jak było. W Wielkanocny Poranek jasno pokazuje, że zwycięża miłość i przebaczenie. Chrystus przeżył swą Paschę, umarł i zmartwychwstał aby rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno i aby przynieść na świat miłość Boga, który jet Ojcem życia i miłości.
Z żalem żegnając dziś śp. Ryszarda Ciereszko, artystę, plastyka, pejzażystę i składając Rodzinie Zmarłego, wyrazy ludzkiej solidarności w bólu rozstania. Życzymy im także nadziei i radości z obietnic Pańskich, które są wypełnieniem pragnień ludzkiego serca.
Między Zmartwychwstania Pańskim a Jego ponownym przyjściem biegną drogi naszego życia. Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, wciąż na nowo obwieszcza światu radosną wieść, Jezus, który umarł na krzyżu - żyje.
W procesji rezurekcyjnej w Szydłowcu, wśród śpiewów i bicia dzwonów, przy muzycznej oprawie Miejskiej Orkiestra Dętej, wierni wyszli rankiem na Rynek, aby głosić właśnie tę prawdę wiary: Chrystus Zmartwychwstał! Prawdziwe Zmartwychwstał.
Po procesji koncelebrowana była Msza święta rezurekcyjna. Jedną z jej intencji podyktowała wdzięczność, z lata posługi kapelmistrzowskiej Pana Henryka Kapturskiego i wkład Miejskiej Orkiestry Dętej, w uświetnienie wielu religijnych uroczystości.
Wielkanoc jest pierwszym i najdawniejszym świętem w Kościele. Obchodzili je już Apostołowie. W tym samym czasie, kiedy Żydzi obchodzili Paschę, gdyż zmartwychwstanie Jezusa dokonało się w dzień po żydowskim święcie Paschy. Obchodzonym przez Izraelitów na pamiątkę wybawienia ich z niewoli egipskiej. W tym czasie przypadła także śmierć Pana Jezusa i Jego zmartwychwstanie jako tajemnica naszego odkupienia, wybawienia z niewoli szatana i wprowadzenia do ziemi obiecanej, do niebieskiego Ojca.
Pan Jezus zmartwychwstał w niedzielę, dlatego chrześcijanie już od wieku II pierwszą niedzielę po pełni wiosennej zaczęli obchodzić jako Wielkanoc. Tak też uchwalił sobór w Nicei w 325 roku, dodając, że za pełnię wiosenną uważa się tę, która wypada po wiosennym zrównaniu dnia z nocą, czyli po 21 marca. W Zmartwychwstaniu Pańskim spotykają się początek i koniec, przeszłość i przyszłość, bo Jezus, Baranek umęczony na Krzyżu, umarł i żyje!
W Wielką Sobotę w Liturgii Kościoła panuje cisza. Cisza która według starożytnej homilii czytanej w lekcji brewiarzowej "Spowija ziemię, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań. Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci".
W zasadzie dopiero o zmroku Kościół celebruje Liturgię Wigilii Paschalnej, jakkolwiek często ze względów duszpasterskich liturgia rozpoczyna się wcześniej.
W kościołach jednak przed południem panuje ożywiony ruch. To ma związek z tradycją święcenia pokarmów na stół wielkanocny. Wierni tłumnie przybywają aby poświęcić wielkanocną Święconkę i w chwili modlitwy adorować Najświętszy Sakrament, przy symbolicznym Grobie Pańskim.
Święconką nazywamy pokarmy święcone w Wielką Sobotę. Zwyczaj ten ma korzenie przedchrześcijańskie, które przyjęły się w Europie tworząc wczesnośredniowieczną tradycję. Dobór produktów w koszyku nie jest przypadkowy. Pokarmy posiadały Koszyczek powinien być wiklinowy, wyłożony w środku białą serwetką, na której położone są pokarmy do święcenia. Najważniejsze pokarmy do poświęcenia to: jaja w postaci kolorowych pisanek, kraszanek – symbol nowego życia. Baranek w różnej formie: z masła, czekolady, cukru, chleba – to symbol zmartwychwstania Chrystusa. Sól kuchenna – chroni przed zepsuciem. Chleb – symbol Chrystusa jako chleb życia. Wędlina – symbol dostatku i dobrobytu. Chrzan – symbol pokonania goryczy Chrystusa. Pieprz – symbolizuje gorzkie zioła, które Żydzi dodawali do pikantnego sosu. Maczali w nim kawałki spożywanego baranka paschalnego na pamiątkę ciężkiej pracy w Egipcie. Woda – symbol życia oraz nowego narodzenia człowieka. Święconkę ozdabia się bukszpanem lub baziami.
Poświęcone w Wielką Sobotę potrawy zjemy w czasie uroczystego śniadania wielkanocnego w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Najczęściej po Mszy rezurekcyjnej, dzieląc się poświęconym jajkiem i produktami z koszyczka.
W Wielką Sobotę w Liturgii Kościoła panuje cisza. Cisza która według starożytnej homilii czytanej w lekcji brewiarzowej "Spowija ziemię, bo Bóg zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg umarł w ciele, a poruszył Otchłań. Pragnie nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci".
W zasadzie dopiero o zmroku Kościół celebruje Liturgię Wigilii Paschalnej, jakkolwiek często ze względów duszpasterskich liturgia rozpoczyna się wcześniej.
W kościołach jednak przed południem panuje ożywiony ruch. To ma związek z tradycją święcenia pokarmów na stół wielkanocny. Wierni tłumnie przybywają aby poświęcić wielkanocną Święconkę i w chwili modlitwy adorować Najświętszy Sakrament, przy symbolicznym Grobie Pańskim.
Święconką nazywamy pokarmy święcone w Wielką Sobotę. Zwyczaj ten ma korzenie przedchrześcijańskie, które przyjęły się w Europie tworząc wczesnośredniowieczną tradycję. Dobór produktów w koszyku nie jest przypadkowy. Pokarmy posiadały Koszyczek powinien być wiklinowy, wyłożony w środku białą serwetką, na której położone są pokarmy do święcenia. Najważniejsze pokarmy do poświęcenia to: jaja w postaci kolorowych pisanek, kraszanek – symbol nowego życia. Baranek w różnej formie: z masła, czekolady, cukru, chleba – to symbol zmartwychwstania Chrystusa. Sól kuchenna – chroni przed zepsuciem. Chleb – symbol Chrystusa jako chleb życia. Wędlina – symbol dostatku i dobrobytu. Chrzan – symbol pokonania goryczy Chrystusa. Pieprz – symbolizuje gorzkie zioła, które Żydzi dodawali do pikantnego sosu. Maczali w nim kawałki spożywanego baranka paschalnego na pamiątkę ciężkiej pracy w Egipcie. Woda – symbol życia oraz nowego narodzenia człowieka. Święconkę ozdabia się bukszpanem lub baziami.
Poświęcone w Wielką Sobotę potrawy zjemy w czasie uroczystego śniadania wielkanocnego w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Najczęściej po Mszy rezurekcyjnej, dzieląc się poświęconym jajkiem i produktami z koszyczka.
Liturgia wielkopiątkowa, to rozważanie biblijnego opisu męki Pańskiej, adorowanie i uczczenie Krzyża świętego. Liturgia akcentuje bardziej chwałę odkupienia przez krzyż niż poniżenie przez mękę. Śmierć Chrystusa, będąc najwyższym aktem miłości do Boga Ojca i do ludzi, była zwycięstwem Chrystusa. Tym bardziej, że została opromieniona blaskiem Zmartwychwstania.
Po liturgii Słowa, w czasie której odczytywane są teksty Pisma Świętego przepowiadające i opisujące mękę Pańską oraz po krótkiej homilii kierowane są do Boga wezwania modlitewne. Do ołtarza przynosi się zasłonięty Krzyż. Ministranci niosą przy nim zapalone świece. Kapłan, stojąc przed ołtarzem, bierze Krzyż, odsłania jego górną część i podnosząc go śpiewa wezwanie: Oto drzewo Krzyża. Po trzykrotnym odsłonięciu fragmentu Krzyża i wyśpiewaniu wezwania, następuje ucałowanie Krzyża przez kapłanów i wiernych. Garnąc się do oddania pokłonu Jezusowi, który zawisł na krzyżu dla zbawienia naszego, wierni całują krzyż z nadzieją i ufnością Chrystusowi, że rozpali na nowo w nich żar wiary i miłości. Moc Jego męki i śmierci jest bowiem nieskończenie większa niż ludzka słabość i grzech.
Liturgię Wielkopiątkową dopełnia rozdzielenie Komunii świętej konsekrowanej w czasie Liturgii Wieczerzy Pańskiej i przeniesienie Najświętszego Sakramentu do symbolicznego Grobu, w którym będzie adorowany aż do Wigilii Paschalnej i poranka Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego.
W szydłowieckiej farze wielkopiątkowej Liturgii przewodniczył ks. Paweł Górowski.