Warszawa: pogrzeb Jadwigi Kaczyńskiej

W bazylice Św. Krzyża w Warszawie sprawowana była Msza św. pogrzebowa Jadwigi Kaczyńskiej. Eucharystii przewodniczy kard. Kazimierz Nycz, obecni byli hierarchowie abp Sławoj Leszek Głódź z Gdańska, abp Andrzej Dzięga ze Szczecina, bp Wiesław Mering z Włocławka i bp Antoni Dydycz z Drohiczyna i kilkudziesięciu duchownych. Odczytano też list kondolencyjny kard. Stanisława Dziwisz. W Mszy św. pogrzebowej uczestniczyli licznie mieszkańcy Warszawy oraz przybysze z wielu stron Polski, przedstawiciele urzędu prezydenckiego, rządu i władz państwowych, Sejmu i Senatu z marszałkami, uniwersytetów, świata nauki i kultury, służb mundurowych Wojska Polskiego i Policji, OSP, służb leśnych i porządkowych, kombatanci, harcerze, działacze „Solidarności”, przedstawiciele partii politycznych.

W homilii bp Antoni Dydycz podkreślił, że Jadwiga Kaczyńska była osobą powszechnie znaną i szanowaną. Przytoczył wspomnienia o domu, jaki stworzyła: był to dom starannego wychowania, w którym czytało się głośno ważne lektury, rozmawiało z dziećmi o świecie. Bp Dydycz dodał, że siły do wypełniania posłannictwa żony i matki czerpała z modlitwy. Biskup przypomniał pokrótce życiorys Jadwigi Kaczyńskiej, z domu Jasiewicz. Urodziła się w 1926 roku w rodzinie o ziemiańskich tradycjach, wychowana została w duchu chrześcijańskiego etosu polskiej inteligencji. Wpojono jej przekonanie, że praca i wszelka działalności winny być ukierunkowane na dobro Polski. Podczas II wojny światowej Jadwiga jako nastolatka wstąpiła do Szarych Szeregów, gdzie była sanitariuszką. Po wojnie ukończyła studia polonistyczne, pracowała w Polskiej Akademii Nauk, a także w warszawskich liceach. Po wyjściu za mąż za Rajmunda Kaczyńskiego, żołnierza armii Krajowej, i urodzeniu bliźniąt Jarosława i Lecha, poświęciła się ich wychowaniu opartemu na chrześcijańskich zasadach, umiłowaniu Polski i zamiłowaniu do książek. Zaszczepiła synom przekonanie, że miłość ojczyzny każe czynić również rzeczy niebezpieczne. Biskup wspominał zmarłą jako osobę z darem opowiadania, poczuciem humoru, lubiącą ludzi, rozmowy i spotkania, zawsze pogodną i życzliwą, która znosiła dzielnie chorobę i cierpienia. Wspomniał o tym, że w ostatnich latach czuwał przy niej syn Jarosław, a wsparcia, także duchowego, udzielały siostry franciszkanki od cierpiących. – Jadwiga Kaczyńska wierzyła w Boga i była wdzięczna za dar TV TRWAM i Radia Maryja – dodał.

Na zakończenie uroczystości w bazylice Św. Krzyża wspomnieniem o swojej matce podzielił się Jarosław Kaczyński, przewodniczący Prawa i Sprawiedliwości. Mówił, że była osobą bardzo skromną, cichą, spokojną, była sympatyczna i zjednywała sobie ludzi. Z jej pokoju, gdy odwiedzali ją goście – także w ostatnich tygodniach życia - dobiegał śmiech. Nie potrafiła jednak zabiegać o swoje sprawy, a życia nie traktowała w kategoriach kariery. Poświęciła dzieciom znaczną część życia - podkreślił Jarosław Kaczyński. Zaznaczył przy tym, że od wczesnej młodości stawała w obronie zasad i wartości, w które wierzyła. Między innymi broniła prawa nauczyciela do tego, by nauczać historii polskiej literatury zgodnie z prawdą, by uwzględniać katolickich autorów, takich jak Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. Jarosław Kaczyński podkreślał, że jego mama miała wiarę, której można było jej zazdrościć, wyniesioną od ludzi XIX wieku, a wpojona jej przez jej dziadków. Cechował ją także patriotyzm i niezachwiany charakter. Prezes PiS zacytował słowa modlitwy do św. Józefa, którą ułożył papież Leon XIII: „pobożnie żyć, święcie umierać i wiecznego szczęścia w niebie dostąpić”. - Ja wiem, że mama żyła pobożnie, umierała święcie, proszę Boga o to, by dostąpiła wiecznego szczęścia - powiedział. Jadwiga Kaczyńska zmarła w czwartek wczesnym popołudniem w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie, gdzie przebywała od dłuższego czasu. Miała 87 lat. Została pochowana w grobowcu rodzinnym, na warszawskich Starych Powązkach.


Tagi: ,

Ks. Marek Adamczyk o premiach dla marszałków - wątpliwości natury etycznej

Byłoby hipokryzją mówienie, że jest to tylko problem tej ekipy rządzącej - w ten sposób socjolog ks. Marek Adamczyk komentuje przyznane premie dla marszałków Sejmu w wysokości prawie ćwierć miliona złotych oraz marszałków Senatu w wysokości 100 tysięcy złotych. Premię dla marszałek przyznali wicemarszałkowie, zaś dla wicemarszałków przyznała sama marszałek.

Ks. Adamczyk powiedział, że dopuszczalne jest pewne zróżnicowanie płac na względu na odpowiedzialność, kompetencje, czy efektywność, lecz problemem pozostaje skala tego zróżnicowania. - W czasie, kiedy mówimy o zaciskaniu pasa, premia w wysokości 45 tys. złotych dla jednej osoby - w przeliczeniu na miesięczne zarobki - daje nam kwotę ponad 3 tys. złotych. Do społeczeństwa został wysłany bardzo nieczytelny sygnał. Z jednej strony mówi się o oszczędzaniu, a z drugiej strony pokazuje się, że elity polityczne nie chcą uczestniczyć w tym procesie. Wątpliwości budzi także tryb przyznania premii. Z punktu prawnego wszystko wygląda przejrzyście, ale jeśli marszałek przyznaje premie swoim zastępcom, a ci z kolei pani marszałek, to jesteśmy świadkami robienia sobie przysług kosztem państwa. Owszem byłoby hipokryzją mówienie, że jest to tylko problem tej ekipy rządzącej. To pewna mentalność, sposób myślenia, który od dawna jest obecny w życiu politycznym. Nie wiem, na ile politycy potrafią dbać o dobro wspólne, to ocenią wyborcą, ale czuję, że potrafią dbać o swoje dobro - powiedział ks. Marek Adamczyk.

Jak informuje TVPInfo, 45 tys. zł premii za poprzedni rok pracy otrzyma marszałek Sejmu Ewa Kopacz, zaś pięcioro wicemarszałków - po 40 tys. zł. Łączna suma nagród dla prezydium izby wynosi prawie ćwierć miliona złotych. Premie dla marszałek przyznali wicemarszałkowie, zaś dla wicemarszałków przyznała sama marszałek. Ewa Kopacz powiedziała, że Sejm nie jest tylko miejscem stanowienia prawa, ale i "zakładem pracy". Ona zaś, jako marszałek Sejmu, ma obowiązek oceniania swoich podwładnych, czyli członków prezydium izby. Marszałek - jak mówiła dziś w Sejmie - wysoko oceniła ich pracę i przyznała im nagrody. Ewa Kopacz przypomniała, że nagrody przyznawali też marszałkowie poprzednich kadencji. Uchyliła się jednak od odpowiedzi na pytanie dziennikarki, czy przyznawanie takich nagród jest etyczne w sytuacji, gdy apeluje się do obywateli o zaciskanie pasa.


Spotkanie rodzin DK

W gościnnych murach Wyższego Seminarium Duchownego 20 stycznia odbyło się spotkanie animatorów rodzin Domowego Kościoła. W czasie kilkugodzinnego spotkania odpowiedzialni za prace ruchu Ania i Marek Kwiatkowscy oraz moderatorzy ks. Grzegorz Lipiec, ks. Maciej Korczyński i s. Anna Baćmaga, przedstawili bieżące sprawy Ruchu. Z koncertem kolęd wystąpił obchodzący w 2013 roku 20 lecie działalności Chór Mieszany „Campanella”, z II Liceum im. Marii Konopnickiej w Radomia, pod kierunkiem Marii Wrześińskiej-Siczek.

W uroczystej Eucharystii koncelebrowanej przez księży moderatorów pod przewodnictwem ordynariusza radomskiego ks. bp. Henryka Tomasika modlono się w intencji rodzin, w szczególności rodzin zrzeszonych w tej wspólnocie rodzin katolickich.

W kazaniu ks. bp H. Tomasik w nawiązaniu do czytań biblijnych, opisujących powołanie prorockie Izajasza i cud uczyniony na prośbę Maryi, przez Pana Jezusa w kanie Galilejskiej podkreślił znaczenie narzeczeństwa i małżeństwa, które są darem i tajemnicą zarazem. Do tej miłości, Bóg porównuje swoją miłość do Ludu Wybranego. Miłość wyrażającą się w powołaniu proroków i w misji Syna Bożego, który przeszedł dobrze czyniąc. Na weselu w Kanie obdarowywuje małżonków i weselników i objawia swoją chwałę.