Sztandarowa szkoła..

Zespół Szkół im. Biskupa Jana Chrapka w Majdowie, może szczycić się pięknym sztandarem, uroczyście poświęconym w kościele parafialnym pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego. Eucharystii przewodniczył i sztandar poświęcił ks. bp Henryk Tomasik. Sztandar wprwadzono w mury Szkoły, przy udziale wielu znakomitych gości. Uroczystość nawiązywała do obchodzonego od 2007 roku, 10 października „Dniu Patrona”.

Płat Sztandaru, na awersie umieszczono na nim Godło państwowe i napis: „Odważ się być mądrym”. Na rewersie zaś umieszczony został wizerunek Patrona z sentencją: „Każda chwila poświęcona przez nas dla innych jest bezcenną inwestycją" bp Jan Chrapek, oraz nazwa Szkoły.

Uroczystość była sposobnością do pokazania współczesnych osiągnięć uczniów i nauczycieli tej placówki szkolnej, ale także okazją do retrospekcji i wspomnień. Do podkreślenia dorobku Szkoły, tworzonego na podwalinie pracy minionych pokoleń. Szkolną historię przybliżyła w swoim wystąpieniu dyrektor Anna Łękawska. Zobrazowano ją także w zredagowanym na tę okoliczność Biuletynie Informacyjnym.


Tagi:

W sprawie nekrofilii i panświnizmu w mediach

Oświadczenie Obywatelskiej Komisji Etyki Mediów. Przemysł pogardy, wspierany przez komercję nie ustępuje. Opluwa największe świętości i łamie uniwersalne tabu etyczne. Epatowanie szczegółami obdukcji lekarskiej ofiar katastrofy smoleńskiej przez tygodnik „Wprost” dotyka również braku etyki niektórych lekarzy.

Konsekwentna kampania wymierzona w Kościół katolicki i jego kapłanów w tygodniku „Newsweek” ze skandalizującą okładką z obsceniczną sceną z mężczyznami przebranymi za katolickich księży to kolejny przykład przekroczenia wszelkich norm.

Wywiad dwóch dziennikarek portalu „Wirtualnej Polski” z Jerzym Urbanem poruszył opinię publiczną. Kto idzie po wywiad do osoby, która ogłosiła niegdyś wyznawanie „panświnizmu”, nie powinien się spodziewać elegancji ani zrozumienia dla norm moralnych. Kto jednak publikuje te „panświńskie” wypowiedzi, ten jest odpowiedzialny za psucie sfery publicznej i dołącza do przemysłu pogardy. Tak się stało w przypadku Agnieszki Niesłuchowskiej i Joanny Stanisławskiej.