Relacja z podróży

Miałem (niestety) odwagę podróżowania w sobotni wieczór 4 maja, drogą powiatową ze Stąporkowa do Szydłowca. Nagle około 21.15 zatrzymała mnie kolizja z dziurą w jezdni. Było to zaledwie 100 metrów za tablicą informacyjną z nazwą miejscowości Wąglów. W okolicy pierwszego słupa z oświetleniem ulicznym. Uderzenie w "czarną dziurę" pomimo małej prędkości było na tyle silne, że doprowadziło do rozerwania opony. Na szczęście samochód utrzymał tor jazdy i nie doszło do czegoś gorszego.

Zaskoczenie moje było o tyle ogromne, że wjeżdżając od strony Stąporkowa do Wąglowa, wjeżdżamy na małe wzniesienie, a tuż za nim czeka owa wcześniej niewidoczna czarna dziura. Bardzo przykra niespodzianka z Wąglowa. Mając świadomość, że z powodu braku jakiekolwiek ostrzeżenia ktoś nieznający tej konkretnej dziury, jadąc prawidłowo po swoim pasie nie ma szans uniknięcia kolizji, zdecydowałem się powiadomić o zdarzeniu konecką policję. Po 20-25 minutach od zdarzenia przybyli policjanci ze Stąporkowa, którzy oceniali kształt i wymiary dziury, a także uszkodzenie koła samochodu. Po sprawdzeniu kierowcy na trzeźwość i sporządzeniu protokołu odjechali pełnić swoją służbę.

Po wymianie koła, ostudzony w zapale dalszego podróżowania tą drogą do Szydłowca, już przez Skarżysko-Kamienną powróciłem do domu. W efekcie niebezpieczna przygoda z konecką drogą do Szydłowca, zajęła mi około 1, 5 godziny. Pełny spis uszkodzeń samochodu będę znał 8 maja, po diagnostyce zawieszenia, wiadomo tylko obecnie że opona jest do utylizacji.