Uroczystości pogrzebowe Infułata z Suchedniowa

W sobotę w Suchedniowie odbył się pogrzeb księdza infułata Józefa Wójcika, niezłomnego kapłana, który przez 38 lat był proboszczem w miejscowym kościele świętego Andrzeja Apostoła. Uczestniczyło w nim wielu biskupów i kapłanów, parlamentarzyści i tłumy wiernych. Kondukt żałobny ciągnął się od cmentarza do świątyni. Szły w nim tłumy wiernych, biskupi i znani politycy. Ceniony kapłan, zgodnie ze swoją wolą, został pochowany na cmentarzu w ukochanym Suchedniowie

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył ksiądz biskup Henryk Tomasik z diecezji radomskiej, a homilię wygłosił Antoni Pacyfik Dydycz, biskup drohiczyński. Byli także inni biskupi - Kazimierz Gurda z diecezji kieleckiej, Piotr Sawczuk z siedleckiej i Adam Odzimek z radomskiej. Nie zabrakło ojca Tadeusza Rydzyka, założyciela Telewizji Trwam i Radia Maryja. W mszy pogrzebowej wzięło też udział kilkuset księży, spora grupa parlamentarzystów, między innymi Mariusz Błaszczak - przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości oraz poseł Joachim Brudziński, policji, wojska, straży granicznej, Rycerzy Grobu Bożego w Jerozolimie, harcerzy, ponad sto pocztów sztandarowych i tłumy parafian z ukochanego przez infułata Suchedniowa. Nie zabrakło Pawła Woldana, reżysera spektaklu „Złodziej w sutannie", opowiadającego o uwolnieniu obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Świątynia była wypełniona po brzegi, a oprócz tego kilkaset osób relację z uroczystości oglądało na dużym telebimie przy kościele. Kazanie wygłosił biskup Antoni Pacyfik Dydycz. Kaznodzieja przypomniał odważną posługę kapłańską infułata Józefa Wójcika, między innymi walkę o krzyż, za którą wielokrotnie był więziony. Mówił o dobrym sercu, życzliwości i ciepłym uśmiechu, który zawsze gościł na twarzy znanego kapłana. - Skąd brał tę moc? Przecież było nas ponad 30 milionów. Ale ksiądz Józef był jeden. Był kapłanem oddanym Bożej sprawie, służącym ludowi, zakochanym w Polsce . Specjalne listy na uroczystość pogrzebową przesłali między innymi kardynał Stanisław Dziwisz i arcybiskup Zygmunt Zimowski, którzy uczestniczyli w konsystorzu w Rzymie i nie mogli być w sobotę w Suchedniowie. Uczynili to również minister sprawiedliwości Marek Biernacki, szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński - ze względów osobistych nie mógł uczestniczyć w pogrzebie, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź, arcybiskup Józef Michalik, metropolita przemyski, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. - Bóg ci zapłać Drogi Księże Infułacie Józefie za Twoje zaangażowanie, za posługę kapłańską i wszelkie dobro, jakie poprzez Twoje życie stało się naszym udziałem. Modlę się o Twoje wieczne zbawienie - napisał w Watykanie arcybiskup Zygmunt Zimowski, Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych. - Dziękujemy Bogu za Jego życie i za wszystko, co przez Jego kapłańską posługę otrzymali wierni, którym służył jako gorliwy i oddany duszpasterz. Ufam, że w progach Domu Ojca przywitała go Litościwa Matka, Pani z Jasnej Góry - te słowa skierował kardynał Stanisław Dziwisz, były sekretarz Jana Pawła II.

Po mszy tłumy wiernych odprowadziły cenionego kapłana na miejsce wiecznego spoczynku. Kondukt żałobny ciągnął się od cmentarza do kościoła. Trumna cały czas była niesiona, dochodzili do niej ludzie, dotykali i całowali. Ksiądz infułat Józef Wójcik, który zmarł 16 lutego w Kielcach w wieku 80 lat, zgodnie ze swoją wolą, został pochowany na cmentarzu w Suchedniowie. - Dobra Matko Boga i człowieka. Słowami Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego dziękujemy Ci za bohaterskiego księdza Józefa. Za serce, za miłość, za to, że nie lękał się, ale odważnie szedł drogą Chrystusa. Drogi księże infułacie, będziemy wypełniać Twoją wolę, a jednocześnie chcemy podziękować za to, że byłeś z nami i pośród nas. Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, kiedy kilka dni temu odlatywał do Watykanu, powiedział, że w darze serca może Ci ofiarować do trumny różaniec Jana Pawła II. Tak się stało. W piątek to uczyniliśmy. Żegnaj drogi księże Józefie, na zawsze pozostaniesz w naszych sercach - łamiącym się głosem mówił Zbigniew Gretka, prezes Stowarzyszenia Autorów Polskich i bliski przyjaciel infułata, który żegnał cenionego kapłana między innymi w imieniu Jego rodziny.


Dodaj Komentarz