Tagi:                                    

Prawda chrześcijaństwa

Święta okresu Wielkanocy przeżywamy przede najpierw jako święta ofiarniczej miłości Chrystusa odkupującego na krzyżu rodzaj ludzki, a następnie jako święto zmartwychwstania. Święto radości, w przezwyciężenie śmierci i wiary w odkupienie poświadczone zmartwychwstaniem naszego Pana. Ten charakter tych świąt podkreśla w naszej strefie klimatycznej powracająca do życia przyroda, obudowana tradycją i obyczajem podkreślającym powrót życia. Ta bogata kulturowa i obyczajowa strona przeżywania tych świąt, trochę na margines spycha inny wymiar tych świąt. A mianowicie prawdę o Bożej i ludzkiej rzeczywistości. Bo choć powszechnie wierzymy w Zmartwychwstanie Chrystusa i wierzymy w prawdy wiary podawane przez Kościół, to jednak także polski katolicyzm jest coraz silniej poddawany ciśnieniu wątpliwości, erozji wiary, jej redukcji do wymiaru tylko do wymiaru kulturowo-obyczajowego.

A tym czasem, zasadnicze pytanie brzmi, czy to wszystko co podają Ewangelie, to tylko opis życia człowieka, czy też Jezus jest Bogiem. Dziś już nikt nie kwestionuje historyczności Jezusa, jak to mieli w zwyczaju dawni „uczeni” marksistowscy. Dziś wątpliwości się szerzą, czy Jezus jest Chrystusem. To jest fundamentalne pytanie dla współczesnego świata. Bo jeżeli był tylko człowieki4em, to jak pisze Pismo SW „próżna jest nasza wiara” Taka wiara może wyznaczać nawet wzór postępowania, ale nie jest w stanie odpowiedzieć na najbardziej fundamentalne pytania egzystencjalne o sens życia, o sens cierpienia i sens śmierci. Bo jeżeli Jezus nie jest Chrystusem, to cała życiowa orientacja traci sens, a człowiek zaczyna się gubić we współczesnym świecie. I rzeczywiście znaczna część ludzkości przestając wierzyć w prawdę zmartwychwstania Chrystusa zaczyna nie tylko tracić życiową busolę, a przykłady mordowania dzieci nienarodzonych, mordowanie ludzi starych i chorych ,manipulacje genetyczne, pokazują, że człowiek bez Boga zaczyna zagrażać samemu sobie, zaczyna tworzyć samemu sobie piekło na ziemi. Ale popadanie w aberację we współczesnym świecie, jeszcze nie tłumaczy do końca tego, co każdego człowieka najgłębiej obchodzi i motywuje, czyli jaka jest prawda? Odpowiedz na to pytanie , także znajdujemy w Ewangeliach, a zwłaszcza w zachowaniach apostołów. Z naszej perspektywy przyzwyczailiśmy się patrzeć na apostołów, jako na gigantów ducha, jako światków Chrystusa, którzy swoim życiem poświadczyli prawdę o Chrystusie opisane w Ewangeliach. A tym czasem apostołowie, to prości ludzie, to zwykli pracownicy fizyczni, to ich powołał Chrystus, tak jak powołuje każdego z nas. Apostołowie to nie wybitni intelektualiści, osoby o jakiś nadzwyczajnych intelektualnych, czy moralnych kwalifikacjach, to ludzie, którzy choć uwierzyli Jezusowi nie byli wolni od ludzkich słabości. To jak święty Piotr, porządni, ale tchórzliwi wyznawcy .A po ukrzyżowaniu przestraszeni, gotowi się rozproszyć i zniknąć, a prawdę o Jezusowym przesłaniu zatrzymać tylko dla siebie. Apostołowie Wielkiej Soboty to ludzie przegrani., to nie materiał na męczenników i heroicznych świadków Chrystusa. Ich wiara była taka, jak często jest nasza wiara. Widzieli cuda, słyszeli nauki, nawet wierzyli i gotowi byli mieczem bronić Jezusa przed zatrzymaniem, ale śmierć krzyżowa sparaliżowała ich wiarę. Oto ich całe szlachetne zawierzenie Jezusowi okazało się ludzką porażką. Trzeba teraz wrócić do domu, wrócić do łowienia ryb, czy innych ciężkich zajęć by utrzymać rodzinę. Wielka Sobota apostołów to częsty stan naszej wiary. Jest ona nawet piekna, i być może czasami porywająca, ale nieżyciowa, ani nie praktyczna. Jest tylko szlachetnym złudzeniem, które nawet można w sobie pielęgnować, ale, przecież nie można takim złudzeniem żyć na co dzień.. Bo to w co tak mocno wierzyli, było piękne, ale nie było przecież prawdą. I co się stało, że ci mali, tchórzliwi ludzie, zamykający się w obawie przed aresztowaniem i posądzeniem, że są współtowarzyszami zamęczonego Jezusa, stają się heroicznymi głosicielami Dobrej Nowiny, że wychodzą z ukrycia, idą na place i ulicę i głoszą prawdę o Zmartwychwstaniu. Ze kamienowania, ukrzyżowania, ścięcia nie tylko nie powstrzymują ich od głoszenia słowa Bożego, ale krew męczenników staje się zasiewem pod dynamiczny rozwój Kościoła. Co się stało, że tchórze staja się bohaterskimi męczennikami, a ludzka małość i słabości przeradza się w mądrość i determinację. Przecież nie złudzenie, którym się rozczarowało, może człowieka motywować do poświęcenia i heroizmu. Tym faktem, który przemienił życie apostołów był fakt Zmartwychwstania. To nie był dla nich fakt o którym czytali, ale namacalnie doświadczony przez wielu, nie tylko przez apostołów. To nie doświadczenie mistyczne pojedynczej osoby, którego nie sposób zweryfikować, a tylko można uwierzyc , ale fakt potwierdzony przez licznych świadków Zmartwychwstałego. Oto to wszystko, czego uczył Jezus, to nie były tylko piękne i szlachetne nauki, ale Zmartwyxhstanie potwierdziło, że to była najgłębsza prawda o ludzkiej kondycji, że ta nauka to nie szlachetne złudzenie, ale nie dostrzegana przez wielu rzeczywistość najbardziej podstawowa dla ludzkiego życia. To doświadczenie tej prawdy, utwierdzone darami Ducha Sw przemieniło tych prostych współtowarzyszy Jezusowego nauczania w gigantów ducha. To tylko doświadczenie prawdy, a nie nawet najpiękniejszych, czy najszlachetniejszych teorii może tak gruntownie przemienić człowieka.” Poznajcie prawdę i prawda was wyzwoli” mówi Pismo św. Ta prawda wyzwoliła apostołów ze strachu, niepewrności, zwątpienia, niewiary , ta prawda przemieniła ich życie, dla niej oddali swe życie. Dziś żaden historyk nie kwestionuje prawdy faktograficznej opisanej w Ewangeliach, nawet jeżeli znajdują się tacy, którzy kwestionują Zmartwychwstanie. Ale oni nie są w stanie wyjaśnić tej metamorfozy apostołów. Dlaczego ci prości i bojaźliwi ludzie stali się nagle heroicznymi wyznawcami Chrystusa? Nie da się tej przemiany wyjaśnić inaczej, niż poprzez poznanie i potwierdzenie w Zmartwychwstaniu prawdy o l Bożym odkupieniu człowieka. To przeżycie tej prawdy stało się wyznacznikiem ich postępowania i ich odwagi. Bez tej prawdy wróciliby do domu, do pracy, a ich wiedza o Jezusie najoprawdopodobnie nawet nie znalazłaby małej wzmianki w historycznych kronikach. Natomiast ich świadectwo, ich postawa i odwaga w głoszeniu Ewangelii jest poświadczeniem tej Prawdy, której siła przemieniła dzieje ludzkości Dziś gdy współczesny świat znajduje się w narastającym chaosie irracjonalizmu i relatywizmu, gdy zagrożone są same fundamenty współczesnej cywilizacji, gdy współczesny człowiek zaczyna się gubić i tracić sens własnego życia i gdy współczesna kultura wszystko podważa i kwestionuje powrót do prawdy to odnalezienie solidnego fundamentu, na którym można odnaleźć siebie i sens swego istnienia. I tą prawdą jest prawda zmartwychwstania, prawda, której osobiście doświadczyli apostołowie i która odmieniła ich życie. Ale ta prawda jest także możliwa do poznania i przeżycia także przez nas współczesnych. To ona odpowie na nasze wątpliwości, wyprowadzi nas z tego współczesnego chaosu , wyznaczy sens naszego istnienia., to ona nas wyzwoli. To ta sama prawda, która wyzwoliła apostołów ze zwątpienia i niewiary jest odpowiedzią na nasze pytania o sens naszego życia. I taka także płynie nauka z przeżywania Wielkanocy.

Marian Piłka


Dodaj Komentarz