Tagi:                                    

Nasz Dziennik: Idziemy na spotkanie nowych ludzi i nowych czasów [O. Tadeusz Rydzyk]

Na łamach Naszego Dziennika rozmowa z ojcem Tadeuszem Rydzykiem CSsR, dyrektorem Radia Maryja. - Jak Ojciec oceniał ten świat mediów 18 lat temu, a jak ocenia go dziś? - Po pierwsze, wiedziałem, że jesteśmy po komunizmie, a wtedy nie mieliśmy ani radia, ani telewizji. Były wprawdzie pisma katolickie, ale w minimalnej liczbie i o bardzo niskich nakładach, jakoś koncesjonowane, bo wiadomo, komunizm ograniczał także media katolickie.

W 1989 r. myślałem, że otwierają się nowe możliwości. Ale gdy zaczęliśmy starać się o Radio Maryja, doświadczyłem niesamowitego oporu, nawet w tzw. rządach solidarnościowych. Byłem tym bardzo zaskoczony. Okazywało się, kto kim jest. Nawet jeżeli ktoś pokazuje się w kościele, blisko duchownych, to nie znaczy, że zależy mu na Kościele i apostolstwie. Widać było słabą świadomość i małą odpowiedzialność za losy ewangelizacji, Kościoła, a bardzo często i Polski. To idzie w parze - media katolickie i czysto polskie, czyli takie, które troszczą się o dobro Ojczyzny, o dobro wspólne wszystkich rodaków. Dzisiaj powiedziałbym, że sytuacja mediów katolickich jest dramatyczna - ocenia o. Rydzyk. - Okazuje się, że ten czas nie został wykorzystany przez nas, to znaczy przez świeckich, ale myślę też o duchownych. Często katolicy kochający Chrystusa i Kościół są w stosunku do synów tego świata naiwni. A duchowni jeszcze naiwniejsi. Nie mówię, że tak jest zawsze, ale pojawia się takie niebezpieczeństwo, zwłaszcza w przypadku mediów. Bardzo łatwo oddajemy to pole. Widać to chociażby po tym, że wcześniej nie powstał dziennik katolicki. Świeccy ludzie angażują się i tworzą "Nasz Dziennik", który nie ma w tytule "katolicki". Nie mamy portali katolickich, co najwyżej pojedyncze strony internetowe, coraz mniej jest katolickich stacji radiowych. (...) W tej chwili co najmniej kilkanaście tych stacji już nie jest praktycznie w rękach Kościoła, ale zostały oddane niekatolickim podmiotom. Na przykład EuroZet, grupie, w której udziały ma Antyradio. Dlaczego tak się dzieje? Bo diecezji nie stać na utrzymanie danej stacji. Tak tracimy szanse. A telewizja? Proszę popatrzeć na Telewizję Puls. To była stacja katolicka, a teraz do kogo należy? Jakie są tego konsekwencje? Tracimy szanse dla ewangelizacji - mówi o. Rydzyk. Jak dodaje redemptorysta, Radio Maryja powstało i istnieje dzięki łasce Bożej i niezwykłemu wysiłkowi, determinacji ludzi, którzy tworzą to dzieło: ojców, sióstr zakonnych, świeckich współpracowników. - My nie mierzymy czasu, pracujemy 7 dni w tygodniu, gotowi całą dobę, i służymy tylko temu dziełu - mówi o. Rydzyk. - Jeżeli media katolickie nie ewangelizują, to nie tylko się sprzeniewierzają, ale i gorszą, oszukują, uwiarygadniają zło. Lepiej, żeby takie media w ogóle nie istniały. Dalej czytamy, że ewangelizacja nie może pomijać żadnej dziedziny życia, także polityki, a za mediaodpowiedzialni są nie tylko ich właściciele czy dziennikarze, ale również odbiorcy.


Dodaj Komentarz