Klęska bezrobocia

W związku z wzrostem wskaźnika bezrobocia w kraju, temat braku pracy powrócił do zainteresowania mediów ogólnopolskich. Ilustracją tego tematu często jest Szydłowiec, stolica powiatu, w którym wskaźnik osób bezrobotnych przekroczył 40%. Tym samym poprawa w tym stanie z ostatnich lat, została utracona.

Zasadniczo miejsca pracy tworzą przedsiębiorcy. Od lat jednak w powiecie szydłowieckim głównym pracodawcom są samorządy. Samo to świadczy o złej strukturze zatrudnienia. Samorządy także mają niektóre narzędzia służące do poprawy tego stanu rzeczy. Jednak w przypadku tak nabrzmiałego zjawiska, środki samorządów są nieadekwatne do skali potrzeb. To tak jakby powódź chcieć zatrzymać wylewając wodę wiaderkiem. Niestety od lat w tym zakresie nie widać woli politycznej do tworzenia Instrumentów specjalnych, a nawet przeciwnie te same reguły obowiązują Szydłowiec, jak i podwarszawskie prężne gospodarczo powiaty, jakie mamy szanse w tym starciu to widać we wskaźnikach. W przypadku powodzi uruchamiane są specjalne instrumenty prawne i Gminy powodziowe otrzymują specjalna pomoc. W przypadku problemu społecznego, mającego wszelkie znamiona klęski nic takiego się nie dzieje. O czym to świadczy?

Mamy jednak i pewne narzędzia we własnych rękach. Trzeba zapytać, jaki jest u nas klimat dla przedsiębiorczości. Zasadniczo negatywny. Lokalny przedsiębiorca nie ma, co; liczyć na wsparcie w zakresie choćby administracyjnym, podobne do mitycznych inwestorów zewnętrznych. Wystarczy podać przykład ustawiania znaków zakazu wjazdu ciężarówek na drodze publicznej, co tym samym utrudnia dojazd do zakładów produkcyjnych. Gdy tym czasem innej zewnętrznej firmie buduje się drogę dojazdową, co samo w sobie nie jest zarzutem. Inna rzecz, że lokalna firma na takie traktowanie nie ma, co liczyć! A nawet więcej buduje się drogę za miliony tam gdzie dopiero firmy mają być, co może się okazać tylko chwytem marketingowym pod zupelnie inne potrzeby. Zła koniunktura na rynku, wadliwe przepisy, które ciągle niszczą przedsiębiorczość, nikogo to chyba w naszym Kraju nie interesują. Mamy, więc przykłady budowania za wszelka cenę, po najniższej cenie, jak choćby niedawno przebudowana droga wojewódzka w kierunku Chlewisk, gdzie stan zniszczenia nawierzchni po kilku latach jest zatrważający. Zły stan przedsiębiorstw z sektora MŚP, które faktycznie tworzą najwięcej miejsc pracy i które jeszcze w większości są w polskich rękach, w przeciwieństwie do wysprzedanych większych firm i banków, powoduje wzrost bezrobocia. W powiecie szydłowieckim i tego typu firm jak na lekarstwo.

Mamy, więc obecnie ponad 6300 osób bezrobotnych, z tego około 81% bez prawa do zasiłku. Proszę sobie odpowiedzieć czy lokalnym potencjałem jesteśmy w stanie przez najbliższe 10 lat utworzyć tyle miejsc pracy. To niestety nierealne. Tym bardziej, że większość z tej grupy, to osoby o niskich kwalifikacjach, a ponad 50 % z nich przebywa na zasiłku dłużej niż 12 miesięcy. W ubiegłym roku do Powiatowego Urzędu Pracy, wpłynęło tylko 136 ofert pracy krajowych i 305 z krajów UE. W bardzo zmiennych realiach rynkowych, w podlegającej ciągłym i szybkim przemianom rzeczywistości gospodarczej i społecznej, w międzynarodowym wyścigu, gdzie jedni nabierają na znaczeniu, a inni rugowani są z dotychczasowych pozycji, niestety praca będzie coraz bardziej towarem deficytowym.

Powoduje to przemieszczanie ludzi za pracą, grozi nam że kolejna fala szacowana na 800 000 osób może opuścić nasz Kraj. Pogłębi to i spotęguje problemy demograficzne i społeczne, prowadzić będzie do stagnacji. Rząd jednak, czy premier zajmuje się "związkami partnerskimi dla homoseksualistów". Chyba więc już niemal bohaterstwem jest ciągłe próbowanie utrzymania się tutaj na powierzchni życia dla wielu zwykłych rodzin i próbowanie zapewnienia godnego życie rodzinie i rozwoju Polsce. Mamy więc niestety prawie zapewnione że będziemy "ilustracją" dla problemu bezrobocia na kolejne lata kryzysowe, oby jak najkótsze.


Dodaj Komentarz