Tagi: ,

Historia „Roja” na Zamku

Akcja „ Ratujmy Roja” poświęcona pamięci Mieczysława Dziemieszkiewicza, żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, działacza polskiego podziemia antykomunistycznego na północnym Mazowszu, rozpocznie się o 16.30 w niedzielę 14 października w Szydłowieckim Centrum Kultury i Sportu „Zamek”.

Impreza rozpocznie pokaz Kick-Boxingu, w wykonaniu zawodników szydłowieckiej „Victorii” O godz. 17 odbędzie się projekcja filmu „Historia Roja”, na którego to ukończenie zbierane będą środki finansowe. O godz. 20 rozpocznie się cześć koncertowa, w czasie której wystąpią zespoły: John87, Swobodna, Tadek Firma Solo.

Historia Roja” to pierwszy w Polsce fabularny film o Żołnierzach Wyklętych. Film zrealizowany zgodnie ze wszelkimi zasadami wielkiego kina. Film ma szansę dotrzeć do masowego odbiorcy i choćby częściowo przywrócić tych zapomnianych bohaterów świadomości publicznej.

Od ponad roku najpierw TVP a następnie PISF, powołując się na nadmierną długość filmu, blokują ukończenie tego filmu. Akcja Ratujmy Roja, ma na celu zebranie środków potrzebnych na dokończenie filmu. Dotychczas zebrano 135 184,24 zł, ale ruszyć z dalszą produkcją twórcy filmu potrzebują minimum 200.000 zł. Każdy z nas może dołączyć do akcji i wpłacić środki na dokończenie filmu, które zbiera Fundacja Dobrych Mediów, ul. Świętokrzyska 30/130,
00-116 Warszawa. Nr konta: 24 1050 1025 1000 0023 6086 3548

Mieczysław Dziemieszkiewicz , ps. „Rój” , urodził się 25 stycznia 1925 w Zagrobach w powiecie łomżyńskim, syn Adama i Stefanii z d. Świerdzewskiej. W 1939 ukończył szkołę powszechną w Różanie . W czasie okupacji uczęszczał na kursy tajnego nauczania w Makowie Mazowieckim , pracując jednocześnie w niemieckim przedsiębiorstwie przewozowym. W czasie okupacji niemieckiej wykonywał różne zadania na zlecenie swojego starszego brata Romana Dziemieszkiewicza „Pogody”, komendanta powiatu ciechanowskiego Narodowych Sił Zbrojnych. Wiosną 1945 został wcielony do 1. zapasowego pułku piechoty LWP w Warszawie. Na wiadomość o śmierci brata, zamordowanego w czasie napadu rabunkowego przez żołnierzy sowieckich w listopadzie 1945 r., zdezerterował z wojska i powrócił w rodzinne strony. Wstąpił do oddziału NSZ-NZW ppor. Mariana Kraśniewskiego „Burzy”, przybierając pseudonim „Rój”. Początkowo był łącznikiem między Komendą Okręgu a Komendą Powiatu. W 1948 został awansowany do stopnia starszego sierżanta. Na polecenie dowódcy kompanii Mariana Koźniewskiego „Waltera”, wobec masowych aresztowań dokonywanych przez UB w Ciechanowie, stworzył patrol Pogotowia Akcji Specjalnej NZW, którego został dowódcą. Jako dowódca patrolu PAS dowodził wieloma akcjami przeciw komunistom, siłom bezpieczeństwa oraz ich agenturze.

Komendant „Rój” i jego żołnierze mieli na koncie kilkadziesiąt udanych akcji zbrojnych i potyczek z KBW i UB. Wśród nich wyróżniały się np.: akcja na osadę Barańce (gm. Bartołty), gdzie 3 listopada 1947 r. opanowano posterunek MO i zlikwidowano funkcjonariusza UB. Podobne operacje przeprowadzono także 16 marca 1948 r. w osadzie Gąsocin (pow. ciechanowski), gdzie zlikwidowano dwóch współpracowników UB, oraz 19 maja 1948 r. we wsi Węgrzynowo, gdzie zlikwidowano członka PPR oraz agenta UB.

Na początku 1947 r. „Rój” należał do tych żołnierzy NZW, którzy przeciwstawili się tzw. amnestii – nie wierzył w szczerość komunistów ani w ich łaskę. Był zdecydowany prowadzić walkę w dalszym ciągu. W latach 1947-1948 dowodził już własnym oddziałem i stał na czele Komendy Powiatu NZW Ciechanów (kryptonim „Ciężki”) wchodzącej w skład XVI Okręgu NZW Północne Mazowsze. Po aresztowaniach i rozbiciu Komendy Okręgu w czerwcu 1948 r. stanął na czele niezależnej Komendy Powiatu NZW „Wisła” skupiającej resztki rozbitych struktur z okolic Ciechanowa, Przasnysza, Makowa Mazowieckiego i Pułtuska. Jeszcze w 1948 – 1949 r. podlegało mu kilka samodzielnych patroli bojowych dowodzonych m.in. przez: Ildefonsa Żbikowskiego „Tygrysa”, Władysława Grudzińskiego „Pilota”, czy Stanisława Kakowskiego „Kazimierczaka”, liczących w sumie około 40 partyzantów.

Od końca 1950 r. pętla zdrady powoli zaciskała się wokół „Roja”, ale nie zamierzał zaniechać walki. Na początku 1951 r. jego żołnierze m.in. przejęli znaczną sumę pieniędzy w banku w Nasielsku, zlikwidowano także milicjanta oraz działacza komunistycznej młodzieżówki. Ostatecznie „Rój” został wydany przez kobietę, agentkę UB, osobę bardzo mu bliską.

Jeszcze za życia „Roja” zaczęła kształtować się o nim zarówno czarna jak i biała legenda. Ta pierwsza kreowana była przez lokalnych działaczy PPR, funkcjonariuszy UBP i MO oraz ich najbliższe otoczenie. Biała zaś legenda wyrosła wśród żołnierzy NZW i ludności cywilnej z obszaru jego działania. Już za życia stał się legendą, którą spotęgowała heroiczna śmierć. „Rój” był uwielbiany przez żołnierzy i podziwiany za heroizm na polu bitwy. Zawdzięczał to wyjątkowej wyobraźni i opanowaniu taktyki, choć zawsze miał do czynienia z przeciwnikiem górującym liczebnością i uzbrojeniem.

Ocena działań Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja” budzi dziś wiele kontrowersji. Jedno nie ulega wątpliwości, mimo młodego wieku był wspaniałym dowódcą i kolegą. Należał do najwybitniejszych, najbardziej energicznych i zdeterminowanych dowódców terenowych XVI Okręgu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Cieszył się poparciem ludności, dzięki któremu mógł tak długo działać i utrudniać komunistom utrwalanie swej władzy. Poległ w walce o wolną i niepodległą Polskę.


Komentarze

Joanna15 Oct. 2012, 00:32 # 1

Film jest rzeczywiście zbyt długi, co nie znaczy, że nie powienien być ukończony i wprowadzony do kin. Przywranie pamięci "żołnierzom wyklętym", ale przecież nie tylko tym wywodzacym się z NSZ, to bardzo ważna sprawa. Kto mi tylko wyjaśni, jak pamięci tej służy i do czego może prowadzić obnoszenie się przez organizatorów akcji z plakietkami z tekstem "śmierć wrogom ojczyzny", czy z czasopismami, w których zdjęcia jednoznacznie kojarzą się z faszystowskimi symbolami ?? Jeśli film ma propagować takie hasła to już nie jestem pewna, czy to dobrze zainwestowane pieniądze ... . Wystarczy teraz tylko wskazać tego wroga i ..... ???? Histora uczy czym kończą się wszelkie nacjonalizny, a kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie. I jeszcze przypomina mi się powszechnie znany tekst "Murów" śpewanych kiedyś przez J. Kaczmarskiego, w których to padają sława " .. ten z nami, ten przeciw nam. Kto sam ten nasz najgorszy wróg, a Śpiewak także był sam. Patrzył na równy tłumów marsz, milczał wsłuchany ....., a mury rosły, rosły, rosły, łańcuch kołysał się u stóp". Pozdrawiam, "Broń nas od nienawiści, Panie" Joanna


RODZINA16 Oct. 2012, 02:04 # 2

Zachęcam do przeczytania w necie dyskusji jaka się odbyła z udziałem rodzin poległych partyzantow(także bohaterów filmu)oraz historyków z prof.Żarynem i II reżyserem 29,03,2012 w Warszawie.Wpiszcie w google :Niezwykle ciekawa debata o filmie Jerzego Zalewskiego Historia Roja.Polecam.Może ktoś dzięki temu nie ulegnie niezwykłej manipulacji dokonanej przez reż.J.Zalewskiego .Prawda jest taka,że w zręczny sposób przemycił/przykleił żołnierzom NSZ i NZW wiele z czarnej propagandy PRL.Trudno to dostrzec, bo trzeba znać tamte reali i być wyczulonym na zakamuflowane draństwo.Jesteśmy oburzeni sceną, w ktorej Rój strzela ubekowi w tył głowy, jak to robili sowieci, obrzydliwa scena, jak modli się pod figurą Matki Boskiej i patrzy na goły tyłek lanego konfidenta.Uczulam-przypisywano NSZ mordowanie niewinnych Zydów, podczas, gdy Rój i jego oddział nie miał z nimi nic do czynienia, ale w filmie 4 razy przewija się ten wątek w takim kontekście.Ręce opadają , jak wie się więcej niż tylko to co wnosiła opiniotwórcza propaganda PRLu, a teraz J.Zalewskiego.Manipulacja i zmarnowanie szansy na godny film o Żołnierzach Wyklętych.I za to mamy największy żal, my rodziny patyzantow od Roja, ale to jak się już przekonaliśmy nie interesuje reżysera, uaktywnia tylko Jego arogancję.Jest nam przykro, bo publicznymi pokazami takiego filmu narusza dobrą pamięć bohaterów. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych historią prawdziwą , wszystkich szanujących prawdę historyczną -RODZINA


janina Kowalska16 Oct. 2012, 02:06 # 3

Zachęcam do przeczytania w necie dyskusji jaka się odbyła z udziałem rodzin poległych partyzantow(także bohaterów filmu)oraz historyków z prof.Żarynem i II reżyserem 29,03,2012 w Warszawie.Wpiszcie w google :Niezwykle ciekawa debata o filmie Jerzego Zalewskiego Historia Roja.Polecam.Może ktoś dzięki temu nie ulegnie niezwykłej manipulacji dokonanej przez reż.J.Zalewskiego .Prawda jest taka,że w zręczny sposób przemycił/przykleił żołnierzom NSZ i NZW wiele z czarnej propagandy PRL.Trudno to dostrzec, bo trzeba znać tamte reali i być wyczulonym na zakamuflowane draństwo.Jesteśmy oburzeni sceną, w ktorej Rój strzela ubekowi w tył głowy, jak to robili sowieci, obrzydliwa scena, jak modli się pod figurą Matki Boskiej i patrzy na goły tyłek lanego konfidenta.Uczulam-przypisywano NSZ mordowanie niewinnych Zydów, podczas, gdy Rój i jego oddział nie miał z nimi nic do czynienia, ale w filmie 4 razy przewija się ten wątek w takim kontekście.Ręce opadają , jak wie się więcej niż tylko to co wnosiła opiniotwórcza propaganda PRLu, a teraz J.Zalewskiego.Manipulacja i zmarnowanie szansy na godny film o Żołnierzach Wyklętych.I za to mamy największy żal, my rodziny patyzantow od Roja, ale to jak się już przekonaliśmy nie interesuje reżysera, uaktywnia tylko Jego arogancję.Jest nam przykro, bo publicznymi pokazami takiego filmu narusza dobrą pamięć bohaterów. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych historią prawdziwą , wszystkich szanujących prawdę historyczną -RODZINA


Grafi19 Oct. 2012, 13:03 # 4

Po kolei odniosę się do wszystkich komentarzy poniżej. Pierwsze dwa to spam. Komentarze są kopiowane i wrzucane gdzie się da przez ludzi którzy są anty Historia Roja. Co do komentarza Pani Joanny, proszę Pani, takie naszywki nosili żołnierze NSZ, więc tu nie mam nic nowego w tym. Pani pytanie pokazuje, że to Pani musi cofnąć się wstecz i poczytać sobie o tym, a o jakich wrogów tu chodzi? to jest proste z jednej strony sierp i młot, a z drugiej swastyka... Co do Piosenki Śp. Jacka Kaczmarskiego. Mury nie runęły, są coraz mocniejsze i układy się ciągną do dziś. Proszę o wyłączenia telewizora i odłożenie gazety wybiórczej i poczytanie niezależnych portali, a może wtedy Pani się obudzi. Chwała Wielkiej Polsce!


Joanna19 Oct. 2012, 23:53 # 5

Drogi Grafi! Wiem, że takie naszywki nosili żołnierze NSZ, ale nie każcie mi akceptować dzisiaj haseł głoszących śmierci. Szczegónie mocno razi mnie to u młodzieży, która chwyta błyskawicznie radykalne hasła. Na szczęcie wojna się skończyła i po bardzo ciężkich czasach komunizmu mamy wolny kraj. Przykro mi jeśli ktoś tego nie rozumie. Nie trzeba mi tłumaczyć jakich wrogów miała Polska - "to jest proste z jednej strony sierp i młot, a z dru­giej swastyka... " tyle tylko, że minęło trochę lat, nie zauważasz tego? Natomiast, jak wspomniałam w powyższym komentarzu, symbolika towarzysząca imprezie na zamku z tą właśnie ideologią reprezentowaną przez swastykę bardzo się kojarzyła. Więc jak? Zwalczany sierp, młot i swastykę, czy tą ostatnią promujemy??? Nacjonalizmy niczego dobrego za sobą nie niosą. Wojna???? Wystarczy wskazać wroga - jak to uczynił Hitler. Kto nie z nami ten przeciwko nam! Czyli Polacy przeciw Polakom? Żydom? Euroentuzjastm? Wojna domowa??? Śmierć??? A przecież mamy chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci, czyż nie tak?? Boga wzywacie (prznajmniej na filmie), na sztandarach piszecie "Bóg, ....", czyż to nie sprzeczne??? Wybaczcie, ale nie chcę budzić się dla takich idei. Ja naiwnie wierzę w dobro, poszanowanie inaczej myślących, tolerancję, współistnienie różnych religii, nacji itd. A portali niezależnych ci u nas dostatek - dziś każdy może pisać to co chce i nie jednego już "zabito" słowem. Pozdrawiam


Dodaj Komentarz