„Miesięcznik Egzorcysta”: Dlaczego miliony osób nie wychodzą z domu bez czerwonej nitki?

Myliłby się ten, kto by uważał, że zjawiska fetyszyzmu religijnego to w naszych czasach pozostałości występujące tylko w głębokiej egzotyce. Wystarczy rozejrzeć się wkoło, w biurze, na stacji benzynowej, w kawiarni – wyznawców „cywilizowanego” fetyszyzmu nie brakuje. Co więcej, im wyższą pozycję społeczną ktoś osiąga, tym częściej zakłada taki czy inny amulet lub talizman, choćby wspomnieć tylko o Pierścieniu Atlantów, czerwonej nitce czy oku Horusa – pisze we wstępie do najnowszego, lutowego wydania „Miesięcznika Egzorcysta” redaktor naczelny, Artur Winiarczyk. Numer ten właśnie trafił do sprzedaży.

Tematem przewodnim bieżącego wydania są amulety i wiążące się z ich użytkowaniem zagrożenia. Skąd pochodzą popularne, współczesne talizmany? Do jakiej symboliki nawiązują? Skąd wzięła się ich popularność? I, przede wszystkim, czym grozi wiara w ich moc? Na te i inne nurtujące pytania odpowiadają autorzy kolejnych artykułów. Janusz Dorszw artykule „Władca pierścienia” przedstawia Czytelnikom legendę Atlantydy i jej mieszkańców. Historia ta stanowi ilustrację dla narodzin, przybliżanego w tekście, mitu o nadprzyrodzonych mocach pierścienia Atlantów. Autor wyjaśnia między innymi skąd wzięła się jego ogromna popularność. W artykule nie brakuje również historii ludzi, którzy ulegli modzie na noszenie pierścienia i doświadczyli jego zgubnego wpływu. Ks. dr hab. Aleksander Posacki wyjaśnia natomiast symbolikę zawartą w pierścieniu Atlantów i przestrzega: „wszystkie składowe elementy Pierścienia Atlantów mają otworzyć osobę noszącą ten talizman na demoniczne działanie Szatana. Jest to znak duchowej przynależności. Wszystkie zawarte w nim wzory są w ten wyrafinowany sposób celowo zaprojektowane”. Wiara w talizmany i amulety jest sprzeczna z wiarą w Boga – dodaje ks. dr Andrzej Wołpiuk. Na tytułowe pytanie artykułu „Nosić czy nie nosić?”, którego jest autorem, odpowiada stanowczo: - We wszystkich epokach dziejów chrześcijaństwa osąd Kościoła na temat magicznych praktyk pozostał niezmieniony – należą one do kategorii praktyk bałwochwalczych.

W bieżącym numerze „Miesięcznika Egzorcysta” znalazły się również teksty wykraczające poza wspomnianą tematykę amuletów. Jednym z nich jest artykuł Grzegorza Górnego poświęcony anoreksji, chorobie skutkującej najwyższą śmiertelnością spośród wszystkich chorób psychicznych. Autor ukazuje tu interesującą zależność. Otóż wśród projektantów mody lansujących zagłodzony model kobiecości (dziś statystyczna modelka waży mniej niż 50 kg) „bardzo wpływowi są zadeklarowani geje. Homoseksualistami byli lub są tacy dyktatorzy mody jak: Yves Saint Laurent, Gianni Versace, Valentino Garavani, Jean Paul Gaultier, Tom Ford czy Domenico Dolce i Stefano Gabana. Preferują oni efebiczny, chłopięcy ideał urody: małe piersi, brak bioder, płaski brzuch”. We wstępie do lutowego numeru Artur Winiarczyk pyta: - Czym różni się golas z liśćmi palmy na pupie, dmuchający w piszczałkę, od szanownego prezesa-biznesmena w szykownym garniturze z czerwoną nitką na ręku? Jeden i drugi przywołuje ochronne siły, w które obaj święcie wierzą. A który z nich postępuje bardziej racjonalnie? Warto dodać, że w marcowym numerze ukaże się przeprowadzony specjalnie dla „Miesięcznika Egzorcysta” wywiad z Tomaszem Adamkiem.


Tagi:

Tomasz Adamek dla "Miesięcznika Egzorcysta": To jest walka na śmierć i życie

Czy wierzę w istnienie osobowego Szatana? No przecież gość kusi mnie codziennie. Nie kusi mnie żona, nie kusi mnie kolega, tylko kusi on. Dlatego uważam, że jeśli przestanę się modlić, to będzie po mnie, bo on tylko czyha na to. A ci, co uważają, że nie mają pokus, to już są po jego stronie – mówi Tomasz Adamek, mistrz świata w boksie zawodowym, w wywiadzie udzielonym specjalnie „Miesięcznikowi Egzorcysta”. Nowy numer pisma właśnie trafił do sprzedaży.

Tematem przewodnim marcowego numeru „Miesięcznika Egzorcysta” jest joga, czyli technika Medytacji Transcendentalnej, stworzona przez indyjskiego guru – Maharishiego Mahesh Yogi. Kim był Maharishi? Na czym polega Medytacja Transcendentalna? Skąd wziął się fenomen tej techniki i jej wielka popularność w krajach Zachodu? Czy korzyści, które, według twórcy jogi, mają płynąć z jej regularnego praktykowania, znajdują uzasadnienie w nauce? Odpowiedzi na te i inne pytania czytelnicy znajdą w kolejnych artykułach bieżącego numeru.

Na łamach marcowego wydania „Miesięcznika” bardzo wiele uwagi poświęcono zagrożeniom duchowym czyhającym na tych, którzy fascynują się jogą. W dzisiejszych – pełnych pośpiechu i stresów – czasach, wiele osób sięga po jogę, jako ćwiczenia dające relaks strudzonemu ciału i umysłowi. Nie wszyscy wiedzą, że technika ta nie ogranicza się tylko do ćwiczeń fizycznych, ale jest również podstawą dalekowschodnich technik medytacyjnych, sprzecznych z nauką Kościoła Katolickiego. Cytując S. Michaelę Pawlik, OP, autorkę tekstu „Mistyk na marihuanie” – Efekty wschodniej i zachodniej mistyki są całkowicie przeciwstawne. To nie są różne drogi prowadzące na ten sam szczyt, to osiągnięcie całkiem przeciwnych szczytów: szczytu pokory i szczytu pychy! Jedni dochodzą do Prawdy, drudzy do iluzji. Mistyk chrześcijański mówi: Bóg jest wszystkim, ja jestem niczym. Czym jest człowiek wobec Boga? Mistyk wschodni powie zaś: ja jestem wszystkim, przenikam wszystko, jestem bogiem!