O nowej ewangelizacji z ojcem Ranierem Cantalamessą OFMCap, kaznodzieją Domu Papieskiego

W książce „Wiara, która zwycięża świat” ukazuje Ojciec dwie formy przekazu ewangelicznego: kerygmat i didache. Pierwsza ma prowadzić słuchacza do osobistej relacji z Jezusem, a druga to nauczanie skierowane do osób już wierzących, aby zgodnie z wolą Bożą kształtowali swoje życie osobiste i wspólnotowe. Gdzie w tym kontekście można umiejscowić pojęcie nowej ewangelizacji?

Punktem wyjścia nowej ewangelizacji nie jest didache, ale kerygmat. Nie chodzi w niej bowiem o nauczanie moralności ani o pielęgnowanie cnót, ale o ogłaszanie Chrystusa umarłego i zmartwychwstałego. Najpierw trzeba doprowadzić człowieka do osobistej relacji z Chrystusem, a dopiero potem można włożyć na jego barki obowiązki wypływające z wiary. Jeśli zaczynamy głoszenie od zobowiązań moralnych, ludzie dzisiaj tego nie przyjmują. Nie oznacza to, oczywiście, że należy zarzucić katechezę, wykłady z etyki, naukę doktryny czy formację. Trzeba jednak w tym wszystkim najpierw przywrócić właściwe miejsce Chrystusowi.

Wielką pokusą jest dziś odwoływanie się tylko do didache, czyli do moralizowania. Ja też, kiedy byłem jeszcze profesorem, oddawałem się takiemu głoszeniu i wykładaniu doktryny. Istnieje poza tym inne niebezpieczeństwo – ponieważ problemy moralne są dziś tak bardzo ważne, zaczynamy się w nie angażować i właściwie na tym się kończy. Na etykę przyjdzie czas, ale potem. Jeśli przyjmiemy Chrystusa, będziemy umieli wprowadzać w życie zasady moralne, ale jeśli Go nie przyjmiemy, to nie ma żadnej etyki bez Niego.