Rytwiańskie Anioły

"Kornie klękną na progu, aby przed ołtarzem pokłonić się Bogu" Leżące w województwie świętokrzyskim nieopodal Staszowa Rytwiany, to noszące ślady 200- letniej obecności mnichów z zakonu kamedulskiego. Zabytkowe obiekty ukryte są głęboko w rytwiańskim lesie. Cisza, piękna przyroda i monastyczny rys cechuje i dziś to niezwykłe miejsce, wyznaczając podobnie jak dawniej, tak i teraz jego przeznaczenie.

W 1617 to początek historii tego miejsca, wtedy to kapituła Generalna Kamedulskiej Kongregacji Góry Koronnej podjęła dekret o fundacji klasztoru w tym miejscu. Fundatorami Pustelni Złotego Lasu, byli braci Jan Magnus Tęczyński wojewoda krakowski i Gabriel Tęczyński wojewoda lubelski. W zmiennych kolejach dziejów kameduli przebywali w rytwiańskiej Pustelni Złotego Lasu do 1825 roku. Opuszczony na skutek kasacji władz rosyjskich klasztor, pustelnicze domki i kościół powoli niszczały. Aby ocalić kościół biskup sandomierski Włodzimierz Bronisław Jasiński w 1935 roku ustanowił w Rytwianach parafię. Pokamedulski kościół pełnił przez kolejne lata funkcję świątyni parafialnej, po wybudowaniu nowego kościoła w Rytwianach od 2001 roku stał się kościołem rektorskim, w którym funkcję rektora rozpoczął pełnić ks. Wiesław Henryk Kowalewski.

Ksiądz Rektor w ciągu ponad już 10 lat swego posługiwania stał się „Odnowicielem” Pustelni. Zastał ruiny klasztoru, zniszczone domki pustelników, zaniedbane obiekty, nie zniechęciło go to jednak, lecz z energią i mozołem przystąpił do odbudowy. Bardzo wiele się udało, wciąż jednak na renowację czeka barokowy kościół i liczne w nim zabytki sztuki malarskiej, architektonicznej i rzeźbiarskiej. Na szczęście udało się wymienić dach świątyni. Obecnie Pustelnia Złotego lasu jest pięknie odbudowana i już szereg lat pełni funkcje związane z odpoczynkiem, formacją i rekreacją. Skupia ludzi spragnionych Boga, przyjaciół, ciszy, modlitwy, zrozumienia. W pokamedulskich obiektach mieści się współczesna Pustelnia Złotego Lasu „Źródło”, w której można odpocząć, zorganizować przyjęcie weselne, chrzciny czy spotkanie rodzinne, konferencję, rekolekcje, pielgrzymkę. Funkcjonuje tutaj także Relaksacyjno-Kontemplacyjne Centrum Terapeutyczne „Spes” do którego można uciec przed hałasem i zabieganiem codzienności, aby poczuć się na chwilę pustelnikiem, pobyć w samotności i na modlitwie, czy też we wspólnocie omówić ważne kwestie jej dotyczące. Posiłki w Pustelni Złotego lasu przygotowywane są częściowo w oparciu o dietę Kamedułów, którzy cechowali się długowiecznością, dzięki prostemu życiu opartego o rytm dnia, pracy i modlitwy i o takie właśnie zdrowe pożywienie.

W dniach 9 – 10 stycznia w Pustelni Złotego Lasu na wewnętrznym szkoleniu przebywała grupa pracowników spółki Comes z Szydłowca. Czas pobytu w Pustelni Złotego lasu był okazją do integracji Zespołu i omówienia ważnych kwestii dotyczących przedsiębiorstwa. Okazją pwowrotu do żródeł, biąrąc pod uwage fakt że firma powstała dokładnie 28 lat temu - 9 stycznia 1984 roku.

W poniedziałek 9 stycznia ks. kanonik Wiesław Kowalewski odprawił mszę święta dziękczynną za 28 lat działania firmy Comes i za jej pracowników, rodziny i korzystających w różny sposób z jej funkcjonowania. Polecał Bogu i patronowi Spółki św. Józefowi, dalszy jej rozwój i funkcjonowanie. Celebrans życzył aby działając według Bożego upodobania, firma przyczyniała się do pomyślności właścicieli i pracowników, zadowolenia klientów i użytkowników jej wyrobów i otoczenia w którym funkcjonuje.

Pobyt w Pustelni Złotego Lasu i życzliwe gościnne przyjęcie było bardzo sympatyczne i zachęcające do ponownego odwiedzenia tego pięknego miejsca.

"Rytwiańskie Anioły" /fragment/ Bywa, niespodzianie, od czasu do czasu, że tu, na Pustelnię Złocistego Lasu, odziane na biało. ale w lżejsze szaty, niżli zgrzebne Kamedułów, noszone przed laty przylatują Anioły... (....) Już fruną ku sklepieniu, ponad organami, pełnego zdobień lecz i modlitwami wypełniony na przemian z prośbą lub podzięką, słowami radości, lęku czy udreką... Westchną cicho, świadome, że od nich zależy los człowieczy... i juz są na wieży. A nad wieżą, wysoko, srebrna nić na niebie, to Rytwiańskie Anioły wracają do siebie. mało kto to widzi, mało kto to słyszy, chyba że w równowadze z sobą, ze światem i w ciszy... A czasem na posadzce kościoła zalśni cos srebrem, to pióro Anioła.

(Wiersz Wandy Pietraszek)


Dodaj Komentarz