Tagi:                                    

Protest o „zdrowie i pieniądze”

Zaproszone na rozmowy i „dobrą kawę” przez szefa rządu, cztery pielęgniarki opuściły budynek Kancelarii Premiera. Nadal jednak trwa, rozpoczęty 19 czerwca, protest sióstr przez siedzibą rządu w Alejach Ujazdowskich. Sytuacja z pewnością jest poważna. Wczoraj strajkowało już w całej Polsce ponad 280 szpitali, a w kilkudziesięciu z nich lekarze złożyli wypowiedzenia z pracy. Rozszerza się także protest głodowy medyków. W radomskim szpitalu na Józefowie tę wyniszczającą zdrowie formę protestu wybrało 28 lekarzy, w większości chirurgów, a w szpitalu miejskim przy ulicy doktora Tochtermanna głodówkę podjęło 10 lekarzy. Protesty pogłębiają kryzys finansowy w placówkach zdrowia. Zagraża im widmo bankructwa. Rozpoczęte wczoraj i kontynuowane dziś rozmowy z udziałem Ministra Zdrowia, szkoda, że bez udziału strajkujących lekarzy, muszą zakończyć się kompromisem. Innego wyjścia po prostu nie ma. Strona protestująca określiła swoje warunki „brzegowe”. Pielęgniarki żądają jednego tysiąca złotych podwyżki miesięcznie, ale nie natychmiast, tylko do końca tego roku. Lekarze natomiast niezmiennie uważają, że ich miesięczna płaca powinna wynosić od 5 do 7,5 tys. zł miesięcznie, ale w ciągu dwóch-trzech lat. Nie są to żądania łatwe do spełnienia, jest to jednak podstawa do prowadzenia rozmów i negocjacji. Jest to także naturalna okazja do zbliżenia stanowisk i dialogu, bez eskalacji napięcia i pomówień. Obie strony, zarówno rządowa, jak też i medyczna są tak samo odpowiedzialne za doprowadzenie do porozumienia i honorowego zakończenia tego dramatycznego i meczącego całe społeczeństwo sporu. J. Rejczak


Dodaj Komentarz