Tagi:                                    

Powyborcze układanki

Od wyborów samorządowych minęło już kilkanaście dni. W wielu gminach i miastach gospodarze nadal dobierają sobie najbliższych współpracowników. Nie zawsze, o tym kto zostaje sekretarzem, skarbnikiem, zastępcą wójta, prezydenta, starosty czy nawet marszałka, decyduje interes wspólnoty samorządowej. Trwają tak zwane koalicyjne rozmowy. Do tych rozmów włączają się politycy. Oni przecież mają największe „doświadczenie samorządowe”, wyniesione z parlamentu i politycznych salonów. Decydują więc, lub chcą decydować o tym, kto w gminie, w której często nigdy nie byli, powinien zostać powołany lub zamieniony. Oczywiście takie ingerencje z zewnątrz nie zawsze wyjdą na korzyść lokalnym społecznością, ale są faktem. Nie po to, oświadczają z powagą, kandydat tej czy innej partii wygrał lokalne wybory, żeby dzielić się władzą z innymi. Jakąś korzyścią z takich układanek być może jest to, że w samorządach pojawiają się nowe osoby. Niekiedy znamy je z mediów, jako dziennikarzy, także sportowych, mniej zaś z działalności samorządowej. Ale pamiętajmy: o tym jak będą wyglądały nasze gminy i jak będzie się nam żyło po tym „wyborczym rozdaniu”, przekonamy się wkrótce. Z pewnością swej oceny nie będziemy kształtować wyłącznie na podstawie tego co przekażą nam specjaliści od reklamy w środkach publicznego przekazu. Wystarczy, że wyjrzymy za okno, przejdziemy się po drogach, ulicach, porozmawiamy z sąsiadami i znajomymi. To będzie prawdziwy obraz, bez retuszu i propagandy.

Jan Rejczak


Dodaj Komentarz