Tagi:                                    

Nie zgubmy drogi do Betlejem

Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Jak co roku podążymy do stajenki, by powitać nowonarodzonego Zbawiciela. Pojawia się pytanie, czy każdy z nas znajdzie drogę do Betlejem? Obserwując to, co dzieje się w okresie przedświątecznym mam wrażenie, że już dawno wielu ludziom przestało zależeć na tym, aby „dotrzeć do Betlejem”. Wszystko kręci się jedynie wokół samej drogi, drogi udekorowanej często świeckimi symbolami, kolorowymi świecidełkami, prezentami i zielonymi gałązkami choinek. Ten kolorowy labirynt ma jedno zadanie, zatrzymać klienta, skupić jego uwagę i zagubić pośród wielkiej ilości świątecznych promocji. Wielu z nas błądzi w niezmierzonym tłumie wirującym w amoku zakupów. Analizując to zjawisko trudno oprzeć się refleksji, że już dawno straciliśmy z oczu Betlejemską Gwiazdę. Oślepiającym blaskiem lśnią reklamy w marketach, kolorowo błyszczą ekrany telewizorów. Dokąd te światła nas zaprowadzą? Czy aby pokażą właściwą drogę? Czyż w pogoni za dobrami tego świata nie zostaniemy wyprowadzeni na manowce? Idąc aleją ziemskich gwiazd kierujemy wzrok w dół ku ziemi, Niebo oddala się coraz bardziej. Nawet nie zorientujemy się, kiedy stracimy z oczu gwiazdę prowadzącą nas do Boga. Chrystus czekał wtedy w żłóbku i dziś nadal czeka. Przykra jest świadomość, że dla wielu z nas Święta Bożego Narodzenia kojarzą się głównie z zakupami, prezentami, choinką i biesiadą. Dla tych spraw jesteśmy gotowi na wiele wyrzeczeń. W tej pogoni nie jesteśmy w stanie nawet dotknąć znaczenia wielkiego dzieła Boga, Boga który swego syna jednorodzonego zesłał na ziemię, aby nas zbawił. Nie posłał Go pod postacią mocarza, herosa, który rzucił świat na kolana, ale jako niemowlę niewinne i słabe, zdane na łaskę ludzi. Wiemy jak Mu odpłacono za miłość, dobroć i mądrość, którą nam ofiarował. Tak jak Gwiazda Betlejemska prowadziła mędrców i pasterzy do Chrystusa, tak On rozciągając ręce na krzyżu prosi nas abyśmy kierowali wzrok ku Niebu, a nasze myśli do Boga. Przyjmijmy dziś Chrystusa z wielka radością, z jaką matka przyjmuje długo oczekiwane, wymodlone dziecko. Niech Chrystus będzie dla nas źródłem nadziei i wiary dającej siłę w drodze ku świętości. Nigdy nie traćmy z oczu Betlejemskiej Gwiazdy. Jarosław


Dodaj Komentarz