Tagi:                                    

Nasz Dziennik: Czy Polska nie może być katolicka?

"Czy Polska nie może być katolicka? Pewni politycy dali na to pytanie krótką odpowiedź: "nie", blokując niezmiernie wartościową inicjatywę ekonomiczną, dlatego że była katolicka. W Polsce widocznie obowiązują jakieś niepisane prawa, według których wszystko, co jest wyraźnie katolickie, jest zabronione" - pisze ks. prof. Jerzy Bajda na łamach Naszego Dziennika. "W ten sposób na mały skrawek Polski w Toruniu, który dotknęła stopa kapłana, nałożono embargo, popełniając jawnie akt dyskryminacji, odcinając katolików od tych praw, które przysługują wszystkim innym ludziom. Był to osobliwy akt uczczenia 60-lecia ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka - uczczenia - przez podeptanie tych praw, jakie tam zostały zadeklarowane, przez zlekceważenie roli i miejsca katolików w Polsce".

"A już myśleliśmy, że minął bezpowrotnie ten czas, kiedy w Polsce zabraniano być publicznie katolikiem, raz w imię Hitlera, raz w imię Stalina czy innego wyznawcy Marksa i Lenina, i że już nie potrzeba mieć cudownej "książeczki", aby móc prowadzić normalne życie" - pisze duchowny. "Polska przytłoczona brzemieniem niewoli raz po raz podrywała się do życia w wolności, płacąc obficie krwią i masowym wygnaniem. Naród w gruncie rzeczy nie ulegał tym zatrutym ideologiom, lecz chciał żyć w Polsce katolickiej. Naród prześladowany, gnębiony, pędzony po bezbrzeżnych obszarach Syberii odkrywał w sobie bogactwo ducha i źródła nadziei płynące z wiary w zmartwychwstanie. (...) Ci prześladowani za polskość i wiarę katolicką wiedzieli, do jakiej Polski tęsknią, za jaką Polskę modlą się i składają Bogu ofiarę swego życia. Inna Polska niż katolicka nie jawiła się w ich snach i marzeniach. Ci, którzy już w obliczu rozwijającego się konfliktu I wojny światowej chwytali za broń, aby wywalczyć wolność Ojczyzny, wiedzieli, o jakiej Polsce mówił św. Andrzej Bobola, bł. ks. Bronisław Markiewicz lub Służebnica Boża Wanda Malczewska. Była to Polska omodlona przez świętych, wycierpiana przez męczenników i dlatego miała być święta, Chrystusowa. A kiedy już zaświtała niepodległość, ku jakiej Polsce szli ci, na których czele stanął ks. Ignacy Skorupka? O jakiej to "Mojej młodej armii" mówiła Matka Boża w swoim objawieniu Wandzie Malczewskiej, zapowiadając, że ta "młoda armia" pokona śmiertelnego wroga u wrót stolicy i tej armii będzie przewodziła sama Matka Najświętsza, napełniając niewysłowioną trwogą hordy krasnoarmiejców? To była armia rycerzy Maryi, która chciała, aby Polska była i pozostała Jej królestwem. Dlatego Polska miała być katolicka" - czytamy. "Niestety, po roku 1920 nie wszyscy kierujący rządami kraju potrafili lub chcieli to zrozumieć. Do władz dostali się ludzie obcy duchem Kościołowi, a bolszewizm nadal uprawiał dywersję ideologiczną w społeczeństwie - pisze ks. Bajda. - Masoneria wprowadziła do rządu swoje wtyczki, które zaczęły robotę antykościelną, wrogą religii katolickiej. (...) Polska, która znalazła się od 1945 roku pod perfidną i brutalną okupacją komunistyczną, doświadczyła ataków różnych form zła, usiłujących zniszczyć Naród, jego wiarę i życie chrześcijańskie. Czerwona dyktatura usiłowała wmówić w Naród, że teraz już nie będzie ani Kościoła, ani religii, tylko materializm dialektyczny i zwycięski Związek Sowiecki z nieśmiertelnym wodzem ludzkości Józefem Stalinem. Ale Naród z uporem wierzył, modlił się i cierpiał szykany, prześladowania, więzienia i śmierć. Modlił się i wierzył, że prawdziwa Polska jeszcze wróci. Trudno to wszystko razem opisać i streścić: to jest wielka historia!" - pisze ks. profesor. "Wrócę, jakby na skróty, do głównego pytania: do jakiej Polski pielgrzymował Naród wśród ciemnej nocy komunistycznej okupacji? Wszystko się wyjaśniło i nie było już żadnej wątpliwości, kiedy pojawił się na ziemi polskiej Biały Prorok, "Pomazaniec z Krakowa" i w centrum Warszawy zawołał wielkim głosem: "Polski nie można zrozumieć bez Chrystusa!", i wtedy cały wielotysięczny tłum spontanicznie zaśpiewał "My chcemy Boga". Polacy powiedzieli, jakiej chcą Polski. Biały Prorok skrzydłem Anioła odwinął z duszy polskiej narzucony mu całun lęku i pozwolił wybuchnąć pod niebo przytłumionej miłości Ojczyzny i tak zrodziła się "Solidarność". Ta prawdziwa "Solidarność" niestety trwała krótko, ponieważ została zniszczona brutalnym uderzeniem stanu wojennego, a potem perfidią polityków, którzy postanowili mydlić Narodowi oczy fałszywą atrapą solidarności. Ale rzesze słuchające ks. Jerzego Popiełuszki dobrze odróżniały głos prawdy od fałszywej propagandy, obiecującej demokrację w imię oswojonego socjalizmu z twarzą "Gazety Wyborczej". Nie było cudu i Polska wciąż pełnej niepodległości nie odzyskała, a jej sytuacja stała się o tyle trudniejsza, że dała sobie narzucić aksamitne pęta dwunastu gwiazd na złotym tle, to jest na tle złotego cielca Europy. Pomimo iż Papież wielokrotnie wzywał Europę, by wróciła do swoich korzeni chrześcijańskich, prezydent Francji butnie i cynicznie zapewnił, że masoneria francuska uczyni wszystko, by w żadnym podstawowym dokumencie Europy nie było wzmianki o chrześcijaństwie. Tak więc wciąż rządzą Polską ludzie obcy nam duchem, sterowani przez masonerię francuską lub izraelską i dlatego należy się obawiać, że będą niszczyć wszelkie przejawy suwerenności katolickiej" - pisze ks. Bajda. "Ale jest to sytuacja, na którą nie możemy się zgodzić, i Polska musi wyjść z tego nowego układu, który jest jakąś formą moralnej i duchowej okupacji, a nawet nie tylko duchowej. Okazuje się, że jest wiele dziedzin życia publicznego, w których Polska nie ma swojego zdania i nie jest po prostu sobą. Oczywiście najbardziej przykre jest to, kiedy atakowane są przejawy wolności religijnej, czyli przejawy swobodnej aktywności polskiej pochodzącej z inspiracji katolickiej. Ale sprawa jest poważna; ograniczenie suwerenności w jednej dziedzinie już stawia pod znakiem zapytania prawdę, czy "Polska jest Polską", a więc czy jesteśmy sobą" - pisze duchowny. Ks. Bajda obficie cytuje kard. Augusta Hlonda, który pisał m.in., że "jednym z najpilniejszych zadań katolicyzmu jest odlaicyzowanie państwa i oddanie go Chrystusowi Królowi" (Z notatnika..., s. 162). "Polska więc powinna być katolicka i powinna walczyć o sprawy Chrystusa i Jego Ewangelii. Świat bowiem jest nadal terenem zaciekłej wojny, której kres położy dopiero nowe, widzialne przyjście Chrystusa. A ostatecznie dlaczego dziś Polska nie może być katolicka jako państwo? Owo pytanie powinno stać się nieustannym krzykiem przed wszelkimi trybunałami sprawiedliwości, aby domagać się naprawienia potwornej krzywdy wyrządzonej wszystkim katolikom: tym żyjącym i tym, którzy życie swoje rzucili jak "kamienie na szaniec" pod fundament wolnej i niepodległej Polski. Ta krew poległych i bohaterów woła nadal wniebogłosy!" - pisze ks. Bajda.


Dodaj Komentarz