Tagi:                                    

"Nadejdą ciężkie chwile..."

"Jak za św. Tymoteusza przyszły niezadługo takie czasy w nastającym upadku imperium rzymskiego, tak dziś przychodzą takie chwile na imperia współczesne, m.in. na imperium amerykańskie- pisze w Naszym Dzienniku ks. Czesław Bartnik. Ameryka ma wprawdzie ciągle jeszcze wielkie znaczenie w określaniu sytuacji światowej, zarówno gospodarczej i politycznej, jak i społecznej i ideowej, jednak popada w obu tych dziedzinach w coraz głębszy kryzys.

W świadomości potocznej na pierwsze miejsce wysuwa się kryzys gospodarczy, stratedzy światowi mówią, że wystarczy opanować ten kryzys i Ameryka stanie się znów wspaniałym, wiodącym państwem świata. Niewielu jednak zauważa, że kryzys gospodarczy jest m.in. wynikiem kryzysu antropologicznego, duchowego i moralnego, jak choćby ostatnio w postaci rozwijania nierozumnego liberalizmu. I ten drugi kryzys rzutuje przecież daleko poza Amerykę, w tym na UE i na Polskę. W dziejach bowiem zawsze miało miejsce naśladowanie wielkiego imperium przez mniejsze państwa, narody i kultury" - pisze na łamach Naszego Dziennika Ks. prof. Czesław Bartnik. Duchowny pisze m.in. o zgodzie Baracka Obamy na zabijanie embrionów ludzkich dla celów badawczych i leczniczych, a także aborcję nawet tuż przed narodzeniem. Zdaniem ks. Bartnika, w Polsce "doskonałym obrazkiem liberalizmu" był 21 lipca 2009 r. - atak komornika, ochrony i po części policji na Kupieckie Domy Towarowe na placu Defilad w Warszawie. "Z wielkim niepokojem patrzymy, jak wielu ludzi zostało omamionych samymi obietnicami gospodarczymi Unii. Porzucili oni życie duchowe, osobowe i moralne, zrezygnowali z normalności politycznej, kulturalnej i po prostu ludzkiej i obracają Polskę w ruinę gospodarczą i moralną. Coraz więcej też ludzi widzi, że sytuacja Polski staje się dziś niezwykle ciężka. Powinno się chyba zbadać, czy prezydent nie miałby prawa utworzyć na dwa, trzy lata rządu ekspertów dla uratowania i odrodzenia kraju" - konkluduje.

Nasz Dziennik: "Nadejdą ciężkie chwile..." [Ks. prof. Czesław Bartnik]


Dodaj Komentarz