Tagi:                                    

Czterdzieści lat minęło

Kiedyś pisałam o Tomku Ormanie - maratończyku, okazało się, że Tomek ma także inne pasje, jedną z nich jest umilanie wolny czasu mieszkańcom Szydłowca. W rozmowie ze znajomymi stwierdziliśmy, że szydłowiecki zamek kojarzy się z kawiarnią u Tomka i faktycznie , kiedy przyjeżdżają do nas znajomi, kiedy chcemy się z nimi spotkać, wypić drinka, lampkę wina, kawę i pogadać w kawiarni, „która ma duszę” , gdzie leci dobra muzyka i jest stylowo, to tylko „U Tomka” w Zamku. Właśnie w sobotę 25 marca Tomek obchodził swoje czterdzieste urodziny, na które zaprosił najbliższą rodzinę i przyjaciół. Była to już w tym sezonie jesienno-zimowym piąta impreza, w czasie której zaproszeni goście spędzali czas w przyjemnej i kulturalnej atmosferze. Wcześniej bawiono się na balu przebierańców, ostatkach, Andrzejkach, koncercie Darka Bernatka. Z okazji urodzinowej imprezy solenizant przygotował oryginalną wystawę „Moje buty, ”z której można było dowiedzieć się .o pewnych etapach życia autora (Zdjęcie) i niebanalny wystrój. W programie był koncert Darka Bernatka „Pyzdry”, poczęstunek, toasty i życzenia. Największą przyjemność sprawił Tomkowi prezent od przyjaciół, którym był wiersz „Rzecz dwudziesta czwarta” napisany przez solenizanta, zaśpiewany przez Dominikę, córkę Tomka oraz Olę Sobieraj i Czarka Słonia z muzyką skomponowaną przez Danusię Klepaczewską. Pozwolę sobie przytoczyć jego fragment.

„Chciałbym to wszystko odwrócić przekręcić na drugą stronę mieć powód by nie zasmucić Dlatego pragnę zmienności Konwencji zasad i reguł Bójcie się ludzie ciemności Kanałów ścieków i brzegów”

Wszystko działo się w gustownie przygotowanej scenografii i klimacie „bohemy” na koszt Solenizanta. Ktoś pewnie powie, urodziny jak urodziny, ale te były wyjątkowe, bo Tomek jest też postacią wyjątkową w naszym szydłowieckim światku. Jest osobą twórczą , co w dzisiejszych czasach należy do rzadkości. Na co dzień Tomek pracuje, biega po kilkanaście kilometrów, wieczorem w kawiarni prowadzi rozmowy intelektualne ze swoimi przyjaciółmi. W jego kawiarni, co jest bardzo ważne czują się dobrze goście w każdym wieku, ci, którzy lubią artystyczny klimat, i dobrą muzykę, można u niego posłuchać jazzu, klasyki i bluesa. Przez to wszystko kawiarnia nabiera pewnego stylu, jest oryginalna. Tylko u niego od wiosny do jesieni można spędzić czas w kawiarni na świeżym powietrzu. (nie ogródku piwnym). Od pewnego czasu zaczął organizować imprezy. Robi to przy pomocy rodziny i przyjaciół, którzy doceniają jego inicjatywę. Przy tym wszystkim jest zawsze spokojny i uśmiechnięty nie narzeka, że coś nie ma sensu, że się nie opłaca, po prostu mu się chce jak mówią niektórzy. Czego nie da się powiedzieć o większości naszego lokalnego społeczeństwa, narzekającego, że nic się tu nie opłaca. Dobrze , że jest taka kawiarnia, taki Tomek, dlatego życzymy mu dalszej weny twórczej, cierpliwości i „chcenia” .

Sława Hanusz i „ Bywalcy”


Dodaj Komentarz