Tagi:                                    

Czechy - problemy z traktatem lizbońskim

Komplikuje się kwestia ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego w Czechach. Premier Jan Fischer, który rozmawiał 13 października na ten temat w Brukseli z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Mauelem Borroso, nie będzie miał łatwego zadania. Prezydent Vaclav Klaus odmówił gwarancji, że jego zastrzeżenia do Lizbony będą naprawdę ostatnimi, a grupa prawicowych senatorów chce złożyć kolejną skargę do Trybunału.

Jose Manuel Barroso po rozmowie z Fischerem oświadczył, że jeśli czeski Trybunał Konstytucyjny orzeknie o zgodności Traktat lizbońskiego z ustawą, nie będzie powodów do dalszego "sztucznego" przedłużania procesu ratyfikacji w Czechach. Dodał, że taka sytuacja nie leżałaby w interesie Pragi. Przewodniczący Komisji Europejskiej zaapelował do premiera Fischera, aby "czeski rząd jak najszybciej zakończył wewnętrzne spory polityczne związane z ratyfikacją Traktatu, tak by Lizbona mogła wejść w życie do końca roku". "Gdyby prezydent Klaus, w przypadku pozytywnego orzeczenia Trybunału, stawiał kolejne żądania, Bruksela będzie oceniała takie działania za "celową blokadę Traktatu" - ostrzegł Jose Manuel Barroso.

Głównym warunkiem negocjacji czeskiego rządu z Brukselą podczas nadchodzącego szczytu Unii (29 -30.10) miało być oświadczenie prezydenta Klausa, który zobowiązałby się do podpisu Lizbony, jeśli Trybunał Konstytucyjny odrzuci zastrzeżenia czeskich deputowanych, a do Traktatu zostanie wprowadzony w formie deklaracji zapis ograniczający zastosowanie w Czechach Karty Praw Podstawowych.

Ladislav Jakl, szef kancelarii prezydenta, oświadczył jednak, że Klaus nie zamierza wydawać żadnego oświadczenia. Vaclav Klaus odrzuca również propozycję rządu, by jego zastrzeżenia przedstawić w formie deklaracji załączonej do Lizbony.

Spełnienie żądań Klausa musiało by oznaczać ponowną ratyfikację traktatu z Lizbony we wszystkich krajach Unii. Komplikuje się również kwestia orzeczenia czeskiego Trybunału Konstytucyjnego w Brnie. Co prawda, Trybunał już 27 października rozpocznie rozprawę w sprawie skargi prawicowych deputowanych, którzy zaskarżyli Traktat, ale z pewnością sędziowie nie wydadzą orzeczenia na tej samej rozprawie. Prawicowi senatorzy nie zamierzają ustępować. W najbliższych dniach ponownie zaskarżą Lizbonę do Trybunału uzupełniając poprzedni wniosek. /IAR/


Dodaj Komentarz