Tagi:                                    

Bohaterowie są wśród nas

24 września Waldemar Roszkiewicz, członek Zarządu Województwa Mazowieckiego wręczył nagrodę i list gratulacyjny druhowi Krzysztofowi Mamli z Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie, dziękując mu za wzorową postawę i odwagę podczas akcji ratowniczej. W uroczystości wzięli udział: Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Leszek Jaśkiewicz, Wiceprezes Zarządu Oddziału Wojewódzkiego OSP RP druh Zbigniew Gołąbek, Komendant Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu Marek Bartuzi, Prezes Zarządu Oddziału Powiatowego OSP RP druh Aleksy Sasin.

Dzięki swojej wiedzy, umiejętnościom i determinacji Krzysztof Mamla podczas akcji ratowniczej ocalił ludzkie życie. Wykazując się niezwykłym opanowaniem i szybką reakcją, za pomocą sztucznego oddychania i masażu serca uratował nieprzytomnego mężczyznę. Nie była to pierwsza udana akcja Krzysztofa Mamli, który służy w Ochotniczej Straży Pożarnej od 12 roku życia. W dowód uznania kapituła konkursu „Strażak Roku 2008”, organizowanego przez Oddział Wojewódzki Związku OSP RP Województwa Mazowieckiego, przyznała druhowi Krzysztofowi Mamli tytuł „Strażaka Miesiąca Lipca 2008”. Nie jest to jednak pierwszy strażak o tym nazwisku, uhonorowany tak zaszczytnym tytułem. Przed dwoma laty Kapituła Konkursu przyznała tytuł Strażaka Roku 2006 bratu Krzysztofa, Damianowi. W Ochotniczej Straży Pożarnej służy od lat cała rodzina państwa Mamlów. Rajmund Mamla, ojciec Krzysztofa i Damiana jest komendantem OSP w Majdowie. Strażakami ochotnikami są też Leszek, Zbigniew, Andrzej i Grzegorz – bracia Rajmunda, jego żona, siostry Rozalia i Jolanta i ich dzieci. Służenie ludziom poprzez ratowanie ludzkiego życia należy do tradycji rodziny Mamlów. Już ojciec Rajmunda był komendantem Majdowskiej OSP. Chwilą, która zadecydowała o pięknej pasji pomagania ludziom był jeden z letnich dni 1976 roku. Jak wspomina Rozalia Kucper (z domu Mamla) , członek OSP, instruktorka harcerska, nauczycielka Zespołu Szkół im. biskupa Jana Chrapka w Majdowie - tego dnia jej matka pojechała w odwiedziny do leżącego w szpitalu, chorego ojca. W tym czasie w pożarze spłonęło całe gospodarstwo, a wracająca ze szpitala matka przywiozła wiadomość, że ojciec właśnie zmarł. „Zostaliśmy w jednej chwili bez dachu nad głową i bez głowy rodziny, sami na gołej ziemi” – wspomina Rozalia Kucper. Okazało się jednak, że Mamlowie mogą liczyć na pomoc innych. Sąsiedzi z Majdowa, Ciechostowic i Łazów pomogli nie tylko przy ratowaniu płonącego dobytku. Już po pożarze otoczyli opieką wielodzietną rodzinę Mamlów, pozbawioną w jednej chwili ojca i dobytku. Stąd postanowienie, że cała rodzina zrobi wszystko, aby spłacić ludziom dług wdzięczności, ratując ich życie i mienie. Od kilku lat wiele mówi się o tradycjach rodzinnych. Ich przypominanie i opisywanie w książkach, pokazywanie w mediach jest bardzo popularne. Wiele mówi się także o służbie innym, wolontariacie. Trudno jednak wskazać piękniejszą tradycję rodzinną i piękniejszy rodzaj wolontariatu, niż narażanie własnego życia i zdrowia dla ratowania ludzkiego życia i zdrowia. A taka jest właśnie tradycja rodziny państwa Mamlów. Serdecznie dziękujemy – za kultywowanie tej tradycji, poświęcenie i służbę innym, a panu Krzysztofowi Mamli gratulujemy przyznania zaszczytnego tytułu. K.P.


Dodaj Komentarz