Z honorami po latach..!

Wójtt Gminy Zawady, Stowarzyszenie „Wizna 1939”, SWPFG i Grupa Rekonstrukcyjna Centralnej Szkoły Podoficerskiej KOP w Osowcu-Twierdzy, serdecznie zapraszają do udziału 10 września 2011 roku w ceremonii pogrzebowej Bohaterskich Żołnierzy Września 1939 r., Obrońców Odcinka „Wizna”, których doczesne szczątki zostały w sierpniu br. ekshumowane z mogiły usytuowanej w m. Kurpiki w km 27+700 drogi krajowej nr 64.

Ciała dowódców obrony odcinka, kpt. Władysława Raginisa i por. Stanisława Brykalskiego pochowano za zgodą niemieckiego dowódcy wojskowego w bezpośrednim sąsiedztwie schronu dowodzenia usytuowanego na wierzchołku eolicznego wyniesienia na brzegu Narwi, zwanego Górą Strękową. Wkrótce po przejęciu tych ziem przez okupanta sowieckiego nowe władze nakazały wykopanie ciał. Rozkładające się ciała przewieziono wozem konnym do drogi u podnóża wzniesienia. W to miejsce przywleczono również wykopane zwłoki NN żołnierza WP poległego w Kurpikach. Zwłoki nakazano zakopać w przydrożnym rowie. W latach 50-tych XX w. po raz kolejny szczątki wykopano i usunięto. Kto tego dokonał? Kiedy? Czy przeniósł do mogiły zbiorowej? Tego nie udało się ustalić. W latach 60-tych w tym miejscu urządzono mogiłę, pojawiały się kolejne tablice, kamienny grobowiec.

W tym roku podczas sierpniowych ekshumacji, o których pisaliśmy w „Wydarzeniach”, okazało się, że był to grób symboliczny. Szczątki kości, guziki, resztki mundurów i oporządzenia z 1939 roku oraz przedmioty osobistego użytku odnaleźliśmy pod chodnikiem, którym przez lata tysiące uczestników wycieczek szkolnych i zakładowych podchodziły do pomnika - fragmentu żelbetowej ściany schronu przywiezionej tu z Nowogrodu. Aktualnie w Zakładzie Medycyny Sądowej trwają badania, które powinny ustalić tożsamość ekshumowanych. Jednak dla osób, które miały w rękach wyjęte z dołu resztki tkanin, złamane i nadpalone wieczne pióro Watermanna, czarny, skórzany portfel z zawartością, czy też specyficzny scyzoryk, jasne stało się, że mają do czynienia z miejscem pochówku oficerów Wojska Polskiego. A rozrzucone na płaszczu odłamki granatu, które wypadły z rozkładających się tkanek, a medalik? Taki medalik wisiał na szyi kapitana Raginisa, o czym wspominał w 1942 r. autor listu do jego siostry Marii, opisując zwłoki, miejsce pochówku i układ ciał.