Tagi:                                    

Protest przeciwko łamaniu statutu w Lokalnej Grupie Działania "Na Piaskowcu".

Witam! Przesyłam Państwu mój protest na haniebne działania Prezesa Nędzki w Stowarzyszeniu LGD "Na piaskowcu". Nie dość że przekracza swoje kompetencje nie pozwala wypowiedzieć się członkom LGD. W pędzie za kasą zapomniał że LGD ma służyć lokalnemu społeczeństwu. Najlepszy przykład ostatnie Walne Zebrania. W związku z tym za Państwa pośrednictwem pragnę przekazać mój protest na jawne łamanie postanowień statutu i mijanie się z celem założenia tego Stowarzyszenia. Przykro mi bardzo że Gmina Borkowice oraz Powiat szydłowiecki, stały się świadkiem staczającej się demokracji na naszym terenie. Pełna treść protestu poniżej. Artur Adamski

Walne Zebranie Stowarzyszenia Lokalna Grupa Działania „Na piaskowcu”

W związku z pomówieniami jakich dopuścił się Prezes Stowarzyszenia Pan Kazimierz Nędzka na Walnym Zebraniu w dniu 9 kwietnia 2010 roku, pragnę stanowczo zaprotestować w imieniu poprzednich Władz Stowarzyszenia jakoby poprzednie Zarządy nic nie robiły w sprawie pozyskania funduszy a jedynie ostatni Zarząd. Pragnę tu przytoczyć część historii tego Stowarzyszenia. Z organizacjami pozarządowymi mam do czynienia od 2004 roku, w którym zostałem członkiem Zarządu jednej z najprężniej rozwijających się organizacji na naszym terenie jakim jest Stowarzyszenie Szydłowieckie Forum Gospodarcze. To właśnie dzięki współpracy Towarzystwa Altum w roku 2005 został napisany projekt na powstanie Lokalnych Grup Działania, i który to w całości realizowało Stowarzyszenie Szydłowieckie Forum Gospodarcze w tzw. I Schemacie PROW 2.7 Pilotażowy Program Leader . Dzięki współpracy z Gminami został określony obszar działania, który obejmował obszar Powiatu szydłowieckiego. W tamtym okresie zostały również opracowane dwa podstawowe dokumenty jakimi są Badania (socjologiczne i ustawicznego kształcenia) oraz po konsultacjach społecznych Zintegrowana Strategia Rozwoju Obszarów Wiejskich (ZSROW). Wynikiem tego działania było utworzenie Stowarzyszenia Rozwoju Ziemi Szydłowieckiej we współpracy z przedstawicielami wszystkich gmin objętych LGD. Pierwszym Prezesem został Pan Henryk Baniak, doświadczony organizator, wieloletni nauczyciel, dyrektor i specjalista w nauczaniu. To on właśnie czynił pierwsze kroki Stowarzyszenia i to dzięki niemu ta organizacja mogła nabrać rozpędu. Niestety nie przewidziano jednego – polskie władze dopiero kreśliły Ustawy według których LGD miały działać (pierwsze Ustawy o LGD weszły w życie w lipcu 2007 roku), dlatego ówczesny Prezes Pan Baniak skupiał się na właściwej organizacji prac i współpracy z gminami. Składał również wnioski o dofinansowanie. Niestety z powodów osobistych zrezygnował. Następcą jego został Pan Krzysztof Matysiak, który kontynuował jego dzieło i niejednokrotnie czynił ustalenia z władzami gmin, to za jego kadencji zostało złożone najwięcej wniosków o wsparcie i dofinansowanie imprez kulturalnych czy też wypoczynku dzieci, cały czas czekając na możliwość działania w ramach PROW do czego zostało powołane Stowarzyszenie. On również był jednym z pierwszych promotorów naszej ziemi realizując projekt druku publikacji - które do dziś są niejednokrotnie identyfikatorami naszej ziemi. Niestety ze względów osobistych również musiał zrezygnować. Ja zostałem Prezesem w momencie kiedy należało realizować projekty złożone przez poprzednika i przygotowywałem w dalszym ciągu organizację do absorpcji środków dla naszego LGD przeznaczonych w ramach PROW. Byłem dumny widząc rodziców, którzy wysłali swoje pociechy na kolonię a niejednokrotnie nie stać by ich było, czy słyszeliście o zawodach w chodzie w Bieszkowie? I radość uczestników, czy wszystkim nam znany przegląd Kapel w Pawłowie. To jest właśnie ta nasza mała Ojczyzna o którą wszyscy staraliśmy się dbać. Nie sposób zapomnieć o zespołach w których pracowaliśmy – członkowie naszych Zarządów to ludzie bardzo zaangażowani, niejednokrotnie to osoby z wieloletnim doświadczeniem, każdy z nich jest perełką w swoim regionie – to niejednokrotnie ikony naszej ojczyzny. I właśnie o nich Prezes Nedzka zapomniał. Zapomniał również że gdyby nie dynamiczny trzyosobowy zespół w którym byłem przekształcił ZSROW w LSR i złożył wniosek o wybór LDG i realizacje LSR. To dzięki nim dziś Prezes Nedzka może pochwalić się takimi sukcesami, ale co to za sukces, który „został mu podany na tacy”. Wszyscy wówczas pracowaliśmy na rzecz naszej małej ojczyzny, a nie jak teraz się to dzieje - jednej rodziny. Ja ze swej strony bardzo dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w tworzenie i rozwój naszej organizacji i liczę że obecna sytuacja jest jedynie „wypadkiem przy pracy”, bo mam nadzieję że obecne władze dostrzegą wkład i cel. Z poważaniem Artur Adamski