Tagi:                                    

Pozwą wszystkich katolików?

Na jakie „dobre imię” zasługuje kobieta, która chciała skazać na okrutną śmierć w potwornych męczarniach swoją nienarodzoną jeszcze córkę? Czy usprawiedliwia ją pretekst ratowania swojego zagrożonego wzroku? Jakie dobre imię może mieć kobieta, która odwiedziona od zamiaru aborcji pozywa tych, którzy stanęli w obronie jej córki, upubliczniająca całą sprawę i pozwalająca uczynić się sztandarem walki o legalizację aborcji fanatykom spod znaku cywilizacji śmierci? Jakie dobre imię może mieć osoba, która nie dość, że wyciąga z tego całego ohydnego procederu pokaźną kwotę pieniędzy, to jeszcze ma czelność pozywać do sądu dziennikarzy, którzy słusznie ją za to skrytykowali?

Po procesie przed Sądem Okręgowym w Katowicach sędzia Ewa Solecka (notabene wpisana na listę sędziów zaledwie ponad dwa miesiące temu!) ogłosiła wyrok skazujący ks. Marka Gancarczyka, redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego” na zapłatę 30 tys. zł i publiczne przeprosiny za rzekome wprowadzenie w błąd czytelników i naruszenie dobrego imienia Alicji Tysiąc. W jaki sposób? Między innymi przez sugestię, że Tysiąc otrzymała od trybunału w Strasburgu nagrodę za to, że chciała zabić własne dziecko, choć jej na to nie pozwolono.

Każdy, kto czytał tekst w „Gościu Niedzielnym” wie, że ks. Gancarczyk napisał w sposób delikatny i wyważony to, co powinien myśleć (i w razie potrzeby publicznie powiedzieć) o tej sprawie każdy katolik i każdy logicznie myślący dziennikarz. Była to prosta konstatacja faktów: skoro kobieta chciała dokonać aborcji i nie umożliwiono jej tego, a po latach wypłacono za to pieniądze, to de facto otrzymała ona nagrodę za nieudaną próbę zabicia swego nienarodzonego jeszcze dziecka. Nie jest to jasne wyłącznie dla tych ludzi, którzy na przekór rozumowi i medycznym dowodom uporczywie odmawiają uznania, że aborcja jest pozbawieniem życia istoty ludzkiej. Ponieważ trudno sądzić, by tak wielu było pośród nich lewackich oszołomów i zwykłych idiotów - zapewne nieprzyjmowanie do wiadomości oczywistości potwierdzonej dziś bez żadnych wątpliwości przez nauki medyczne jest klasycznym wyparciem związanym z wyrzutami sumienia po przeprowadzonej aborcji bądź współodpowiedzialnością za nią.