Tagi:                                    

Powyborcze porządki w administracji

Dopiero za kilka miesięcy będzie wiadomo jak zmienia się Polska po przyspieszonych wyborach parlamentarnych, i ile nas właściwie te wybory kosztowały. Wcześniej, dokładnie za tydzień, w poselskich ławach zasiądą nowi posłowie. Znamy już ich nazwiska i klubową przynależność. Powstanie też z pewnością nowa koalicja i rząd, będzie też nowy premier. Można przypuszczać, że tak jak przed dwoma laty, zwycięska partia ogłosi wkrótce, że będzie to premier na całą czteroletnią kadencję. Obecnie, jak donoszą media, trwają intensywne prace, nawet po nocach, nad sformowaniem rządu. Rozmowy prowadzą w zasadzie sami partyjni liderzy, posłowie nie są im jeszcze do niczego potrzebni. Do każdej ministerialnej teki jest z pewnością wielu chętnych, jest więc o czym i „twardo” rozmawiać, i po kupiecku się targować. Są też do obsadzenia setki, a może nawet i tysiące innych eksponowanych stanowisk w rządzie, różnych komitetach, agencjach i urzędach centralnych, w ambasadach, służbach, inspekcjach i w strażach. Na wymianę kadr przygotowani są także wojewodowie i liczni dyrektorzy. Polska demokracja trwa dopiero kilkanaście lat, ale doświadczeń z powyborczymi czystkami mamy już za kilka pokoleń. A czy teraz będzie inaczej? Z pewnością nie, skoro nawet najwyżsi funkcjonariusze państwowi, obecni i byli, nawołują do „wyczyszczenia” administracji z ludzi, powołanych przez przegraną partię. Do tego dojdą, tak zwane „niezbędne i oczywiste” dla rządzących zmiany w zarządach i radach nadzorczych banków, giełd i spółek z udziałem Skarbu Państwa. Z pewnością nie wymieniłem jeszcze wszystkich instytucji, które zwycięska partia „ułoży” po swojemu. W tych powyborczych roszadach nie byłoby nic zdrożnego, gdyby przeprowadzano je za pieniądze zwycięskiej partii i bez zbędnych wydatków z publicznej kasy. Tak jednak się nie stanie. Za te zmiany zapłacą podatnicy i będą to pieniądze wyjęte z naszych kieszeni! A teraz trochę ironii. Dobrze przynajmniej, ze budżet państwa zaoszczędzi na odprawach, dla tych parlamentarzystów, którym udało się wywalczyć mandaty i pozostaną na Wiejskiej na następną kadencję. Uwaga ta jednak nie dotyczy odchodzących ministrów i sekretarzy stanu, którzy byli i zostali ponownie wybrani do Sejmu lub Senatu. Zgodnie z obowiązującym prawem odprawy im się należą! Polska jest wprawdzie bogatym państwem, ale czy stać nas na takie wydatki? Jan Rejczak