; Autor:
Tagi:                                    

Szlakiem 163 pułku piechoty.

Wrześniowym szlakiem 163 pułku piechoty. W maju 1945 roku zakończyła się II wojna światowa, która rozpoczęła się niemiecką agresją na Polskę we września 1939 roku. Przed blisko 67 laty Polacy stawili zbrojny opór hitlerowskiej napaści. Upalny wrzesień 1939 był czasem nadziei, dramatu , tragedii i walki. Okolice Szydłowca, Przysuchy i Końskich, był miejscem koncentracji i walk obronnych prowadzonych przez 163 pułk piechoty. Pułk ten wchodzący w skład tworzonej na wypadek wojny 36 Dywizji Piechoty, został zmobilizowanego z żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza z Czortkowa i Borszczowa na Podolu. Transporty wojskowe już wieczorem 1 września dotarły na stacje kolejowe w Szydłowcu i w Jastrzębiu. Na stacje PKP do Szydłowca przybyła część rezerwowej 36 DP , kompanie kolarzy, ckm, łączności i interesujący nas 163 pułk piechoty. Dowódca 36 DP ześrodkował te siły na południe od Szydłowca. Z relacji mieszkańców Sadku wynika że w lesie w pobliżu stacji zbombardowana została kuchnia polowa i zginęło kilku żołnierzy. Kolumna wojska jak wynika z tych relacji, stacjonowały również w lesie Dąbrowa, oddzielającym Sadek od Szydłowca. Prawdopodobnie 1 września przypadkowo na linii strzału znalazła się zaganiająca z pola inwentarz mieszkanka Sadku Marianna Ruzik. Postrzał który otrzymała był niestety śmiertelny, osierociła dzieci. Drugi z pułków działających w ramach 36 DP rez. dowodzony przez ppłk Zygmunta Gromadzkiego, 165 pp (bez 3 batalionu zmobilizowanego z żołnierzy KOP Kopyńczyce, który nie dotarł na miejsce przeznaczenia), rozładował się z wagonów w Jastrzębiu i kolumną marszową udał się w rejon ześrodkowania pod Przytykiem, około 40 kilometrów, od reszty sił dywizji. Nocą z 1 na 2 września 163 pp z rejonu Sadek - Szydłowiec przemieścił się w okolice Przysuchy. Z relacji Wacława Ruzika z Sadku wynika, że żołnierze maszerowali pod osłoną lasów, drogą biegnącą po nasypie zdemontowanej w latach trzydziestych kolejki wąskotorowej prowadzącej ze stacji PKP w Szydłowcu do Chlewisk, zwanej popularnie „Kolejką”. Na odcinku Sadek - Barak, kolumna marszowa posuwała się także leśną drogą, biegnąca na skraju pól wsi Sadek. Rankiem po blisko 40 kilometrowym marszu osiągnięto rejon Toporni Dużej. Oddziały rozlokowane zostały wokół Przysuchy w rejonie Janowa i Borgowej. Stanowisko dowodzenia dywizji rozwinięto w Chlewiskach. Dywizja miała pierwotnie kierować się w kierunku Opoczna, w wyniku jednak groźby przełamania przez nieprzyjaciela obrony na prawym skrzydle Armii Kraków i tragicznej sytuacji w tzw. luce częstochowskiej, nastąpiła zmiana zakładanego obszaru dyslokacji. Ostatecznie, 36 dywizja została skierowana w rejon Końskich, aby bronić kierunku od Przedborza skąd spodziewano się ataku na Końskie. W nocy z 3 na 4 września żołnierze przemaszerowali kolejne 40 km. Awangardę stanowił 163 pułk piechoty. Trasa marszu wiodła przez Ruski Bród, Nieświn na Końskie. O świcie 4 września dywizja osiągnęła nakazany rejon na południowy zachód od Końskich. Dowódca dywizji pułkownik Bolesław Ostrowski przystąpił do organizacji obrony dywizji w rejonie Maleniec - Piekło, opierając obronę na rzece Czarnej. Dowodzony przez podpułkownika Przemysława Nakoniecznikoffa 163 pułk piechoty, 4 września rano przybył na swój odcinek obrony w rejonie lasu Wincentów. Pierwszy batalion dowodzony przez majora Stanisława Ruśkiewicza zajął stanowiska na północnym brzegu rzeki od rozwidlenia drogi Ruda Maleniecka –Wiosna, wystawiając ubezpieczenie w rejonie Maleńca. Drugi batalion stanowiący drugi rzut bojowy dowodzony przez majora Jana Andrychowskiego i trzeci batalion dowodzony przez majora Kazimierza Bielawskiego oraz pozostałe oddziały ześrodkowały się w rejonie Ruda Maleniecka –Sierosławice na północny wschód od Dęby. Dowodzony przez pułkownika Zygmunta Gromadzkiego 165 pułk zajął stanowiska obronne na południe od Końskich, i bataliom majora Mariana Tinza rozlokował się na północnym brzegu rzeki Czarnej w rejonie miejscowości Wiosna i Piekło, 2 batalionem 165 pułku piechoty dowodził major Inglot. Szwadron kawalerii dywizyjnej rotmistrza Bronisława Riczki, zajął stanowiska na zachód od Końskich, następnie przesunięty został w rejon Żarnowa. W dniach 3 i 4 września 36 dywizja piechoty wraz z rozlokowywanym w rejonie Skarżyska-Kielc i Końskich południowym zgrupowaniem Armii Prusy, stanowiła osamotniona wyspę obronną, która z braku wojska miała luki na skrzydłach sięgające kilkudziesięciu kilometrów. Od 1 do 3 września krwawe walk w rejonie Częstochowy, w ramach 7 DP, prowadził 7 pułk artylerii lekkiej legionów z Częstochowy pułk został okrążony i rozbity. Szczęśliwie w dobrym stanie wydostała się z okrążenia 1 bateria dowodzona przez kapitana Stanisława Pruskiego, 5 września dotarła do lasów w rejonie m. Niebo, koło Końskich. Pułkownik Ostrowski baterię tę włączył pod swoje dowództwo, była to jedyna bateria artylerii lekkiej, (kal. 75 mm) w składzie dowodzonych przez niego oddziałów. Dalszy szlak bojowy bateria kpt. Pruskiego kontynuowała z 36 DP. W tym dniu do dywizji został dołączony również zbiorczy 1 batalion piechoty z 25 pp, walczący w od 1 do 3 września w składzie 7 DP. Pułk został rozbity w rejonie miejscowości Olszyny - Rędziny na wschód od Częstochowy, żołnierze byli zmęczeni i głodni. Po południu 6 września z Przedborza na Końskie ruszyło natarcie II niemieckiej Dywizji Lekkiej z 14 Korpusu Zmotoryzowanego. Pierwsze walki z oddziałami nieprzyjaciela wzdłuż szosy z Czermna do Wyszyna, podjęła kompania rozpoznawcza pierwszorzutowego 163 pułku 36 dywizji. Stoczyła ona walkę z niemieckim batalionem wzmocnionym artylerią. Pododdziały niemieckie zaatakowały następnie przyczółek pod Rudą Maleniecką, gdzie bronił się 3 kompania 1 batalionu. W tym dniu aby wypełnić 20 kilometrową lukę obronną pomiędzy 36 DP i 3 DP ze zgrupowania południowego Armii Prusy, szwadron rtm. B. Riczki został przesunięty z rejonu Żarnowa w rejon Stąporkowa i Krasnej. W tym dniu patrol rozpoznawczy z 3 DL Wermachtu zaatakował w rejonie mostu pod Siepią Wielką pododdział z 1 batalionu 165 pp. Którym dowodził major Tino. Na odcinku bronionym przez 163 pułk piechoty cały czas trwały walki. Wieczorem została przez żołnierzy polskich zerwany most i tama na rzece Czarnej, rozlane wody zatopiły znaczne połacie terenu, co stanowiło znaczna przeszkodę w ruchu pojazdów mechanicznych. Nocą z 6 na 7 września sytuacja bojowa 36 dywizji piechoty pogarszała się, dywizja był osamotniona postanowiono oddziały podciągnąć bliżej Końskich. Wykorzystując poranną mgłę, od 10 rano 7 września ugrupowanie przyjęło nowe pozycje obronne wokół Końskich. Pierwszorzutowy 163 pułk piechoty obsadził odcinek na zachód od Modliszewic i na południowy zachód od Nowego Kazanowa. Około godziny 14 pod ogniowym wsparciem artylerii, ruszyło niemieckie natarcie, walki trwały do wieczora. Bateria kapitana Pruskiego obezwładniona została atakami samolotów niemieckich. Podpułkownik Nakonecznikoff przeprowadził kontratak odrzucając atakujący pododdział niemiecki na prawy brzeg rzeki Czarnej. Walki pośród zgliszcz Kazanowa trwały do zmroku. Poległo wielu polskich żołnierzy a tabory pułkowe były rozbite. W nocy zaplanowano odwrót w kierunku wschodnim, w nakazny rejon koncentracji na wschód od szosy Skarżysko – Szydłowiec, w lesie na południe od wsi Sadek, a na zachód od Kierza Niedźwiedziego. W fazie organizowania odwrotu dowódca pułkownik Ostrowski zabrał sztab dywizji, kompanię sztabową, szwadron kawalerii dywizyjnej, większość taborów i odjechał do leśniczówki Barak. Przemarsz pozostałych oddziałów nastąpił dwiema drogami: 1 wiodła przez Nowy Kazanów, Końskie, Furmanów, Hutę, Barak a druga kolumna , a druga przez Piłę, Kozią Wolę, Niekłań, Majdów, Skarżysko Książęce. W nocy nastąpiło przemieszanie oddziałów w poszczególnych pułkach, dlatego przegrupowanie oddziałów opóźniło odwrót dywizji. Około godziny 7 rano 8 września pułkownik B. Ostrowski przyjechał do leśniczówki na skraju wsi Barak. Nakazał zorganizować ubezpieczenie, szwadron kawalerii rozwinął się na po obydwu stronach szosy na skraju lasu od strony Szydłowca, zaś kompania sztabowa obsadziła kierunek od Skarżyska około 1, 5 kilometra na południe od kawalerzystów. Około godziny 11 te oddziały zaatakował szpica złożona z pododdziału zmotoryzowanego i kilku samochodów pancernych. Posuwający się kolumna marszową 163 pułk piechoty dotarł 8 września rano do Antoniowa, zaś do Baraku około godziny 14. Po rozpoznaniu przez pluton kolarzy obecności nieprzyjaciela w Skarżysku, pułk przygotowywał się do starcia z nieprzyjacielem. Około godziny 15 rozpoczął się krwawy bój ze zmierzającymi w kierunku Radomia wojskami niemieckimi. W wyniku walk poległo wielu żołnierzy wroga. Za Ojczyznę życie oddało 124 żołnierzy polskich, wśród nich żołnierze Korpusu Ochrony Pogranicza.

Opr. M. Sokołowski