Tagi:                                    

Rocznica śmierci Naszego Papieża

Minął rok od śmierci Jana Pawła II. Atmosfera tamtych dni, pełnych smutku i refleksji jest dziś dla wielu jedynie wspomnieniem. Znów potwierdziła się cecha charakteru Polaków, jaką jest skłonność do nagłych, wspaniałych zrywów. Rok temu w ciszy i smutku rozważaliśmy tajemnicę śmierci. Bóg w swej niepojętej mądrości sprawił, że śmierć naszego wielkiego rodaka zjednoczyła nas w narodowej modlitwie. Całe życie Karol Wojtyła poświęcił nauczając miłości do Boga i ludzi. Umierając przykuty do łoża boleści przygarnął nas do siebie i jednocześnie zbliżył do Boga. Byliśmy wtedy tak blisko jak nigdy dotąd. Żadna pielgrzymka Ojca świętego nie przybliżyła nas bardziej do jego osoby jak ta, którą odbywaliśmy wówczas myślami do Watykanu. Skupieni i wsłuchani w naukę papieża, na nowo wczytywaliśmy się w Jego encykliki. Nigdy nie zapomnę tamtych dni, tych smutnych twarzy, oczu pełnych łez oraz panującej jakże wymownej ciszy. Polacy uświadomili sobie jak Wielkiego Człowieka stracili. W czasie żałoby, pogrążeni w smutku wciąż na nowo przeżywaliśmy to, co stało się o godz.21.37, 2 kwietnia 2005 roku. Wtedy wydawało się, że świat nie będzie już nigdy taki sam, że musi się zmienić, zmienić na lepsze. Żyliśmy tą nadzieją. Mijały dni, a z nimi przeminął gdzieś smutek. Refleksje i zadumę rozwiały codzienne troski. O pojednaniu wszyscy już zapomnieli. Kibice zamienili gesty i słowa przyjaźni na wyzwiska i groźby. Ciszę zastąpił medialny gwar. Politycy wrócili do ulubionych zajęć, jakimi są wzajemne waśnie i spory. Przecież to było tak niedawno! Czy dziś stojąc przy grobie Jana Pawła II, my spadkobiercy Jego testamentu, nie czujemy się odpowiedzialni za przyszłość świata? W rocznicę śmierci naszego Papieża powróćmy myślami do tych pełnych smutku dni. Niech na nowo nasze serca wypełni żal a zarazem duma, że polska ziemia dała światu wspaniałego człowieka, który poruszył serca milionów ludzi na całym świecie. Nie pozwólmy, aby miarą naszej pamięci o Janie Pawle II była jedynie liczba stawianych pomników i wmurowanych tablic. Dajmy świadectwo zawierzenia miłosiernemu Jezusowi i Jego Matce, którą tak ukochał nasz papież. Módlmy się, aby Bóg w swej łasce obdarzył Karola Wojtyłę aureolą świętości ukazując nam drogę ku wiecznemu szczęściu. jwp


Tagi:                                    

Śluby króla Jana Kazimierza (1 kwietnia AD 1656):

Przed 350 laty pod wpływem jak powszechnie się uważa zwycięskiej obrony Jasnej Góry, król Jan Kazimierz, we Lwowie w dniu 1 kwietnia złożył znamienne w słowa śluby:

"Wielka Boga Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz, za zmiłowaniem Syna Twojego, Króla królów, a Pana mojego i Twoim miłosierdziem król, do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samego siebie, jak i moje Królestwo polskie, księstwo litewskie, ruskie, pruskie, mazowieckie, żmudzkie, inflanckie, smoleńskie, czernichowskie oraz wojsko obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i zlitowania w tym klęsk pełnym i opłakanym Królestwa mojego stanie przeciw nieprzyjaciołom Rzymskiego Kościoła pokornie przyzywam. A ponieważ nadzwyczajnymi dobrodziejstwami Twymi zniewolony pałam wraz z narodem moim nowym, a żarliwym pragnieniem poświęcenia się Twej służbie, przyrzekam przeto, tak moim, jak senatorów i ludów moich imieniem, Tobie i Twojemu Synowi, Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, że po wszystkich ziemiach Królestwa mojego cześć i nabożeństwo ku Tobie rozszerzać będę. Obiecuję wreszcie i ślubuję, że kiedy za przepotężnym pośrednictwem Twoim i Syna Twego wielkim zmiłowaniem, nad wrogami, a szczególnie nad Szwedem odniosę zwycięstwo, będę się starał u Stolicy Apostolskiej, aby na podziękowanie Tobie i Twemu Synowi dzień ten corocznie i uroczyście, i to po wieczne czasy, był święcony oraz dołożę trudu wraz z biskupami Królestwa, aby to, co przyrzekam, przez ludy moje wypełnione zostało. Skoro zaś z wielką serca mego żałością wyraźnie widzę, że za jęki i ucisk kmieci spadły w tym siedmioleciu na Królestwo moje z rąk Syna Twojego, sprawiedliwego Sędziego, plagi: powietrza, wojny i innych nieszczęść, przyrzekam ponadto i ślubuję, że po nastaniu pokoju wraz ze wszystkimi stanami wszelkich będę używał środków, aby lud Królestwa mego od niesprawiedliwych ciężarów i ucisków wyzwolić. Ty zaś, o najlitościwsza Królowo i Pani, jakoś mnie, senatorów i stany Królestwa mego myślą tych ślubów natchnęła, tak i spraw, abym u Syna Twego łaskę wypełnienia ich uzyskał."


Tagi:                                    

Szydłowieckie harcerki w akcji pod Arsenałem

W dniach 24- 26 marca 2006 r. po raz 36. odbył się Ogólnopolski Rajd "Arsenał" którego organizatorem jest Hufiec ZHP Warszawa- Mokotów im. Szarych Szeregów. Rajd adresowany jest do harcerek i harcerzy ze wszystkich organizacji harcerskich działających w Polsce. W tym roku, na zakończenie rajdu, po uroczystej Mszy Świętej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, odbył się apel pod Arsenałem, gdzie zainscenizowano akcję odbicia "Rudego". Harcerki z XV szydłowieckiej Drużyny Harcerek postanowiły sprawdzić swoje umiejętności. I tak, 8-osobowy zastęp "Konary" przystąpił na bazie S-4 do rywalizacji pod hasłem "Bohater dziś, jutro, pojutrze". Po sobotnich grach terenowych i zajęciach na bazie odbył się apel końcowy, na którym ogłoszono wyniki rajdu. Harcerki z Szydłowca wywalczyły pierwsze miejsce na swojej trasie. Przywiozły ze sobą piękne nagrody książkowe oraz drobny sprzęt harcerski.

Zuzanna Grzesiuk