Przedświąteczne sprzątanie partyjnych szeregów
Najważniejszym problemem każdej partii są kadry. Dotyczy to zarówno tych, które aktualnie rządzą, jaki i tych, które chcą rządzić w przyszłości. Do partii zapisują się różni ludzie, z różnych pobudek. Wśród członków i kandydatów są osoby uczciwe, moralne i kompetentne, które szczerze pragną służyć innym i odpowiedzialnie pomnażać wspólne dobro. Życie ukazuje nam jednak i drugie, mniej czytelne oblicze partyjnych elit. Głośne w ostatnich dniach afery obnażają wielu prominentnych polityków, którzy okazują się pospolitymi karierowiczami, cwaniakami, o których można powiedzieć, że z „moralnością” nie mieli dotychczas nic wspólnego. W okresach politycznych napięć partie oczyszczają swoje szeregi i pozbywają się skompromitowanych członków. Decyzje partyjnych liderów są, jak sami o tym mówią „nieodwołalne i ostateczne”. Wyrzucony członek ma oczywiście prawo się odwołać i wyjaśnić motywy swojego postępowania. Nie znam jednak przypadku, aby ktoś wykluczony z partii publicznie przeprosił osoby, które skrzywdził i obiecał zadośćuczynienie. Zwykle skompromitowani działacze bardzo szybko odnajdą się w innej partii. To smutne, ale wybór mają duży. Nadal przecież na scenie politycznej funkcjonują „sprawnie” zorganizowane grupy i ich przywódcy, dla których postawa moralna członków, ich przeszłość - nawet przestępcza, nie mają najmniejszego znaczenia. Jan Rejczak