Sprowadzani na śmierć?

Rosjanie powtarzali załodze polskiego Tupolewa, że są na ścieżce i na kursie, nawet gdy rządowa maszyna była ponad 130 metrów od osi lotniska i kilkadziesiąt metrów poniżej ścieżki zejścia. Ze słów płk. Krasnokutskiego wynika, że kontrolerzy pozostawili załodze decyzję o lądowaniu.

Rosyjscy kontrolerzy lotów, sprowadzający 10 kwietnia rządowego Tupolewa, popełnili całą masę błędów. Na mocy decyzji swoich dowódców, zostawili na pastwę losy polski samolot – wynika z rozmów ze smoleńskiej wieży kontrolnej ujawnionych przez komisję kierowaną przez Jerzego Millera.

Z ujawnionych przez komisję materiałów wynika jasno, że rządowy Tupolew był źle naprowadzany na lotnisko w Smoleńsku. W pewnym momencie jego odchylenie od osi pasa sięgało nawet 130 metrów. Znajdował się również na złych wysokościach. Początkowo kilkadziesiąt metrów powyżej ścieżki zejścia, potem – poniżej. Mimo tego kontroler lotu wciąż utwierdzał polskiego pilota, że Tu-154M jest na kursie i na ścieżce. Utwierdzali tym samym załogę, że manewr podchodzenia do lądowania jest prowadzony zgodnie z procedurami.


Biskupi na rocznicę katastrofy smoleńskiej: Właściwe granice żałobie wyznacza miłość

Niech ta katastrofa umocni wzajemne więzi w naszej Ojczyźnie, Europie i świecie” – piszą biskupi w słowie na pierwszą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Biskupi pochylają się nad bólem rodzin ofiar i zachęcają do ufności w Boże Miłosierdzie.

Słowo Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski przeznaczone na 10 kwietnia otwiera fragment z biblijnej Księgi Mądrości: „(…) trzepoczące skrzydła przecięły lekkie powietrze – / prute z gwałtownym szumem / i uderzeniem piór smagane – / znaku przelotu potem nie można znaleźć”. W katastrofie samolotu prezydenckiego zginęło 10 kwietnia ubiegłego roku 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką. Jak piszą biskupi, „wszyscy oni oddali życie, aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej; aby prawda o ludobójstwie tysięcy bezbronnych jeńców polskich dotarła do świadomości świata”.

Biskupi zaznaczają, że wydarzenia tego nie sposób ograniczyć do czysto ziemskiej perspektywy. Spojrzenie na nie w świetle wiary dało ufność, że „nie straciliśmy ich na zawsze”, gdyż „przeszli z jednego życia do drugiego Życia”.