CRISTIADA - odkłamywanie świata

W epoce wszechpanującej tandety, kiedy jesteśmy bombardowani z ekranów plazmy nierealnymi historiami, na przemian z okultystycznymi przekazami podprogowymi, pojawienie się czegoś wartościowego, przechodzi bez echa. Na szczęście są w świcie tacy artyści, rzucający wyzwanie libertyńskiej rzeczywistości, którzy potrafią wydobyć z czeluści dziejów fakty, zgoła niewygodne dla postępowego świata- wydobyć je i ubrać w formę sztuki filmowej z przekonaniem, że trafi to do mas z pożytkiem doczesnym.

Wyzwania tego podjął się Pablo Barroso i nakręcił „For Greater Glory: The True Story of Cristiada” - film, który może zapoczątkować w końcu nowy rozdział globalnego kina „tematów niebezpiecznych”. Skoro mamy sztukę globalną wyzutą z wszelkich wartości tożsamościowych, być może nadszedł czas na sztukę globalną, odwołującą się do tożsamości poszczególnych państw i narodów. Problem polega na tym, że taka idea nie może liczyć na wsparcie światowych mediów, rządów i organizacji kulturalnych. Nic dziwnego więc, iż dzieło Barroso obłożone zostało anatemą milczenia, niczym katolicy w Meksyku. Znając jednak siłę Prawdy, możemy być pewni, że i bez pomocy propagandy nowej ery, obraz ten stanie się znany w środowiskach zachowawczych i wszędzie tam, gdzie katolicy doświadczają dyskryminacji.

Obejrzałem z uwagą „Cristiadę”. Chociaż temat filmu jest bardzo specyficzny i szeroki, to trzeba wyrazić uznanie reżyserowi, aktorom i twórcom tego obrazu za pokazanie światu, choćby w tak wąskiej, ale wyrazistej formie tego, co się działo w Meksyku w latach dwudziestych XX wieku. Fakt, iż film ma trudności z dystrybucją jest tylko znakiem, jak dalece świat pogrążył się w niepamięci i nie chce pamiętać o tym, ku czemu teraz sam zmierza. Meksyk, to kraj który obok Francji, Rosji i Hiszpanii poczuł na sobie dobrze swąd ognia rewolucji. To kraj, który miał na gruzach cywilizacji chrześcijańskiej, zbudować raj na ziemi dla ludzkości. Nie bez powodu w końcu wybrał sobie to państwo na emigrację Lejba Bronsztein- Trocki. Meksyk miał się stać „bolszewią” Ameryki, zbudowaną przez masonerię na gruzach katolickiej tradycji. Tematyka poruszona w „Cristiadzie” jest więc odwołaniem się do autentycznych wydarzeń historycznych z tamtego okresu. Jest udaną próbą ukazania światu losu Meksykanów, dotkniętych postępem oraz humanizmem. Oczywiście, wizja reżysera sprowadza się do artystycznego kolażu i akcentuje on tylko kilka wątków. Prawo twórcy do subiektywnej specyfiki, nie powinno nas zniechęcać, a raczej powinno skłaniać bardziej do zagłębiania tego tematu.


Ideologia w uniwersyteckich togach

Dlaczego ideolodzy Gender i Queer w osobach np. prof. Magdaleny Środy i prof. Jacka Kochanowskiego, w liście otwartym atakują osobę Krystyny Pawłowicz? Czy rzeczywiście chodzi obronę ethosu nauki, którą od lat sami czynnie ideologizują zasiadając w radzie naukowej pisma poświeconego tzw. studiom queer INTER ALIA? Skoro celem wymienionych ideologii jest zakłamywanie rzeczywistości prawdy o tożsamości i komplementarności płci, to nic dziwnego, że poglądy i osoba Pani Pawłowicz zaburza ideologom Gender i Queer dobre samopoczucie.

Skoro ci postmodernistyczni „apostołowie” anty wartości dążą do zanegowania obiektywnej rzeczywistości tj. faktu życia jako wartości podstawowej, z której wyrastają wszystkie prawa i obowiązki, faktu bycia kobietą i mężczyzną, matką i ojcem, to konsekwentnie walczą z obrońcami realistycznej wizji, która fakt niepodważalnej wartości życia potwierdza i pragnie wspierać w rozwoju. Skoro chcą panowania anty praw to walczą z obrońcami prawa naturalnego. Skoro ich celem jest zabijanie według wynegocjowanego kryterium, to oni walczą z tą osobą, która staje w obronie życia. Skoro toczą bój poprzez demoralizację i globalizację rewolucji seksualnej, to walczą z tą osobą która się temu przeciwstawia. Skoro pragną nowej utopii, to walczą z tą osobą która odwołuje się do rzeczywistości danej i prawdy rozumianej jako zgodność myśli z rzeczywistością.

Ich walka jest cyniczna. Posługuje się pojęciami klasycznymi do zwalczania cywilizacji, z których te pojęcia wyrosły. Tak się tworzy językowe zamieszanie, by tym sposobem unicestwić realne znaczenie pojęć i aby je zdekonstruować. Permanentna rewolucja socjalistyczna, rewolucja codzienności, którą przeprowadzają neomarksisci, postmoderniści zmierza do unicestwienia rzeczywistości obiektywnej. Temu służy tworzenie coraz to nowych utopii. Nowomowa i nowa globalna etyka mają zastąpić etykę dobrze ukształtowanego sumienia – etykę Dekalogu i język Objawienia. (analizę i klucz do tych zagadnień szerzej:M.A. Peeters Globalizacja rewolucji kulturowej Zachodu, WSL 2010; Rozmowy Niedokończone z Księdzem Prof. Tadeuszem Guzem lat 2006-2007, WSL 2012)