; Autor:
Tagi:                                    

„Prawica” laicka

„Po owocach ich poznacie” mówi ewangeliczne przysłowie. Ta prawda sprawdza się w każdych okolicznościach, także w polityce. A może zwłaszcza tu, gdzie słowa często służą ukryciu rzeczywistych zamiarów i czynów. Dlatego tak ważne jest stałe konfrontowanie słów i czynów , choćby po to by i w tej dziedzinie tak znaczyło tak i nie znaczyło nie. By nikt nie był oszukiwany , ani przemyślnie wprowadzany w błąd.. Przypominam o tym w kontekście polskiej polityki, w której poza SLD, partii, na szczęście coraz bardziej marginalnej, wszyscy powołują się na wartości chrześcijańskie.

Platforma Obywatelska i PSL oficjalnie należą do międzynarodowych organizacji chadeckich. Natomiast PIS oficjalnie deklaruje się jako partia chrześcijańska.. O zachodnich partiach chadeckich można powiedzieć że mają jedną zaletę., mianowicie że socjaliści są jeszcze gorsi. Zachodnie partie już dawno przestały bronić życia chrześcijańskiego we własnych krajach, często popierają nawet zabijanie dzieci nienarodzonych czy też akceptują żądania lobby homoseksualnego .Natomiast PiS wydał broszurę pt Polska Katolicka w chrześcijańskiej Europie, opisującej zaangażowanie tej partii w latach 2001_2005 na rzecz cywilizacji życia. Wydawnictwo to opisuje działania podejmowane przede wszystkim przez posłów skupionych wokół Marka Jurka .We wstępie tego wydawnictw prezes PISu nawet napisał, że „zagwarantowanie zasadom chrześcijańskim należnego miejsca w życiu społecznym to niezbędny składnik moralnej naprawy państwa” .Po wyborach 2005 roku Pis jako partia rządząca, stał się realnie siłą wpływającą na życie narodu, a nawet dziś, gdy jest w opozycji jej postawa ma istotne znaczenie dla polityki państwa. .Dlatego warto przyjrzeć się bliżej działaniom, a nie tylko słowom, które realizowane są w praktyce politycznego działania. Niewątpliwie najważniejszą sprawą w zakresie urzeczywistnienia zasad katolickich w życiu społecznym, była kwesta uchwalenia poprawek konstytucyjnych gwarantujących ochronę życia dzieci nienarodzonych. Wobec faktu nadrzędności ustawodawstwa unijnego nad krajowym oraz w sytuacji ekspansji orzeczeń Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości narzucającego państwom członkowskim skrajnie liberalne interpretacje stanowienia i stosowania prawa, jedynie konstytucyjne zapisy są skuteczną gwarancją poszanowania życia nienarodzonych w naszym kraju.. W pierwszym głosowaniu w Sejmie prace nad tym projektem poparło ponad 70% posłów , wystarczająco aby projekt uchwalić. Niestety uderzenie w ten projekt przyszło z najmniej spodziewanej strony. Projekt przy pomocy jawnych, a częściej niejawnych metod zaatakowali przywódcy PiSu. Jarosław Kaczyński przy pomocy Gosiewskiego, Kuchcińskiego , Suskiego i innych podjeli działania torpedujące. W akcje włączyła się także żona prezydenta. . Jarosław Kaczyński wprowadził dyscyplinę klubową za głosowaniem przeciwko zapisowi o ochronie życia dzieci od poczęcia, medialne manewry miały na celu osłabienie poparcia wśród posłów innych klubów. To, ze nie udało się uchwalić tych poprawek to wyłącznie odpowiedzialność spada na Jarosława Kaczyńskiego i jego pomocników. Podobnie wygląda sprawa z projektem o zakazu pornografii. Z tego projektu, złożonego w lasce marszałkowskiej część posłów PiSu w wyniku presji władz klubu wycofała swoje podpisy , uniemożliwiając w ten sposób procesowanie nad tym projektem. Wolność demoralizacji młodzieży okazała się ważniejsza od deklarowanego w programie postulatu zagwarantowania zasadom chrześcijańskim należnego miejsca w życiu społecznym. Także zgłoszona przez Prawicę Rzeczpospolitej poprawka gwarantująca wolne niedziele od pracy handlu spotkała się z dyscypliną klubową PiSu głosowania przeciw. .Swiętowanie niedzieli i prawo matek pracujących w handlu do wypoczynku i spędzenia czasu z rodziną okazało się mniej ważne niż liberalnie rozumiana zasada wolności gospodarczej. To nie jedyny przypadek antyrodzinnego nastawienia tej partii. Gdy z takim szumem dwa lata temu ogłaszano projekt polityki parorodzinnej, to w tym projekcie nie było słowa o ulgach podatkowych na dzieci. Dopiero pod wpływem zgłoszenia takiego projektu przez Prawicę Rzeczpospolitej klub Pis zdecydował się na własny projekt, ale o prawdziwym nastawieniu świadczy fakt, iż cały klub Pis zagłosował przeciwko dużej uldze podatkowej na dzieci. Ze względu na postawę pisowskiego rządu nie udało się uchwalić także gotowych projektów o wydłużeniu urlopów macierzyńskich, jak też projektu ustawy o ochronie pracy kobiet wracających do pracy po urlopach wychowawczych i macierzyńskich. Wreście kwestia Traktatu Lizbońskiego.. Jak słusznie stwierdzono w programie tej partii „niepodległa Polska nie przetrwa w Europie wrogiej wobec naszych wartości”.. Niestety kwestia zapisu wartości chrześcijańskich w tym traktacie nawet nie została podniesiona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w trakcie negocjacji . Także wśród zasad i wartości określających tożsamość europejską zabrakło praw rodziny. Natomiast prezydent zgodził się na zapis w tekście traktatu, a nie Karty praw Podstawowych na koncept „orientacji seksualnych” uderzających w całe dziedzictwo moralne naszego kontynentu. W praktyce Unii oznacza to zgodę na rugowanie wartości i zasad chrześcijańskich z życia współczesnej Europy. Przez kilka miesięcy ubiegłego roku trwała batalia o podjęcie przez władze Rzeczpospolitej inicjatywy Stolicy Apostolskiej o wprowadzenie moratorium na dokonywanie zabójstw na dzieciach nienarodzonych, klub PISu nie potrafił się zdecydować na aktywne wsparcie tej akcji. Ze względu na wybory uzupełniające do Senatu na Podkarpaciu powołał specjalny zespół do wypracowania stanowiska w tej sprawie. Do zespołu został dokooptowany kandydat PISu do Senatu Stanisław Zając. Zespół „pracował” do momentu zwycięskich dla PIS wyborów, po których wszelki słuch o jego aktywności zamarł. Był on bowiem potrzebny tylko do kokietowania katolickich wyborców nadziejami, iż ta partia zamierza poważnie traktować katolickie postulaty społeczne. I wreście gesty pod adresem postkomunistów. Na wiceprzewodniczącego Rady Programowej TVP został wybrany głosami jej pisowskich członków redaktor tygodnika „NIE” Piotra Gadzinowskiego. Telewizja publiczna rządzona przez pisowskich nominatów zaczeła pokazywać znowu Jerzego Urbana, który był w niej nieobecny od czasów telewizji Kwiatkowskiego. Co więcej ta telewizja zablokowała informacje o manifestacji o ochronie życia jednocześnie pokazuje sprawozdania z manifestacji homoseksualnych i feministycznych. Zaś prezes Urbański publicznie się chwali zwrotem w lewo tej telewizji. Nie brakuje innych gestów pod adresem postkomunistów: nominacja przez prezydenta desygnowanego przez SLD sędziego na przewodniczącego trybunału konstytucyjnego, czy z nominacja Dubaniowskiego, związanego z prezydentem Kwaśniewskim polityka, na ambasadora. Chyba najwyraźniej klub parlamentarny Pis pokazał swą pogardę dla postulatów i wrażliwości katolickiej przy .wotum nieufności dla minister Kopacz. W sytuacji, gdy minister Kopacz wzięła udział w wyznaczaniu szpitala, w którym zabito nienarodzone dziecko Agaty, kwestia ta zupełnie została pominięta we wniosku o jej odwołanie. Charakterystyczna była też demonstracyjna nieobecność prezesa PISu i 12 innych posłów tego ugrupowania w czasie głosowania nad projektem ustawy przywracającej święto Trzech Króli.. Po prostu ta partia pokazała to co swego czasu powiedział Ludwik Dorn: katoliccy wyborcy muszą nas popierać, bo nie mają alternatywy, ale ich postulatami nie należy się przejmować. I wreście ostatnia sprawa stosunku do kwestii In vitro, w której przewodniczący klubu Gosiewski zdecydowanie występuje przeciwko jakimkolwiek działaniom prowadzącym do zakazania tego procederu. Choć być może lepiej pokazuje problem stosunku do postulatów katolickich anonimowy współpracownik Jarosława Kaczyńskiego cytowany przez Gazetę Wyborczą., jeśli „chcemy mieć 40%poparcia, to nie możemy blokować ani pomysłów posłów „radiowomaryjnych”, ani osób z przeciwnego bieguna takich jak Joanna Kluzik-Rostkowska”.W tej wypowiedzi widać w pełni nihilistyczny stosunek władz tej partii do katolickich postulatów, Są one tylko funkcją zabiegów o poparcie elektoratu. Czyny nie słowa świadczą o prawdziwym obliczu każdej partii i każdego polityka .Można wygłaszać podniosłe i szlachetne słowa, ale to czyny je weryfikują One pokazują nie tylko prawdziwe oblicze, ale także ujawniają prawdziwe intencje i zamiary Z tych słów i zaprzeczającym im słów można wnioskować, iż zapewnienia o poszanowaniu chrześcijańskiej tożsamości i zasad miały wyłącznie na celu pozyskanie zaufania i wyborczego poparcia, ale nie ich realizacja. Były więc sposobem na okłamanie społeczeństwa. Ale z tych czynów wyłania się coś więcej , to nie tylko sprzeniewierzenie się własnemu programowi. Z tych czynów wyłania się niechętna chrześcijaństwu , choć staranie maskowana koncepcja polityki . Polityki opartej nie na chrześcijańskiej wizji człowieka i społeczeństwa, ale opartej na zanegowaniu tej wizji., na systematycznym relatywizowaniu i w konsekwencji rugowaniu tych wartości chrześcijańskich z życia naszego narodu. Wyłania się koncepcja prawicy laickiej. Ale czy można nazwać partię prawicową w sytuacji negowania chrześcijańskich wartości? Przecież prawicą może być tylko partia chrześcijańska. Partia laicka prawicą być nie może. Niech wreście także w polskiej polityce tak znaczy tak, a nie znaczy nie.

Marian Piłka